Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Wyspa Teatralna doczeka się rekonstrukcji?

ARTUR MATYSZCZYK 0 68 324 88 20 [email protected]
- Liczę, że jeszcze w tym roku Wyspa Teatralna będzie wyglądała tak imponująco, jak na komputerowej wizualizacji - ma nadzieję Bartłomiej Bartczak.
- Liczę, że jeszcze w tym roku Wyspa Teatralna będzie wyglądała tak imponująco, jak na komputerowej wizualizacji - ma nadzieję Bartłomiej Bartczak. fot. Mariusz Kapała
Za miesiąc rozstrzygnie się to, czy Wyspa Teatralna dostanie dofinansowanie unijne. - Szanse mamy niemałe - oceniają samorządowcy.

To jedno z najciekawszych i najbardziej reprezentatywnych miejsc w mieście. Trudno się więc dziwić, że mieszkańcy wyjątkowo się nim interesują. A konkretnie jego przyszłością. Wczoraj do redakcji zadzwonił mieszkaniec z ul. Roosevelta. Mężczyzna nie jest zadowolony z tego, że od dawna nic na wyspie się nie dzieje.

A tu nagle ucichło

- Swego czasu było tyle szumu. A tu nagle ucichło. Ja wiem, że zimą trudno prowadzić prace. Ale, żeby roboty ruszyły latem, to teraz trzeba je planować. A tu głucho - rzucił do słuchawki gubinianin.

Okazuje się, że to może być cisza przed burzą. Już za miesiąc bowiem dojdzie do spotkania komitetu Europejskiej Współpracy Terytorialnej. Tam właśnie rozstrzygnie się sprawa ewentualnego dofinansowania projektu rekonstrukcji Wyspy Teatralnej. - Dwa lata temu przyjęliśmy plan zagospodarowania przestrzennego tego miejsca. A później walczyliśmy z procedurami - tłumaczy burmistrz Bartłomiej Bartczak. - Najpierw zleciliśmy wykonanie projektu budowlanego. Później do akcji włączył się konserwator zabytków. W sumie ponad półtora roku trwało przygotowywanie dokumentacji.

Ostatecznie projekt budowlany powstał. Zakłada m.in. wybudowanie ścieżek rowerowych naokoło wyspy, odsłonięcie, wyeksponowanie i oświetlenie murów starego teatru. Włodarze przewidują także zainstalowanie punktów małej gastronomii. - Na pewno jednak nie będą to obiekty na trwale związane z terenem. Z prostej przyczyny, jest on zagrożony powodzią - uzasadnia Bartczak.

Pozostaje się modlić

Kiedy projekt budowlany powstał, władze miasta niemal natychmiast zwróciły się do EWT o dofinansowanie. Jakie są szanse naszego projektu? Za kulisami mówi się, że wcale niemałe.

- Pozostaje nam modlić się i wierzyć, że komitet monitorujący uzna nasz pomysł za świetny i da pieniądze. A wtedy pod koniec roku nastąpi wielkie otwarcie - nie kryje nadziei Bartczak.

Wiele obiecuje sobie także szef miejskiej rady Leszek Ochotny. - Trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce, jeśli chodzi o współpracę międzynarodową. A także pod kątem zainteresowanie turystów. Myślę, że szanse projektu są duże, tym bardziej, że zrobiliśmy go wspólnie z partnerami z Guben - uważa Ochotny.
Czy nadzieje Bartczaka i Ochotnego nie okażą się płonne, przekonamy się już za miesiąc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska