O sprawie poinformował wczoraj "Głos Wielkopolski". To właśnie poznańska prokuratura wojskowa prowadziła postępowanie w sprawie byłego szefa oddziału terenowego Wojskowej Agencji Mieszkaniowej w Żaganiu. Śledztwo zakończone umorzeniem, było tak tajemnicze, że nawet uzasadnienie decyzji prokuratury jest niejawne. - To delikatna sprawa - powiedział nam zastępca szefa poznańskiej prokuratury pułkownik Andrzej Haładyn. - Mogę jedynie potwierdzić, że śledztwo był w sprawie jednego oficera z Żagania, a nie przeciwko. Zostało wszczęte pod koniec 2007 roku, a umorzono je 10 czerwca tego roku.
Niewiele więcej mówią w zielonogórskim oddziale regionalnym WAM. - Nie znamy szczegółów tej sprawy. Trzeba o nie pytać w prokuraturze - mówi Magdalena Piekarz z zielonogórskiego WAM. - A terenowy oddział żagański nie istnieje już 7 lat.
Przecieki ze śledztwa mówią o tym, że prokuratorzy chcieli udowodnić, iż były szef żagańskiego oddziału uprawiał seks z żonami żołnierzy, a w zamian oferował załatwienie mieszkania. Prokuratura dysponowała podobno mocnym materiałem dowodowym, m. in. płytami z nagraniami spotkań intymnych. Dlaczego więc sprawę umorzyła. - Nie mogę powiedzieć - podkreśla płk Haładyn.
Z naszych informacji wynika, że prokuratorzy dotarli do niektórych kobiet z filmów, ale te najzwyczajniej w świecie odmawiały zeznań w tej sprawie, co spowodowało umorzenie postępowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?