Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Zielonej Górze grozi strajk w wodociągach?

Artur Matyszczyk 0 68 324 88 20 [email protected]
Mirosław Trubacz (od prawej), Jan Kichewko i Marek Rudowicz stawiają sprawę jasno: - Nie będzie podwyżek, zaprotestujemy - mówią na spotkaniu z prezydentem.
Mirosław Trubacz (od prawej), Jan Kichewko i Marek Rudowicz stawiają sprawę jasno: - Nie będzie podwyżek, zaprotestujemy - mówią na spotkaniu z prezydentem. fot. Paweł Janczaruk
W wodociągach się buntują, żądają podwyżki. - Wzrost waszych płac oznacza podniesienie cen wody. Czy tego chcieliby mieszkańcy? - sprzeciwia się Janusz Kubicki.

Dzisiaj w urzędzie miejskim z Kubickim spotkali się przedstawiciele związków zawodowych w zielonogórskich wodociągach. Panowie dyskutowali ostro, po męsku, negocjacje były trudne. Przedstawiciele pracowników miejskiej spółki chcą 4-procentowej podwyżki płac. - Pracujemy 24 godziny na dobę. Żadnych skarg na nas nie było. To oznacza, że sprawujemy się dobrze. Tymczasem rosną wydatki, ponosimy coraz większe koszty. Nie da się wszystkiego robić dobrymi chęciami. Potrzebujemy więcej pieniędzy - grzmieli na spotkaniu Mirosław Trubacz i Jan Kichewko.

Pracują w błocie

Trubacz, który jest szefem Solidarności w wodociągach zwracał uwagę na trudne warunki pracy w firmie. - Jeżdżę do awarii. Pracuję często w błocie, w wodzie po pachy. Boję się, że przy takich zarobkach już niedługo nie będzie miał kto jeździć do usterek - stwierdził.
Kichewko dorzucił: - Chcemy utrzymywać rodziny na tym samym poziomie.
Przypomniał, że 6 lutego władze miasta zgodziły się na podwyżkę w wysokości 3,9 proc. Później jednak się wycofały się. - Dlaczego? - dziwił się

Jak na te wątpliwości zareagował prezydent? Również stanowczo prezentował swoje argumenty. Szczególnie podkreślał to, że w tej chwili średnia pensja w spółce wynosi 3,5 tys. zł, a więc więcej niż średnia krajowa. - W ubiegłym roku dostaliście aż 10 procent podwyżki. Teraz jest kryzys. Wy zarabiacie dużo w porównaniu z innymi jednostkami miejskimi. A wiecie, że podniesienie płac wiąże się ze wzrostem cen wody. Nie wiem, czy mieszkańcy będą z tego faktu zadowoleni. Co mam powiedzieć Kowalskiemu, że zapłaci więcej za wodę, bo w wodociągach podnoszę pensje? - pytał retorycznie Kubicki.

Nie możecie być oazą szczęśliwości

Prezydent na poparcie swoich słów rzucał liczbami. - Kierowcy dostali podwyżkę, ale średnią wciąż mają niższą - 2,8 tysiąca złotych. W oświacie średnią ustaliśmy na poziomie 2,5 tysiąca. To wciąż o wiele więcej niż u was. Nie możecie być oazą szczęśliwości, którą omija kryzys - zaznaczał.

Stanęło na tym, że Kubicki na najbliższą sesję rady miasta przygotuje projekt uchwały podnoszącej pensje pracownikom wodociągów i cenę wody w mieście. - Skonsultuję się z radnymi. Niech się wypowiedzą, co sądzą - powiedział.
Co na to związkowcy? Zagrozili strajkiem. - Jeżeli nasze żądania nie zostaną spełnione do 20 lutego, będziemy protestować - stoją twardo na stanowisku.
Najbliższa sesja rady odbędzie się 21 lutego...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska