Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy wojewoda będzie urzędował w zielonogórskim Centrum Biznesu?

(ann)
Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki
Prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki Mariusz Kapała
- W Nowym Kisielinie wkrótce powstaną firmy. Dwie już zakupiły działki i będą zatrudniać kilkaset osób. A to dopiero początek - mówił na naszym czacie prezydent Janusz Kubicki.

WLKP: - Panie prezydencie, po co nam właściwie ta aglomeracja?
Prezydent: - W kilku zdaniach nie da się odpowiedzieć na to pytanie. Już dawno ktoś stwierdził, że duży może więcej. Jest kilka aspektów, w jakich aglomeracja będzie pracować.
No i oczywiście ona nie jest dla mnie, ale dla całego regionu i ma służyć rozwojowi gospodarczemu tej części województwa. Dlatego też duży nacisk kładziemy na udział firm w tym przedsięwzięciu. Aglomeracja ma też być platformą, która posłuży np. do stworzenia grupy zakupowej, choćby na energię elektryczną czy gaz, więc chodzi również o oszczędności. Ma też być formą lobbingu w ważnych dla województwa kwestiach, np. rozwój uniwersytetu czy kopalnia i elektrownia w Gubinie.

markus: - Jak to się dzieje, że Zielona Góra jako największe miasto w okolicy tak odbiega od miast ościennych pod względem rozwoju firm produkcyjnych. Oprócz marketów nic tu nie powstaje. Markety, nie ukrywajmy, to kiepskie miejsca pracy.
- Dlaczego uważa pan, że w Zielonej Górze nie powstaje nic oprócz marketów? W ubiegłym roku otwarto np. centrum serwisowe dekoderów satelitarnych, w którym pracuje kilkaset osób. Kończy się budowa siedziby firmy ITM Poland, gdzie pracę znajdzie ponad 100 osób, otwarto oddział firmy REC, gdzie również powstały nowe miejsca pracy. Więc nie jest tak, że w Zielonej Górze powstają tylko markety. A jeżeli już o to chodzi, to ja się powstawaniem marketów wcale nie martwię. Ostatnio otwarty Leroy Merlin daje zatrudnienie również dużej grupie osób, a średnie wynagrodzenie w tym sklepie jest na poziomie powyżej 2 tys. zł, więc nie jest tak źle. Proszę podać miasto w okolicy, gdzie powstało w ostatnim roku tyle miejsc pracy, co w Zielonej Górze. A jakby nie patrzeć, to najmniejsze bezrobocie jest właśnie w Zielonej Górze. Wierzę w to, że Park Technologiczny w Nowym Kisielinie będzie miejscem, gdzie powstaną nowe firmy. Dwie już zakupiły działki i planują w tym roku rozpocząć proces inwestycyjny i zatrudnić kolejnych kilkaset osób. A to dopiero początek tego, co się będzie tam działo.

Przemek: - Ostatnio dość głośno jest o koncepcji powstania centrum komunikacyjnego. Czy jest to brane pod uwagę?
- To jest na dzisiaj dopiero koncepcja, ale to dobry pomysł. Już prowadzimy rozmowy, by całość komunikacji autobusowej skupić na miejscu dworca PKS, czyli swoje miejsce znalazłby tam nie tylko PKS, ale i MZK, i inny przewoźnicy.

karol: - Czy ma pan pomysł na Centrum Biznesu? Od kilku lat budynku nie udało się sprzedać pod galerię handlową.
- Nie jest prawdą, że od kilku lat nie udało się sprzedać Centrum Biznesu! Była jedna próba sprzedaży. Niestety oferta, jaka została przedstawiona nie satysfakcjonowała miasta! Często słyszę o tym, że wiele razy próbowaliśmy sprzedać ten budynek. To nieprawda, nie chcemy sprzedać Centrum Biznesu za wszelką cenę. Myślę, że w niedługim czasie znajdzie on swoje przeznaczenie. Słyszałem, że jest wariant, aby Gorzów nie był w woj. lubuskim, więc Centrum Biznesu jest idealnym miejscem np. dla wojewody lubuskiego.

falubaz: - Chciałbym zapytać, co dalej ze stadionem przy W69?
- Stadion będzie rozbudowywany, jeżeli tego dotyczy pytanie.

jolka: - Co z działkami w "spalonym lesie"? Czy przypadkiem sama nazwa ,,spalony las" nie odstrasza potencjalnych inwestorów?
- Nie odstrasza inwestorów nazwa a cena na tzw. "spalonym lesie". Metr kosztuje ponad 200 zł, a w Nowym Kisielinie cztery razy mniej, więc to jest bariera. Z drugiej strony, nie ma sensu sprzedawać działek w tak atrakcyjnej lokalizacji za małe pieniądze. Ponadto nazwa "spalony las" funkcjonuje tylko i wyłącznie w Zielonej Górze, bo my takiej nie używamy w swoich materiałach.

m: - Co z halą ludową? Naprawdę nie można zmusić właściciela, by tam posprzątał. My, mieszkańcy okolicznych budynków już mamy tego dosyć.
- Przyznam się, że męczy mnie ta sprawa, bo wygląda to masakrycznie. I jest to sprawa na oddzielne spotkanie i rozmowę. Niestety brak woli wszystkich do rozwiązania tej sprawy spowodował, że zniknęła z mapy miasta hala ludowa jako miejsce kultury. A szkoda, bo działo się tam wiele dobrego. Niepotrzebnie miasto się jej pozbyło, ale to już historia.

jocker: - Chciałbym się dowiedzieć, czy z ulic znikną handlarze sprzedający kwiaty i owoce sezonowe w miejscach, gdzie teoretycznie jest zakaz handlu, np. pod Galerią Grafitt. Czy raczej handel skupi się na stołach obok galerii Ramzes?
- Przyznam się, że mi nie przeszkadza to, że ktoś sprzedaje kwiaty na ulicach. Powiem szczerze, że sam czasami kupuje tam kwiaty, a teraz czekam, kiedy pojawią się konwalie, bo właśnie u tych ludzi można je kupić najczęściej.

jara64: - Podobno jest zamiar utworzenia drogi wojewódzkiej idącej koło nowo wybudowanych domów przy ul. Ekologicznej. Czy to prawda? Tam nie ma na to miejsca. A co z przylegającym laskiem?
- Jest zamiar połączenia Jędrzychowa z Wrocławską. Jędrzychów to bardzo duże osiedle, ale bardzo źle skomunikowane. Plan ten jest już od wielu lat, bo w studium zagospodarowania dla miasta znajduje się taki zapis. Przypomnę tylko, jakie były protesty, kiedy budowano drogę przez park, a jak ważna jest ona dla tego osiedla.

Ognista: - Czy to prawda, że do wpisu na listę oczekujących na mieszkanie pierwszeństwo mają osoby eksmitowane, bezdomni i dzieci z domu dziecka? I mają to pierwszeństwo przed osobą na wózku inwalidzkim, mieszkającą na drugim piętrze w budynku nieprzystosowanym?
- Problem mieszkań jest wielki i nie do rozwiązania w najbliższej przyszłości. Sprawą przydziału zajmuje się specjalna komisja. To ona decyduje, kto i kiedy może uzyskać mieszkanie. Niestety, nie ma realnych przesłanek wskazujących na to, że problem mieszkaniowy zostanie rozwiązany w najbliższej przyszłości.

michalZG: - Czy wystarczy miejsc w przedszkolach? Niebawem rozpocznie się nabór.
- Wszystkie dzieci z Zielonej Góry znajdą miejsce dla siebie w przedszkolu. Miejsc nie powinno zabraknąć. Oczywiście może być sytuacja, że nie każde dziecko dostanie się do przedszkola blisko domu, ale na to już nie ma rady. Ważne, żeby mogło iść do
przedszkola, bo potem jak pójdą na raz dwa roczniki, to się okaże, że w przyszłości zabraknie miejsc na atrakcyjnych kierunkach w szkołach średnich i na studia.

iga: - A co z Górką Tatrzańską? Wiem, że to inwestycja nie na teraz. Ale czy miasto przygotowuje się, by w kolejnych latach sięgnąć po unijne pieniądze? I jak ją zagospodarować, np. zrobić stok całoroczny?
- W tym roku nie było warunków do uruchomienia tego stoku, a w przyszłości, jeżeli będą pieniądze, to oczywiście będziemy chcieli zagospodarować to miejsce, bo jest ono tego warte.

iga: - Czy przy filharmonii powstanie wreszcie fontanna?
- W tej chwili nie ma planów, aby powstała tam fontanna w formie wymyślonej wcześniej. Za duże to koszty. Ale uważam, że fontanna powinna się tam pojawić. Powiem szczerze, że największym błędem było zlikwidowanie starej fontanny. Teraz to nawet drzewa, które tam rosną, zaczęły usychać. Nie wiem, czy to nie jest jedna z przyczyn ich usychania.

karol: - Dlaczego w mieście wycina się tak dużo drzew, a w ich miejsce nie sadzi kolejnych? Czyżby Zielona Góra miała wkrótce zmienić nazwę na Łysą Górę?
- A gdzie zostały, Pana zdaniem, ostatnio wycięte drzewa? Wszyscy mówią o wycince, a tak naprawdę nie są w stanie wskazać konkretów, gdzie ona nastąpiła. Wycinamy te, które usychają i zaczynają zagrażać nie tylko samochodom, ale i ludziom.

michalZG: - Czy w tym roku Zielona Góra także zaistnieje w telewizji? W tamtym dość często była pokazywana przy różnych okazjach. Jak będzie teraz?
- W tym roku Zielona Góra również będzie w TV. Na pewno będzie Festiwal piosenki rosyjskiej, który został pokazany nie tylko w Polsce, ale również w Rosji. Będzie memoriał im. H. Wagnera. Planujemy jeszcze jakieś wydarzenie kulturalne w TV, ale za wcześnie jest, żeby mówić o szczegółach. Będą zapewne kabarety, ale to jeszcze wymaga dogadania wielu kwestii. Ten rok jest trudny, bo przed nami EURO i Olimpiada.

falubaz: - A co dalej z trybuną K?
- Mamy zapewnienie firmy Alstal, że trybuna K zostanie oddana w całości dla kibiców w tym sezonie.

franio: - Jestem z os. Malarzy i się trochę przestraszyłam artykułu o kopalniach. Czy miasto zamierza zbadać tereny po nich?
- Miasto ma informację, że teren jest bezpieczny, ale chcemy jeszcze dla pewności uzyskać informacje ze wszelkich możliwych źródeł. I jeżeli będzie jakiekolwiek zagrożenie, to wykonamy badania. W czwartek jest spotkanie w tej sprawie w urzędzie.

Malwina: - Jestem z Międzyrzecza, ale studiuję w Zielonej Górze. Dlaczego muszę płacić więcej za przejazdy MZK? Nie podoba mi się to.
- Według mojej wiedzy wszyscy studenci są traktowani tak samo, nie ważne skąd są.

m: - Do kogo należy plac między Castoramą a biblioteką? To duży grunt przy głównej drodze, bardzo zaniedbany, pełno tam śmieci i nikt tego nie sprząta. To wstyd dla miasta, że coś takiego się uchowało.
- Nie jest on własnością miasta. Zwrócę uwagę straży miejskiej, aby zainteresowała się tematem. Ma tam być czysto.

Tomek: - Po dwudziestu kilku latach zakończyła się budowa os. Zacisze i Leśnego. Aż prosi się o szkołę podstawową dla tych osiedli.
- Jeżeli tam wybudujemy szkołę, to trzeba będzie zamknąć szkołę na os. Przyjaźni. Wtedy zostajemy z pustym budynkiem. Obecnie nie ma planów na budowę szkoły w tym miejscu.

alma: -Wiadomość z Gazety - Kolejny amstaf - kolejne pogryzienie. Może idąc za przykładem innych miast i u nas będzie egzekwowane prawo nakładające na właścicieli psów ras agresywnych (amstafy, bulteriery) i ich mieszańców obowiązek zakładania tym bestiom kagańców?!
- Jest to sprawa bardzo ważna i istotna. Jeszcze dzisiaj zwrócę uwagę straży miejskiej i wystosuję pismo do policji. Takich sygnałów nie można lekceważyć. Te psy muszą zgodnie z ustawą być wyprowadzane w kagańcach.

michalZG: - Czy miasto myśli o zmianach na basenie w CRS, np. z szatniami. Coraz więcej osób uważa, że powinny być osobno dla mężczyzn i kobiet, jak to jest w innych miastach. Myślę, że to niewielki problem, by to zmienić - jedne drzwi dla kobiet, drugie dla mężczyzn.
- Przyznam się, że byłem w największych aquaparkach w Polsce i wszędzie są szatnie koedukacyjne, jak choćby we Wrocławiu, a bliżej np. w Polkowicach. Nie ma planów na zmiany u nas. Sam korzystam z basenu i nie zauważyłem, żeby było to utrudnieniem

anka: - Ludzie pracują coraz dłużej. Czy jeden dzień w tygodniu urząd miasta nie mógłby być czynny do godz. 20.00?
- Nie ma takich planów, ponieważ analiza pokazuje, że jak był czynny dłużej, to nie było petentów. Myślę, że w niedalekiej przyszłości uda się doprowadzić do tego, by większość spraw załatwiać w internecie.

beny: - Wierzy pan w tytuł mistrza dla Zastalu?
- Oczywiście, bo Zastal jest naprawdę wspaniałym klubem. Trzymam kciuki za to, aby się udało! Chłopaki mają naprawdę chęć walki i pokazują to na parkiecie, więc życzę im z całego serca, aby osiągnęli sukces. Cieszę się ze zwycięstwa z Asecco, bo niby miał to być taki silny klub, a u nas zostali rzuceni na kolana.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska