Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy strzelili samobója?

Andrzej Flügel
Lechia jest pod ścianą. Działacze mają pretensje do miasta o brak zainteresowania losem klubu. Władze zaprzeczają i kontratakują.

Przypomnijmy: przed sobotnim meczem z Arką, piłkarze Lechii Zielona Góra zaprotestowali przeciwko braku wypłat i pustej kasie. W środę działacze zwołali konferencję prasową i przedstawili tragiczną sytuację. Dług 320 tys. zł, pięciomiesięczne zaległości w wypłatach, kompletnie pusta kasa. Brakuje nawet na wyjazd do pobliskiego Lubina na ligowy mecz. Dotacja, którą otrzymali z miasta zamiast trafić do piłkarzy, poszła na wyrównanie zaległości w ZUS-ie i Urzędzie Skarbowym.

Szefostwo klubu miało też pretensje do władz miejskich. Działacze uważają, że nie są traktowani po partnersku. Opracowali plan funkcjonowania futbolu w Zielonej Górze, ale nikt się nim nie zainteresował. Jeśli nie znajdzie się sponsor z zewnątrz, klub ogłosi upadłość.

Wstrzymał wypłatę

Wczoraj stanowisko zajęły władze. Rzecznik prezydenta Tomasz Nesterowicz zaprzeczył jakoby urząd nie interesował się futbolem. - Lechia otrzymała od poprzednich władz 130 tysięcy. My postanowiliśmy wspomóc ją 200 tysiącami. Czy to można nazwać brakiem zainteresowania? - pytał i dodał, że cały miejski sport dostał 307 tys.

- Przekazaliśmy klubowi pierwszą transzę w wysokości 100 tysięcy. Otrzymaliśmy następujące rozliczenie: 70 tysięcy poszło na płace dla zawodników i trenerów, 20 na zakwaterowanie piłkarzy i wreszcie 10 tysięcy na organizację meczów. Mamy to na piśmie - zaznaczył rzecznik. - Tymczasem piłkarze twierdzą, że nie dostali wypłat, a działacze oznajmiają, że dotację wydali na zaległości w ZUS-ie i Urzędzie Skarbowym. Prezydent podjął decyzję o kontroli sposobu wydania pieniędzy. Do czasu wyjaśnienia wstrzymuje wypłatę 50 tysięcy, która była planowana na lipiec. Jeśli okaże się, że wydali ją niezgodnie z przeznaczeniem i tym co napisali, to strzelili sobie samobója - dodał Nesterowicz.

Coraz ostrzej

Rzecznik stwierdził też, że trudno, by prezydent zmuszał kluby młodzieżowe do wspólnych przedsięwzięć z Lechią. Zapewnił, że kilkakrotnie rozmawiano o planach, ale władze podkreślały, że obok tego co mogą dać, działacze muszą znaleźć sponsora. - Wszystko rozbija się o brak pieniędzy - dodał Nesterowicz - Miasto nie jest w stanie utrzymywać klubu, a już na pewno płacić jego długów.

Na wieść o wypowiedziach rzecznika, Lechia wydała oświadczenie. Prezes Jerzy Błoszko pisze w nim, że rozliczyli pierwszą transzę dotacji zgodnie z zapisami umowy, a dokumentacja jest do dyspozycji kontrolerów.

"Stanowisko miasta wstrzymujące wypłatę drugiej transzy wsparcia i sugerujące opinii publicznej malwersacje finansowe, jest szczególną formą pomocy w chwili decydujących rozmów z inwestorem zewnętrznym" - czytamy w oświadczeniu.

Sytuacja się zaostrza. Lechia przysłała do magistratu rozliczenie dotacji, gdzie podała, że zapłaciła zawodnikom. Ci jednak nie dostali pieniędzy...

Gdzie leży prawda? Nadal otwarte zostaje pytanie: co z drużyną? Ta sprawa nie posunęła się o krok do przodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska