Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy tak będzie wyglądało centrum Gorzowa? (zdjęcia)

Renata Ochwat 0 95 722 57 72 [email protected]
wizualizacja: Pracownia Format
Fioletowe daszki nad ławkami, awangardowa bryła kiosku, przystanku i szaletu - to tylko niektóre propozycje, jakie wymyślili gorzowscy architekci dla skweru przy zabytkowym murze.

[galeria_glowna]
Przeciwko takim rozwiązaniem są inni gorzowscy architekci i forumowicze. Urzędnicy tłumaczą, że jeszcze nie wiadomo, czy projekt będzie realizowany.

Projekt przebudowy gorzowskich plant, jak od niedawna jest nazywany skwer przy murach miejskich od strony ul. Jagiełły, trafił niedawno do publicznej wiadomości. Wizualizacje można zobaczyć na oficjalnej stronie internetowej miasta www.gorzow.pl. Autorami tego pomysłu są gorzowscy architekci z pracowni Format Małgorzaty i Waldemara Kłosowskich.

Szef pracowni W. Kłosowski nie mógł się z nami spotkać przed zamknięciem tego wydania ,,Głosu''. - Źle się stało, że te robocze projekty trafiły pod osąd publiczny. Przygotowujemy teraz profesjonalną wizualizację i dopiero wówczas będę mógł rozmawiać o projekcie - powiedział nam tylko.

Czerwona aleja

Zajrzeliśmy sami do opisu. Okazuje się, że architekci chcą zmienić układ komunikacyjny. Ma zniknąć parking przy ul. Hawelańskiej oraz chodnik przy ul. Jagiełły. Piesi będą się poruszać szeroką aleją wiodącą środkiem plant i wyłożoną czerwoną kostką. W części od ul. Hawelańskiej do Chrobrego ma zostać odtworzony przebieg murów miejskich.

Nad jedną z odkrytych czatowni stanie szklany budynek, gdzie przez przezroczystą podłogę będzie można oglądać pozostałości po budowli.
Ale najbardziej rewolucyjne zmiany czekają część między ul. Hawelańską a Dzieci Wrzesińskich. Tu ma się pojawić nowoczesna budowla łącząca funkcje kiosku, przystanku i miejskiego szaletu.

Ponadto mają stanąć siedziska nakryte fioletowymi parasolami. A ulicę od skweru mają odgradzać ekrany akustyczne. Autorzy widzą też konieczność zmiany oświetlenia oraz wybudowania kilku fontann. Natomiast zieleń posadzona byłaby w dużych przesuwanych w miarę potrzeb kubikach.

To zabawa klockami

Po ukazaniu się projektu zagotowały się fora internetowe. Ponad 130 komentarz, w większości przeciwnych pomysłowi, znalazło się na profesjonalnej stronie poświęconej architekturze www.bryła.pl. My o zdanie zapytaliśmy specjalistów. - Ograniczone do jednego pomysłu działania projektowe w tak ważnym dla miasta miejscu nie powinny mieć miejsca, ale pojawiły się działania pozytywne.

Dla obszaru centrum Gorzowa wraz ze starym miastem ogłoszony zostanie w połowie czerwca konkurs, którego rozstrzygnięcie powinno narzucić optymalną zasadę i formę zagospodarowania terenów centrum, m.in. w obszarze plantów - mówi Dariusz Górny prezes gorzowskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich (SARP). Tłumaczy, że w odniesieniu do przedstawionego projektu, najczęściej wyrażana opinia jest negatywna, głównie z uwagi na posługiwanie się formami wyrazu właściwymi raczej latom 90. XX wieku, nie idącymi z duchem czasu.

- Obszar plant gorzowskich wraz z otaczającą je zielenią jako przestrzeń publiczna wymaga na pewno bardziej przemyślanej oprawy, tym bardziej, że ewentualne zmiany zaważą na najbliższych kilkudziesięciu latach tego miejsca. Negatywny oddźwięk w tej sprawie dociera do nas z terenu całego kraju. Sądzę, że mieszkańcy miasta liczą na publiczną debatę na temat
zagospodarowania centrum, dla której przyczynkiem będzie przygotowywany obecnie konkurs - mówi D. Górnny.

Natomiast architekt Leszek Horodyski, szef Okręgowej Izby Architektów i wiceprezes gorzowskiego SARP-u stwierdza, że etyka zawodowa nie pozwala mu na publiczne wyrażanie negatywnych opinii o pracach kolegi, ale może mówić o emocjach, jakie ten projekt w nim budzi - Emocje te są wielkie i negatywne - mówi. Podobnie jak D. Górny widzi potrzebę debaty nad tym projektem z udziałem środowisk twórczych. - Takie inwestycje powinny być poprzedzone konkursami. Najlepiej byłoby, gdyby miasto zleciło ich organizację SARP-owi. Posiadamy pewne doświadczenie w tym zakresie - mówi.

Wizualizacja nie podoba się także Gustawowi Nawrockiemu, artyście malarzowi i jednocześnie kuratorowi Galerii BWA. - To nie jest żadna ekstrawagancja, tylko kolejna mało ciekawa zabawa na koszt gorzowian. Architekt zapomniał o zabytkowej łaźni oraz sąsiednim zabytkowym murze. Poza tym nie podoba mnie się, że kolejny raz ktoś chce wycinać drzewa w centrum. Już wygolono całą ul. Chrobrego - mówi. Dodaje, że miasta nie stać na dalsze psucie centrum, które już teraz nie jest zbyt piękne.

Decyzje jeszcze nie zapadły

Sam pomysł przebudowy skweru przy zabytkowym murze dobrze ocenia Jacek Stróżewski, miejski konserwator zabytków. Tłumaczy, że koncepcja będzie jeszcze konsultowana z różnymi fachowcami. Jego wątpliwości budzi nadmiar małej architektury, typu ławki i siedziska. Nie widzi potrzeby ustawiania tak wielkich ekranów akustycznych.

- Prezydent widział ten projekt, ale nie zapadły jeszcze żadne decyzje. Nie wiadomo, czy i kiedy może on trafić do realizacji - mówi Jolanta Cieśla, rzeczniczka Urzędu Miasta. - Bardzo dobrze, że głos w tej sprawie chce zająć środowisko. Prezydent na pewno uważnie go wysłucha.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska