- U nas nie ma tendencji do nadawania noworodkom imion gwiazd ekranu, show biznesu czy sportu. Może w większych miastach tak jest - opowiada Sławomir Wojciechowski, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Nowej Soli.
Od Zosi do Vivienne
Od pewnego czasu wraca moda na imiona tradycyjne. Urodzona w Nowej Soli aktorka Magdalena Różczka swojej córeczce na imię dała Wanda. Inne znane mamy mają Jasiów, Stasiów, Jurków, Franków czy Zosie. Kinga Rusin, Anita Lipnicka, Manuela Gretkowska czy Paweł Kukiz swoim córkom na imię dali Pola. Na drugim biegunie są dzieci Michała Wiśniewskiego: Fabienne, Xavier, Etiennette i Vivienne, czy Katarzyny Figury: Koko Claire i Kaszmir Amber.
Jak wielka jest swoboda rodziców w wyborze imion dla swoich pociech? Czy jest urzędowy wykaz, którego trzeba się trzymać? Co, jeśli tato-kibic zechce dać swojej córce na imię Piłka, a miłośnik motoryzacji - Lancia czy Toyota? Dlaczego nie, skoro jest imię Mercedes? A jak mama uzna, że do synka najbardziej pasuje Żonkil lub Bratek? Przecież są panowie o imieniu Hiacynt lub Narcyz, są Róże.
Z imieniem do wojewody
- Urzędowego wykazu nie ma. Imię jest dobrem własnym. Ma zagwarantowaną prawną ochronę - mówi S. Wojciechowski. - Istnieją jednak pewne ograniczenia prawne. Imię nie może być zdrobniałe, musi określać płeć, nie może być ośmieszające lub nie licujące z godnością człowieka. Jeśli rodzice chcą takie imię nadać dziecku, muszę odmówić.
I co dalej?
-Wszystko zależy od ich podejścia. Rozpoczynamy od rozmowy. Podpowiadamy, że w codziennej praktyce wyraziste, nietypowe imię może być kłopotem dla jego właściciela - wyjaśnia kierownik USC. - Rodzice często utożsamiają imię, które wybrali, z malutkim dzieciaczkiem. Nie biorą pod uwagę kontekstu społecznego, tego, że ich syn czy córka pójdą do przedszkola, szkoły, na studia, będą dorosłą osobą.
Najczęściej ludzie dają się przekonać. Do tej pory w nowosolskim USC nie zdarzyło się, żeby ktoś, kto wybrał dziwne imię, stanowczo się przy nim upierał. Gdyby jednak tak się stało, to kierownik USC ma prawo wydać negatywną decyzję administracyjną. Rodzice mogą się od niej odwołać do wojewody.
Indiańscy przodkowie taty
Czy można nadawać imiona zagraniczne lub w zagranicznej wersji? Czy zamiast Jana może być John? Zamiast Klaudii - Claudia? David zamiast Dawida?
- Na ten temat jest wiele stanowisk i opinii, np. Rady Języka Polskiego. Trzeba jednak pamiętać, że nie są one dla nas źródłem prawa - tłumaczy S. Wojciechowski. - Mogę je brać pod uwagę, ale nie mogę się nimi zasłaniać. Obowiązują mnie akty prawne.
Są zalecenia, żeby w imionach używać tylko alfabetu polskiego, a w nim nie ma X, Q czy V. Jak więc udało się Michałowi Wiśniewskiemu tak nazwać swoje dzieci? A maluchy Kasi Figury? Prawdopodobnie przed urzędniczkami USC powoływała się na … indiańskich przodków ojca dzieci.
A co z małymi Polakami urodzonymi za granicą? Co, jeśli polska emigrancka para nazwie dziecko urodzone w Londynie John i tam sporządzany jest akt urodzenia? Załóżmy, że potrzebny jest im też do jakichś celów ten polski.
- Przepisujemy to do polskich akt stanu cywilnego i nie mamy prawa ingerować w pisownię zarówno nazwiska, jak i imienia - mówi Wojciechowski. - Transliteracja aktu polega na jego wiernym odtworzeniu. W ub. roku wykonaliśmy ich około setki.
Jaka Maja? Miała być Julia!
Czasem, choć rzadko, w USC dochodzi do sporów rodziców między sobą. Mama chce innego imienia, tato innego. Władza rodzicielska przysługuje obojgu. Imię powinno być nadane w wyniku zgodnych oświadczeń. Jeśli rodzice nie mogą się dogadać, kierownik USC może nadać imię z urzędu. W ciągu sześciu miesięcy rodzice mają prawo je zmienić.
Może też zdarzyć się tak, że imię, jakie nadaliśmy dziecku, po prostu do niego nie pasuje. Albo tato, bo to zwykle on idzie do urzędu, dał inne imię, niż to zostało w rodzinie ustalone.- Jaka Maja? Miała być Julia! - denerwuje się mama malucha. Co wtedy?
- Przepisy pozwalają rodzicom na to, żeby w ciągu pół roku od daty urodzenia dziecka to imię zmienili - pociesza S. Wojciechowski. - Wystarczy zwykle oświadczenie obojga. Muszą się stawić w urzędzie. Sporządzamy protokół, w akcie urodzenia wpisywana jest wzmianka o zmianie imienia i od tego czasu Maja jest Julią.
Imię można też później zmienić w trybie administracyjnym. Wniosek musi być uzasadniony ważnymi względami.
Co z Wadimami?
Jak zmienia się popularność imion w Nowej Soli? W 2010 r. wyglądało to tak: Julia - 54, Jakub - 47, Maja - 46, Amelia - 33, Szymon 30. Rok wcześniej: Julia - 52, Jakub - 48, Maja - 41, Zuzanna - 37, Kacper - 36. W 2008 r.: Julia - 77, Jakub - 48, Zuzanna - 47, Wiktoria - 45, Szymon - 40. W 2000 r. królowały nieco inne imiona: Aleksandra - 34, Kacper - 34, Mateusz - 32, Natalia - 31, Wiktoria - 31. W 1996 r.: Kamil - 36, Mateusz - 33, Patryk - 29, Karolina -27, Klaudia - 27, Dawid - 24.
A czy po tylu latach publicznej obecności prezydenta Tyszkiewicza przybyło może w mieście Wadimów? Wśród najpopularniejszych imion w Nowej Soli go nie ma. Czy w ogóle ktoś je nadał synowi w ostatnich latach? - Każdego roku rejestruje się średnio 1400 urodzeń. Trzeba by to wszystko dopiero przejrzeć - odpowiada kierownik nowosolskiego USC.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?