Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy w Zielonej Górze powinniśmy wybudować spalarnię śmieci? Taka inwestycja to koszt co najmniej 500 mln zł

Maciej Dobrowolski
Maciej Dobrowolski
Aby taka spalarnia była „opłacalna” musiałby ją zasilać „strumień” odpadów, które generuje około 230 tys. mieszkańców
Aby taka spalarnia była „opłacalna” musiałby ją zasilać „strumień” odpadów, które generuje około 230 tys. mieszkańców Mariusz Kapała
Ekologia jest coraz ważniejsza dla naszego społeczeństwa. Jednym z elementów ochrony środowiska jest również utylizacja odpadów. Dlatego coraz częściej podnoszona jest kwestia budowy spalarni śmieci w mieście. Czy ma to sens?

Jednym ze zwolenników takiego rozwiązania jest radny Marcin Pabierowski z PO. - Uważam ze urząd miasta powinien przygotowywać studium wykonalności i kalkulację kosztów dla inwestycji związanej z budową nowoczesnej spalarni śmieci. Samorządy i mieszkańcy płacą coraz więcej za „tradycyjne” składowiska oraz za ich utrzymanie. Tymczasem taka spalarnia może pełnić dodatkowe funkcje, ponieważ podczas spalania produkuje energię elektryczną lub cieplną, którą można później wykorzystać. Oczywistą zaletą takich obiektów jest również mniejsza ilość składowanych śmieci. Natomiast pozostałe po spaleniu popioły mogą być wykorzystywane przez budowlańców - przekonuje Pabierowski. I jednocześnie wskazuje, że w Polsce ostatnio powstało sześć tego typu dużych obiektów - w Krakowie, Bydgoszczy, Poznaniu, Szczecinie, Białymstoku i Koninie.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Butelkomaty w Zielonej Górze? Pomysł popierają mieszkańcy miasta, ale realizacja do najtańszych nie należy

- Po połączeniu miasta z gminą jesteśmy szóstym pod względem terytorialnym miastem w Polsce a dalej mamy to samo składowisko. Śmieci przybywa a terenu do rozbudowy nie ma, bo ograniczają go lasy i zabudowania - twierdzi radny. Jego zdaniem zastosowanie najnowocześniejszych filtrów ITPOE pozwoli spełnić najostrzejsze unijne wymagania w zakresie norm ochrony środowiska.

- Takie inwestycje są dofinansowywane przez Unię Europejską. W Koninie spalarnia kosztowała ok. 380 mln zł. Teraz obsługuje 36 gmin i przerabia ok. 90 tys. ton odpadów rocznie. Przy okazji produkuje 47 tys. MWh energii elektrycznej, odprowadzanej do sieci krajowej i 120 tys. GJ energii ciepłej, która trafia do sieci miejskiej - mówi Pabierowski.

Krzysztof Sikora, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej zwraca jednak uwagę na inny aspekt sprawy. - Ekologia jest bardzo ważna, ale nie możemy zapominać również o kwestiach ekonomicznych. Aby taka spalarnia była „opłacalna” musiałby ją zasilać „strumień” odpadów, które generuje około 230 tys. mieszkańców. W Zielonej Górze nie mieszka tyle osób, więc na pewno trzeba by szukać porozumienia z innymi gminami. Taką możliwość otwiera zniesienie we wrześniu tzw. regionalizacji odpadów - twierdzi Sikora. - Musimy także pamiętać, że nawet, jeśli spalarnia będzie generowała energię elektryczną lub cieplną to musi istnieć odpowiednia sieć przesyłowa oraz odbiorca. Na ten moment nie wiadomo czy np. nasza elektrociepłownia byłaby zainteresowana takim zakupem.

PRZECZYTAJ TAKŻE: ZIELONA GÓRA: Wstyd! Śmietniki przy dworcu PKP. Śmierdzą i zasłaniają tunel

Prezes ZGK wskazuje także na olbrzymie pieniądze niezbędne do realizacji przedsięwzięcia. - Budowa spalarni to koszt, co najmniej 500 mln zł. Niezbędne byłoby, więc dofinansowanie zewnętrzne, na przykład rządowe za pośrednictwem środków unijnych. Co prawda rząd powoli otwiera się na potrzebę budowy sieci spalarni w kraju, ale na konkretne decyzje musimy jeszcze poczekać - twierdzi Sikora. I wskazuje, że ważne jest, aby spalanie termiczne było kwalifikowane, jako recykling odpadów komunalnych. - Unia nakłada na nas obowiązek dążenia do 50 proc. recyklingu, więc to jest koniecznie, aby inwestycja miała sens - uważa Sikora.

Prezydent Janusz Kubicki twierdzi, że spalarnia to sprawa na przyszłość: - Na razie mamy za mało mieszkańców, ale prędzej czy później będzie nas to czekało. Liczymy na wsparcie województwa, utylizacja śmieci to nie jest problem tylko Zielonej Góry.

Polacy Coraz częściej Przejmują się środowiskiem

Według ostatnich badań ankietowych na zlecenie Busradar.pl, poczucie odpowiedzialności za ochronę środowiska stało się dla Polaków bardzo ważne. 88,9 proc. deklaruje, że już dziś segreguje śmieci. To wzrost o 25,7 punktu procentowego w porównaniu do roku 2015. Ale to nie wszystko. Największe zmiany w zachowaniu widać także przy zakupach z własną torbą (34,5 punktu proc.), kupowaniu produktów lokalnych (21,1 punktu proc.), rezygnacji z zakupu produktów w plastikowych opakowaniach (18,7 punktu proc.) czy ograniczaniu się do kupowania tego, co jest nam konieczne (15,8 punktu proc.). Warto zauważyć, że jeszcze pięć lat temu co szósta osoba (16,6 proc.) nie robiła nic dla ochrony środowiska, dziś obojętność wobec spraw ekologii deklaruje tylko 1,2 proc respondentów.

Uwaga! TVN: Polska śmietnikiem Europy. „Stworzyliśmy fikcyjny system, na którym zarabia się miliony”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska