Do szokujących nieprawidłowości, a nawet do stosowania przemocy i znęcania się nad uczniami mogło, według śledczych, dochodzić w Zespole Szkół Specjalnych w Warczu (pow. gdański). Jednak wojewoda, ze względów formalnych, unieważnił decyzję o odwołaniu ze stanowiska dyrektor placówki.
- Śledztwo jest prowadzone w kierunku przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych w związku z zarządzaniem szkołą oraz podrobienia dokumentacji - tłumaczy prok. Tatiana Paszkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Zastrzega, że oprócz tych wątków - wynikających bezpośrednio z zawiadomienia - wyjaśnianych jest wiele innych wątpliwości dotyczących placówki. - Zabezpieczono protokoły kontroli starostwa powiatowego i kuratorium oświaty w Gdańsku. Badamy również, czy dochodziło tam do używania przemocy wobec uczniów i znęcania się nad nimi. Ustalamy krąg osób pokrzywdzonych. Postępowanie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek. Na razie nikomu nie przedstawiliśmy zarzutów - dodaje.
- Sytuacja się ustabilizowała i jest spokojnie. W szkole było mnóstwo nieścisłości i nieprawidłowości, które wykazały kontrole. Pracujemy nad tym, by wszystko odpowiednio poukładać i sprowadzić na właściwy tor. Najważniejsze jest dla nas bezpieczeństwo dzieci i bardzo zależy nam na tym, by szkoła odzyskała dobre imię - mówi Katarzyna Mik, od niedawna pełniąca obowiązki dyrektora szkoły.
- Objęliśmy tę szkołę szczególnym nadzorem w momencie, kiedy pojawiły się sygnały o nieprawidłowościach. Reagowaliśmy natychmiast - mówi Piotr Kaliński, naczelnik Wydziału Spraw Społecznych Starostwa Powiatowego w Pruszczu Gdańskim. - Niestety, sytuacja była taka, że panią dyrektor należało odwołać i zarząd powiatu taką decyzję podjął. Staramy się wspierać panią pełniącą obowiązki dyrektor, by bezpiecznie doprowadzić ten rok szkolny do końca. Ze względu na fakt, że pani, która wygrała poprzedni konkurs, sama zrezygnowała z tej funkcji, wczoraj ogłosiliśmy kolejny konkurs - dodaje.
Wojewoda Dariusz Drelich (PiS) unieważnił jednak uchwałę zarządu powiatu odwołującą dotychczasową dyrektorkę. Zaskakującej decyzji Kaliński komentować nie chce. A jak tłumaczy ją sam wojewoda?
W uzasadnieniu przesłanym do „Dziennika Bałtyckiego” czytamy, że Drelich uznał, że decyzję podjęto z „istotnym naruszeniem prawa”. Jak wyjaśnia, odwołanie byłoby dopuszczalne w „szczególnie uzasadnionym przypadku”, a to sformułowanie „musi być rozumiane wąsko”. Tymczasem - jak wyjaśnia - warunkiem uznania sytuacji z Warcza za szczególny przypadek byłaby konieczność podjęcia decyzji przerwania przez dyrektorkę czynności „natychmiast”, a powodem kwietniowego odwołania były wyniki kontroli z końcówki 2015 roku. Poza tym wojewoda tłumaczy, że podstawą do odwołania była opinia pomorskiego kuratora oświaty, o którą, według procedur, powinien wystąpić cały zarząd, a nie sam starosta, co miało miejsce.
Skontaktowaliśmy się z odwołaną w kwietniu dyrektorką szkoły. Odmówiła nam komentarza. - Będę rozmawiać z prokuratorem, jeżeli zajdzie taka potrzeba - zastrzegła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
