Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy telefony w Żarach mogły być na podsłuchu?

Aleksandra Łuczyńska 0 68 363 44 60 [email protected]
Władysław Zajmała od kilku dni może rozmawiać przez telefon bez obaw, że wystąpią jakieś zakłócenia.
Władysław Zajmała od kilku dni może rozmawiać przez telefon bez obaw, że wystąpią jakieś zakłócenia. fot. Aleksandra Łuczyńska
W ubiegłym tygodniu w wielu telefonach komórkowych na terenie Żar słychać było zakłócenia. Prawdopodobnie ich przyczyną były prace konserwatorskie jednego z nadajników.

Zakłócenia podczas rozmów, właściciele telefonów komórkowych wszystkich sieci, usłyszeli w ubiegły czwartek i piątek. - Rozmawiałam z kimś, kto miał numer w innej sieci. Nagle rozmowa była przerywana i słyszałam głos zupełnie obcej osoby. Raz odezwał się radca prawny, zupełnie mi nieznany. Innym razem jakaś kobieta pytała o swoją córkę - opowiada nasza Czytelniczka. - Myślałam przez chwilę, że to jakiś kawał, albo że mój telefon jest na podsłuchu. O co chodzi?

Podobnie całą sytuacją opisuje Władysław Zajmała, właściciel budki z fast - foodami z Żar. - Oj, działo się przez te dwa dni - mówi ze śmiechem mężczyzna. - Każda rozmowa wyglądała podobnie. Dzwoniłem do kogoś, albo ktoś dzwonił do mnie. Po 20 sekundach słyszałem jakieś trzaski i nagle odzywał się ktoś inny. W tym samym czasie mój rozmówca słyszał jeszcze inną osobę. Moja żona się trochę denerwowała, nie wiedziała o co chodzi, kiedy w słuchawce odezwał się głos kobiety - opowiada żaranin.

Jak się okazuje, na podobne zakłócenia skarżyło się, w ciągu dwóch dni, znacznie więcej osób z Żar i okolic. Jaka była skala problemu? Tego nie wiadomo. W sobotę komórki działały już prawidłowo?
W tej sprawie kontaktowaliśmy się z rzecznikami sieci komórkowych. Maria Piechocka z Telekomunikacji Polskiej, przyznała, że sytuacja była niecodzienna, ale nie można jej jednoznacznie wyjaśnić. -
Rozmawiałam na ten temat z naszymi specjalistami. Jedynym sensownym wytłumaczeniem mógłby być fakt, że ktoś w trakcie rozmowy nacisnął klawisz, który rozpoczynał telekonferencję - wyjaśnia. - Byłoby jednak dziwne, gdyby więcej osób myliło się w ten sam sposób.

Nie udało nam się skontaktować z rzecznikiem sieci Plus, ale sprawę wyjaśniła nam rzecznika Ery. Otóż, najprawdopodobniej przyczyną zakłóceń, były prace konserwatorskie na jednym z nadajników. - Jeśli rzeczywiście dochodziło do podobnych sytuacji, to tylko z tego powodu. Jednak, nie otrzymywaliśmy od naszych klientów żadnych sygnałów w tej sprawie. Takie rzeczy się zdarzają i nie traktujemy tego jako usterki - zaznacza Agata Habel.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska