Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy zamknięcie sklepów z dopalaczami skutecznie ograniczyło ten handel?

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
Dopalacze to krótko mówiąc substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków.
Dopalacze to krótko mówiąc substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków. fot. archiwum
Sanepid publikuje pierwsze oficjalne wyniki badań substancji zastępczych, czyli tzw. dopalaczy. Natomiast ludzie mający walczyć z tym zjawiskiem nie wiedzą czy się śmiać, czy płakać...

Zanim poznamy pełne wyniki badań składu dopalaczy mogą upłynąć miesiące. Sanepid twierdzi, że trafią na biurka prokuratorów, gdyż znaczna ich część zawiera substancje zakazane, a sprzedawcy dopalaczy mówią o braku kompetencji badających. I o... bezprawiu.
Tymczasem badający mają rzeczywiście do pokonania schody. Chociażby z powodu mieszanego składu i kryjących się pod tą samą nazwą środków o różnym składzie. Sanepid nie może natomiast zawiadomić prokuratorów, gdy w dopalaczach znajdzie psychoaktywne substancje, jeśli nie ma ich na liście zakazanych. Wówczas będzie mógł wykorzystać wyniki badań jako argument w postępowaniu administracyjno-sądowym. To właśnie w takim trybie, przed nowelizacją przepisów, w październiku minionego roku sanepid zamknął blisko 1,5 tys. sklepów z dopalaczami. Większość z właścicieli złożyła zażalenia.

Dopalacze to krótko mówiąc substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków. Jeszcze niedawno można było je oficjalnie kupić, były sprzedawane w licznych sklepach m.in. jako kolekcjonerskie fanty lub... nawóz do roślin. Ponad miesiąc temu prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, w której zakazano handlu dopalaczami. Zarówno policjanci, jak i inspektorzy sanepidu oceniają ją z bardzo umiarkowanym optymizmem. Aby zatrzymać dilera przed szkołą, sanepidowiec musiałby wcześniej przygotować decyzję administracyjną ze wszelkimi stemplami i ją handlarzowi wręczyć. A policjant nie może nawet interweniować.

Jest natomiast nowy szczegół. Sanepid podał wyniki badań części spośród ponad 3 tys. próbek. Nasz region jest prawdziwym rekordzistą. W Lubuskiem było najwięcej punktów sprzedaży i z naszego regionu przesłano 1.300 próbek. Dotychczas do gorzowskiego sanepidu trafiły kompletne wyniki jednej z nich oraz kilkuset niepełnych, bez opisu. Ten "jedynak" to "Ivory speed", znany z doniesień o zatruciach. Ustalono, że znajduje się w nich związek o nazwie MDPV (organiczny związek chemiczny, stymulująca substancja psychoaktywna, pochodna fenyloetyloaminy czasami nazywana PV lub PeeVee). Związek ten nie występuje w wykazach. Wywołuje - cytując ekspertyzę - działanie psychoaktywne, efekt euforii, pobudzenie, podwyższenie koncentracji oraz zwiększa czujność, bezsenność, podniecenie seksualne, niepokój, nerwowość, przyspieszenie akcji serca, wywołuje skoki ciśnienia tętniczego, intensywne pocenie się, brak łaknienia, nudności". Sprzedawany jako jasnobrązowy lub biały proszek nielegalny jest w Danii, Szwecji, Finlandii, pod kontrolą jest w Australii i Wielkiej Brytanii. A u nas można było go kupić w kiosku. Szokujący jest zysk z tego biznesu. Koszt wyprodukowania porcji wynosił np. 1,50 zł, a sprzedawana była za 70 zł.
Jolanta Świderska-Kopacz, szefowa lubuskiego sanepidu:
- Dostaliśmy instrument do walki ze zjawiskiem - nowe przepisy. O tym, czy jest sprawny trudno mówić jednoznacznie. Z jednej strony, widać luki. Jednak sam fakt, że ta ustawa ujrzała światło dzienne jest już sukcesem. To, że nie ma już pozwolenia na sprzedaż, sprowadzanie tych substancji jest pozytywem. Wiemy o sposobach obchodzenia przepisów, o handlu w internecie, przesyłkach i dopalaczomatach. Jednak dziś żaden uczeń w drodze do szkoły, w osiedlowym sklepiku, nie kupi już dopalaczy. Wcześniej ani my, ani inne służby nie mogły interweniować. Mogliśmy tylko sprawić, że sprzedaż stawała się bardziej uciążliwa.

Grzegorz Szklarz, zielonogórski prokurator:
- Czy nowe przepisy są optymalne? Trudno takie znaleźć. Przecież sama ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii, która wielokrotnie była nowelizowana i krytykowana, może ułatwia walkę z tym zjawiskiem, ale nie daje gwarancji skuteczności. Jeśli ktoś zwietrzy szansę na wielkie pieniądze będzie handlował narkotykami niezależnie od sankcji. Drobniejsi handlarze mogą się wykruszyć. Głównym straszakiem jest drakońska sankcja za sprzedaż dopalaczy - milion złotych. Jednego możemy być pewni. Policja w ściganiu sprawców przestępstw narkotykowych jest coraz lepsza, bardzo dobrze wyposażona, wyszkolona. Poradzą sobie.

Prawdziwie bujna przyroda rozkwita na lubuski.regiopedia.pl - największej internetowej encyklopedii Ziemi Lubuskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska