Mieszkańcy Kalska, Brzezia i okolic chcą żyć bez smrodu i zanieczyszczeń
Przypomnijmy. W Kalsku ma powstać wielka ferma trzody chlewnej na 36 tys. sztuk świń. Na to nie chcą się zgodzić mieszkańcy wsi oraz okolicznych miejscowości, którzy od kilku miesięcy, z wielką determinacją, protestują przeciwko tej inwestycji.
- Chcemy zaznaczyć, że nie jesteśmy zupełnie przeciwko hodowli świń. My nie chcemy tylko, aby tuż pod naszymi oknami, niespełna 500 metrów do zabudowań, powstała jedna z największych ferm trzody chlewnej w Polsce. Natomiast drugi obiekt ma się mieścić 1000 metrów od Brzezia. Chcemy żyć spokojnie, bez smrodu i zanieczyszczeń. Wiemy, że na wsi czasami musi śmierdzieć, tylko uważamy, że przemysłowy chów to nie jest nic dobrego – tłumaczy sołtys Kalska, Krystyna Talaga. I dodaje, że rząd powinien w końcu zająć się ustawą antyodorową, która cały czas leży w szufladzie.
Radni z Sulechowa poparli mieszkańców, a inwestor walczy dalej
Sulechowscy radni, którzy poparli protest mieszkańców, niedawno podjęli uchwałę w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wszystko po to, aby ograniczyć w przyszłości decyzje dotyczące powstania wielkiej chlewni. Inwestor jednak nie zamierza się poddawać. Jego pełnomocnik uważa, że rada naruszyła prawo podejmując taką uchwałę i złożył w gminie „wezwanie do usunięcia naruszenia prawa”, podając jako argument m.in. interes inwestora.
ZOBACZ TEŻ
- W grudniu, podczas jednego ze spotkań w Kalsku, na którym było ponad 100 osób, inwestor mówił, że jeśli lokalna społeczność nie wyrazi zgody, to wycofa się. Ale jak widać, nie zamierza zrezygnować. A my zamierzamy pokazać, że nie chcemy takiej inwestycji w naszej miejscowości, ponieważ ma to być jedna z największych ferm trzody chlewnej w Polsce – tłumaczy sołtys Kalska.
Konsultacje społeczne w sprawie wielkiej chlewni w Kalsku
Negatywną decyzję w sprawie budowy wielkiej chlewni wydał Powiatowy Inspektorat Sanitarny w Zielonej Górze. Natomiast pozytywną opinię w tej sprawie wydał urząd marszałkowski. Burmistrz Sulechowa przed wydaniem decyzji zarządził więc konsultacje społeczne, które potrwają do 1 lipca.
Mieszkańcy Kalska i okolic mogą w tym czasie składać do burmistrza pisemne wnioski sprzeciwiające się tej inwestycji.
Tak protestują mieszkańcy Kalska i Brzezia
Lokalna społeczność cały czas prowadzi protest w mediach społecznościowych zamieszczając zdjęcia mieszkańców z różnymi hasłami (można je zobaczyć w naszej galerii). Wiele z nich, to już nawet nie wołanie o pomoc. To błaganie władz, aby nie dopuściły do powstania wielkiej chlewni.
Natomiast 29 czerwca o godz. 15 zaplanowano pod ratuszem akcję protestacyjną, aby pokazać, że nie chcą u siebie przemysłowej fermy.
– Odory z takiej chlewni przenoszą się nawet do 5 kilometrów od ich źródła. Tak więc smród będzie odczuwalny również w Sulechowie – tłumaczą mieszkańcy.
Ponadto, jak tłumaczą, klatkowa hodowla wiąże się również z wielkim cierpieniem zwierząt i ludzi, a także degradacją środowiska.
- Będziemy roznosić ulotki informujące o tym, jaki wpływ ma taka ferma na środowisko naturalne oraz życie ludzi w jej pobliżu – zapowiada sołtys Kalska.
ZOBACZ TEŻ
Zobacz też: Tragedia w Kalsku. W domu jednorodzinnym wybuchła butla z gazem. Zginęła jedna osoba. 16.12.2019
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?