Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy walka z psimi odchodami to walka z wiatrakami?

Krzysztof Korsak 95 722 57 72 [email protected]
- Sprzątam po piesku. Nie wyobrażam sobie, jak można tego nie robić - mówi gorzowianka Aniela Hryniuk z centrum (na zdjęciu z Tofikiem), która używa do tego szufelki zrobionej przez męża w tym celu już dziewięć lat temu!
- Sprzątam po piesku. Nie wyobrażam sobie, jak można tego nie robić - mówi gorzowianka Aniela Hryniuk z centrum (na zdjęciu z Tofikiem), która używa do tego szufelki zrobionej przez męża w tym celu już dziewięć lat temu! fot. Kazimierz Ligocki
Jak rozwiązać problem psich odchodów wokół nas? W filmie "Dzień świra" aktor Adaś Miauczyński "narobił" sąsiadce, która nie sprzątała po pupilu, pod okno. Sprawdziliśmy, jakie metody stosują nasze miasta, gminy i osiedla na północy województwa.

Moja droga z domu do pracy wygląda tak: na placach zielonych przy ul. Stilonowej widzę kupę co krok. "Najlepsze" zaczyna się na trawniku pomiędzy blokami Stilonowej i Pomorskiej, po lewej ręce ze sto kup, po prawej podobnie. Do tego kilka śladów na chodniku. Zieleń przy ul. Pomorskiej wita mnie takim samym widokiem. Codziennie dochodzą kolejne: małe, średnie, duże - od wyboru do koloru. I tak wygląda prawie całe miasto!

- Na trawniku przy ul. Czartoryskiego jest chyba z tysiąc kup, czegoś takiego w życiu nie widziałem - zadzwonił do nas czytelnik Piotr Piekut z ul. Ogińskiego. Według niego ludzie "chcą albo muszą". - Jak nie chcą sprzątać po psach, to muszą dostawać mandaty - uważa i dodaje, że za te pieniądze należy opłacać firmę, która zajęłaby się sprzątaniem. Na www.mmgorzow.pl dziennikarz obywatelski lord także ma dość psich odchodów. Uważa, że miasto powinno na wzór Paryża zakupić odkurzacze do sprzątania "psich min". - Inaczej nigdy nie zapewnimy czystości na ulicach i chodnikach - roztacza czarną wizję. Kilku innych MM-kowiczów przychyla się do jego pomysłu.

W Gorzowie właściciele psów nie ponoszą żadnej opłaty za ich posiadanie. - To oni powinni sprzątać, a nie miasto. My nie mamy na to pieniędzy i nikt nigdy nie wychodził z takim pomysłem. A np. ja jako podatnik nie zgadzam się, żeby moje podatki wydawać na taki cel - mówi Jolanta Cieśla, rzecznika Urzędu Miasta.

W Gorzowie są 72 pojemniki na psie odchody. Przynajmniej w teorii, bo rzeczniczka przyznaje, że duża część z nich jest zniszczona przez wandali. Największą wojnę psim odchodom wydała Gorzowska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Postawiła na osiedlu Słonecznym wybieg dla psów i dziesięć specjalnych pojemników. Do tego poucza mieszkańców.

- Trzeba cały czas o tym mówić i pisać. To jedyna droga - uważa prezes Kazimierz Czajka. Zastanawia się nad jeszcze jednym wybiegiem. Prezes spółdzielni Górczyn Tadeusz Piotrowicz nie podziela pomysłu z wybiegami. - Zanim pies zdąży dojść, to już zrobi gdzieś indziej - ocenia. Weterynarz Paweł Stolarek mówi, że jak już robić takie wybiegi, to muszą być bardzo duże, bo inaczej psy będą za blisko siebie.

Według prezes Piotrowicza należy uczyć ludzi sprzątać po psie i karać mandatami. Sam przyznaje z ręką na sercu, że kiedyś nie sprzątał po pupilu, ale w końcu zaczął to robić przy pomocy dwóch woreczków.
Za nie sprzątanie po psie można dostać do 500 zł mandatu. Komendant straży miejskiej Czesław Matuszak mówi, że strażnicy wypisują je codziennie, ale nie wszędzie mogą być, a poza tym muszą złapać kogoś na gorącym uczynku. - Nas jest 12, a właścicielu psów kilkanaście tysięcy - tłumaczy. Ludzie są bardzo zaskoczeni takimi karami. - Mówią: "zajmijcie się czymś innym" - cytuje.

Straż miejska prowadzi akcję edukacyjną w przedszkolach, organizuje imprezy, spotkania, plakaty. - Musi być społeczny sprzeciw na takie zachowanie, zwracanie sobie uwagi, informowanie strażników - opisuje komendant.

Jednym z pierwszych miast w naszym regionie, które wprowadziły specjalne pojemniki (cztery sztuki) na psie odchody z woreczkami, jest Kostrzyn. Rzecznik Przemysław Jocz mówi, że miasto stawia na edukację. Ale przyznaje, że niektórzy zabierają albo wywalają wszystkie worki. Witnica w ramach edukowania właścicieli psów organizuje nawet wystawy.

Strzelce postawiły dziesięć pojemników. Burmistrz Tadeusz Feder przyznaje, że niewiele dały. - To jest wielkie draństwo właścicieli psów, że nie sprzątają po nich. Ale uważam, że cały czas trzeba z tym walczyć! - mówi. Z kolei komisarz Międzyrzecza Marian Sierpatowski tłumaczy, że gmina w przyszłym tygodniu ma spotkanie w sprawie psich odchodów, ale nie wie, co z niego wyniknie.

- Ja sprzątam po piesku i nie wyobrażam sobie, jak można tego nie robić. A dlaczego inni tego nie robią, nie mam pojęcia. Patrzę na siebie - mówi gorzowianka Aniela Hryniuk z centrum, która do sprzątania ma specjalną szufelkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska