JAK ODDAĆ BILET?
JAK ODDAĆ BILET?
Kibicu, jeśli chcesz oddać bilet na derby, możesz to zrobić dziś do godz. 14.00 w miejscu zakupu. Uwaga! Trzeba mieć paragon.
Jest jeszcze jedna zmiana. Zielonogórski klub zawiesił dziś do 15.00 sprzedaż łączonych wejściówek na finał mistrzostw Polski par klubowych i pojedynek ligowy z PGE Marmą.
Wczoraj o 12.00 kluby z Zielonej Góry i Gorzowa dogadały się w sprawie nowego terminu derbów. Pojedziemy 30 bm. o 19.30 i mecz będzie transmitowany w telewizji. To trochę ironia losu. Przypomnijmy, kiedy działacze z Zielonej Góry czekali na decyzje w sprawie zamkniętej trybuny "K" i przekładali mecz z PGE Marmą Rzeszów (na jutro, bo miało być po starciu lubuskich zespołów), "pomocną dłoń" wyciągnął prezes Władysław Komarnicki. Sternik klubu z północy regionu zaproponował, by derby także przełożyć. Na 30 właśnie. Argumenty miał mocne. Zamknięta trybuna "K" oznaczała brak kibiców z Gorzowa, dla których zabrakło miejsca. Komarnicki nie chciał się na to zgodzić, a przy tym - jak przystało na doświadczonego właściciela firmy - ubolewał nad stratami finansowymi gospodarzy. Mniej biletów to przecież mniej pieniędzy w kasie.
W odpowiedzi prezes Robert Dowhan zgodził się, ale pod jednym warunkiem. Gorzowianie musieli skłonić telewizję do nowego terminu. Mieli na to 24 godziny, co w praktyce czyniło rzecz niemożliwą do zrealizowania. Tyle oficjalne wystąpienia, a w tle mieliśmy prawdziwą bohaterkę lubuskich derbów - "pełną zetzetkę". Kiedy wyglądało na to, że sprawa jest załatwiona, a Falubaz zagrał na nosie Komarnickiemu, spadł deszcz i trzeba zmieniać plany.
W awizowanych składach na jutrzejszy mecz nie ma Rafała Dobruckiego. Kadra musiała zostać zgłoszona wcześniej, kiedy nikt nie przypuszczał, że w niedzielę lunie. Wczoraj wieczorem nie było wiadomo czy mecz z PGE Marmą na pewno się odbędzie. Rzecznik klubu Marek Jankowski poinformował, że oba kluby czekają na dzisiejsze prognozy pogody. Jeśli cztery wskazane w regulaminie serwisy meteorologiczne będą zgodne i w środę nie da się jechać z powodu deszczu to mecz zostanie odwołany na podstawie prognoz. W skrócie: zła prognoza, kluby się dogadują, ekstraliga akceptuje i wyznaczamy nowy termin.
- Na dziś chcemy jechać, bo inne terminy oznaczają, że jeden albo drugi zespół startowałby w osłabieniu - powiedział Jankowski i dodał, że głównym celem jest uniknięcie strat. Odwołanie derbów oznaczało wyrzucenie w błoto, a raczej maź 200 tys. zł. Działacze nie chcą, by historia powtórzyła się na nieco mniejszą skalę już jutro.
W całej sprawie jest także drugie dno. Nikt przy W69 nie będzie płakał jeśli na pierwszy ogień pójdzie Stal, a dopiero później "Żurawie". Ale w taki przypadek nikt nie uwierzy...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?