Po serii spotkań i dyskusji wszyscy czekają na zapowiadaną na przyszły miesiąc, sesję rady miasta, poświęconą sprawie jakości powietrza w Żarach. Czy jednak kolejna debata na ten temat wniesie coś nowego? Mieszkańcy podchodzą do sprawy sceptycznie. - Nie da się ukryć, że dopiero od niedawna głośno i jawnie mówi się o problemie. Poprzednie władze nie były tak chętne do rozmów na ten temat, a przecież to nie jest fabryka wody mineralnej, tylko ogromny zakład produkcyjny - podkreśla Anna Kowalczuk, mieszkanka osiedla Moniuszki. - Teraz coś się ruszyło. Być może dlatego, ze burmistrzem jest dawny prezes Kronopolu. Wszyscy mają nadzieję, że coś ruszy się w temacie, bo ludzie mają dosyć kronopolowego smrodu - zaznacza kobieta.
Jednak Wacław Maciuszonek, burmistrz Żar, podkreśla, że nie ma sensu łączenie jego dawnego i obecnego zajęcia, bo to zupełnie odrębne kwestie. Liczy na to, że podczas kwietniowej sesji wszelkie wątpliwości na temat jakości powietrza zostaną rozwiane. - Zależy mi na dobru mieszkańców - podkreśla.
Czytaj też: Co leci z kominów żarskiego Kronopolu?
Czy kolejne spotkania przyniosą nowe informacje, czy tylko zapewnienia i obietnice? Wiele zależy od przedstawicieli firmy Kronopol. Przypomnijmy, że na początku stycznia doszło do spotkania z burmistrzem, przedstawicielami Sanepidu i WIOŚ. Spotkanie było jednak zamknięte. Do tej pory nigdy nie doszło do publicznej debaty pracowników Kronopolu z mieszkańcami. Kwietniowa sesja otwiera taką możliwość. Po wspomnianym, styczniowym spotkaniu, przez kilka tygodni czekaliśmy na stanowisko Kronopolu w sprawie raportu firmy Atmoterm, z którego wynika, że w mieście są przekroczenia norm stężenia formaldehydu. Firma podkreśla, że nie jest jedynym źródłem emisji tej substancji, są nimi także kotłownie węglowe i domowe paleniska oraz samochody. Ponadto pomiary prowadzone dzięki emitorom zakładowym, nie wykazują przekroczeń. Pokazują, że Kronopol emituje formaldehyd na poziomie 60 procent, wynikających z posiadanych pozwoleń.
Stanisław Krasko, przewodniczący rady miasta sam przyznaje, że kolejne spotkania, które nie dają żadnych konkretów, mogą irytować: - Wszyscy się użalają, tłumaczą, są spory niezależnych firm, rozmowy, ale wszystko kończy się na gadaniu. Chciałbym, żeby sesja wniosła wiele nowego, myślę o wyjściu z inicjatywą uchwały, która uregulowałaby te sprawy. Musi być współpraca władz z radą. To wymaga jednak sporo pracy, analizy wielu dokumentów - podkreśla. Na pytanie, czy jest szansa na powstanie specjalnej komisji, która zajęłaby się tylko i wyłącznie sprawą zanieczyszczenia środowiska ( z taką propozycją wyszedł niedawno radny Lesław Krzyżak) przewodniczący odpowiada: - Nie sądzę, że to miałoby sens i pomogłoby załatwieniu tematu. Radni, na co dzień mogą się tym zajmować, bez tworzenia specjalnych komisji - dodaje.
Czytaj też: Nadmierna emisja formaldehydu? Kronopol odpiera zarzuty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?