Gorzów Wlkp. należy do tych miast, które mogą pochwalić się kilkoma ligowymi zespołami, i to w różnych dyscyplinach sportu. Tak było przez dziesięciolecia, tak jest i teraz. W swojej historii odnosiły one wiele sukcesów, więc naturalne, że zyskały też masę wielbicieli. To dlatego dziś wielu mieszkańców trzyma kciuki za niemal każdą z naszych ekip.
W sobotnie, jesienne wieczory w Gorzowie mało kogo dziwią kursy, jakie o tej porze wykonują kibice. Fani sportu potrafią przecież w ciągu kilku popołudniowych godzin zobaczyć trzy, a czasami nawet cztery mecze! Na przykład jeszcze kilka miesięcy temu oglądali w południe mecz piłki nożnej (GKP), a później przeżywali emocje dzięki siatkarzom Rajbudu GTPS-u, koszykarkom KSSSE AZS PWSZ i szczypiornistom AZS AWF (obecnie GSPR).
W tygodniu mogli zobaczyć też tenisistów stołowych Gorzovii. Na wiosnę rytuał się praktycznie nie zmienił, a przecież w niedzielę mogą odwiedzić jeszcze stadion im. Edwarda Jancarza, by zobaczyć w akcji żużlowców Caelum Stali. Można być fanem kilku dyscyplin? No pewnie!
Problemów z tym nie mają m.in. gorzowscy sportowcy. Im nie przeszkadza, że są przedstawicielami jednej dyscypliny, a "po godzinach" trzymają kciuki za drugą. Piłkarz ręczny GSPR-u Filip Kliszczyk (w środę podpisał kontrakt z klubem ze Szczecina, ale nadal będzie mieszkał w Gorzowie) uległ magii żużla trzy lata temu, gdy po raz pierwszy poszedł na mecz.
Od tamtej pory, gdy tylko ma wolny czas, maszeruje z szalikiem Stali w kierunku "Jancarza", by dopingować stalowców. Podczas derbów z Falubazem Zielona Góra publicznie stwierdził, że gorzowianie pokonają sąsiada zza miedzy 20 punktami. I mało co się pomylił! (dzięki transmisji klubowej telewizji StalTV kibice usłyszeli i zobaczyli to na stadionowym telebimie).
Od stadionu przy ul. Śląskiej nie stroni też koszykarka KSSSE AZS PWSZ Katarzyna Dźwigalska. Z kolei w hali PWSZ przy ul. Chopina często bywał żużlowiec Adrian Szewczykowski. Mało tego, inny były zawodnik Stali, a obecnie trener, Piotr Paluch potrafił godzić jazdę po owalnym torze z grą w piłkę nożną!
Czy zatem kibicowanie kilku klubom wchodzi w grę? Oczywiście! Formą integracji był choćby styczniowy marsz sympatyków sportu pod magistrat. Najzagorzalsi kibice Stilonu i KSSSE ASZS PWSZ wyrazili w ten sposób protest przeciwko zmniejszeniu pieniędzy na sport w miejskim budżecie. W ostatnich miesiącach w Gorzowie nie brakowało jednak negatywnych wydarzeń, takich jak pobicie piłkarzy (dochodzenie trwa).
Z ich relacji wynikało, że mogli to być fani żużla. To zaostrza konflikt, bo nie jest tajemnicą, że najzagorzalsi kibice Stali i Stilonu od dawna nie pałają do siebie miłością. Tymczasem, a wiedzą o tym również kibole obu drużyn, to właśnie stilonowcy zakładali na początku lat 90. tzw. "młyn" na Stali. Potem jednak ich drogi się rozeszły.
Żeby jednak w Gorzowie było "normalniej", w "Głosie Gorzowa" rozpoczniemy nowy cykl. Będziemy rozmawiać z kibicami, ważnymi dla miasta postaciami, specjalistami w dziedzinie socjologii i sportowcami, jak oni widzą tę sprawę. Wszystko po to, by sympatycy jednej dyscypliny nie byli szykanowani przez drugich, a wszyscy nie bali się demonstrować miłości do ukochanego zespołu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?