Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy zielonogórska Palmiarnia to tonący statek?

Artur Matyszczyk [email protected]
- Postanowiłem przerwać milczenie - mówi Jerzy Stasiuk (fot. Artur Matyszczyk)
- Postanowiłem przerwać milczenie - mówi Jerzy Stasiuk (fot. Artur Matyszczyk)
- To nie złośliwość ani zemsta, ale cywilny obowiązek - były pracownik Palmiarni opowiada o błędach szefów. Prezes na to: - Usunę tych, którzy nie pracują tak, jak sobie ustaliliśmy.

Nie umilkły echa zwolnienia starego prezesa oraz politycznej zadymy, a nad restaurację-wizytówkę miasta znów nadciągają czarne chmury.

Zwolniony kilka dni temu z pracy były kelner, a także kierownik sali ujawnia bulwersujące sprawy. Jego zdaniem Palmiarnia w obecnych strukturach nie może istnieć. A szefostwo zachowuje się jak na prywatnym folwarku. Wczoraj Jerzy Stasiuk zwołał w ratuszu konferencję prasową.

Wypunktował tematy, które sprawiają, że Palmiarnia to "tonący statek”. - Od razu zastrzegam, nie mam nic wspólnego z polityką - Stasiuk z miejsca odcina się od podejrzeń. - Wcześniej, gdy pracowałem w restauracji nie mogłem o tych sprawach mówić. Ale postanowiłem przerwać milczenie.

Dyskwalifikują Palmiarnię

W sumie Stasiuk wspomina aż o 17 niedociągnięciach, które według niego dyskwalifikują Palmiarnię jako klasowy lokal.

- Brak kart menu w językach obcych oraz możliwości płacenia w euro. Wszyscy kelnerzy przeszliśmy przez szkolenie, które nic nie dało. Ja po jego ukończeniu wyleciałem z pracy. Pytam: kto za to płacił i czemu to miało służyć?

Ludzie zatrudnieni na umowę zlecenie piastują stanowiska, na których odpowiadają materialnie za mienie firmy. To niedopuszczalne. Bo szkło tłuczone jest nagminnie. Kiedy zadałem pytanie zarządowi, jak rozliczają się z firmą, która pierze m.in. obrusy, potraktowano mnie jak persona non grata. Natomiast menu w internecie nie zgadza się z faktycznym - wylicza błędy Stasiuk. - Tak naprawdę nikt nie dba o nic. I niestety ludzie "na górze” nie dają dobrego przykładu. Mówię o tym nie ze złośliwości, to nie zemsta - ale mój cywilny obowiązek.

Stasiuk dodaje, że po ponad roku pracy w Palmiarni ma pomysł, jak udźwignąć lokal. On oddałby kawiarnię w dzierżawę, doposażył salę konferencyjną, zrezygnował z części restauracyjnej, na rzecz np. miniparku jurajskiego.

Pozostawiłby bar. - Jestem gotowy do debaty z obecnym prezesem - nawołuje.

Głos w sprawie zabrała także opozycja, która od kilku miesięcy bacznie przygląda się funkcjonowaniu Palmiarni. - To, co przedstawił pan Stasiuk, co dzieje się w restauracji budzi niepokój. Pokazuje, że tak naprawdę po wybraniu nowego prezesa nic się nie zmieniło! - stawia sprawę jasno radny PiS-u Jacek Budziński. - Myślę, że powinno dojść do konfrontacji zwolnionego pracownika z obecnym prezesem. Władze miasta zaś również powinny się do nieprawidłowości odnieść.

Nie jesteśmy w strefie euro!

Jak na te wszystkie zarzuty odpowiada prezes Zielonogórskich Zakładów Usług Miejskich (Palmiarnia jest ich częścią)?

- Karty w językach obcych pojawią się jeszcze w tym tygodniu. Co do płacenia euro. Czy już jesteśmy w strefie euro? Nie! I nie mamy obowiązku rozliczania się w euro. Fakt faktem ja ten problem widzę i właśnie nad nim pracujemy ripostuje Marian Ziętkiewicz. - W związku z pozostałymi zarzutami odpowiem tak: wszystkim pracownikom stawiam pytanie, czy pracowaliby tak samo, gdyby lokal był ich. Pan Stasiuk przy jednej z imprez popełnił wiele błędów, które go zdyskwalifikowały.

Ziętkiewicz odnosi się także do propozycji debaty.

- Ja mogę debatować z każdym, tylko po co? W ten sposób do niczego nie dojdziemy, a skoro pan Stasiuk ma takie pomysły, to mógł stanąć do konkursu na szefa - dodaje.

Jakie pomysły na przyszłość Palmiarni ma obecny prezes? Uważa, że wizytówka miasta wciąż ponosi zbyt duże koszty w porównaniu z dochodami. Czy wobec tego szykują się kolejne zwolnienia? - Sprawy kadrowe w moim wydaniu wyglądają następująco: nie planuję, kogo zwolnię. Ale będę usuwał tych, którzy nie pracują tak, jak sobie ustaliliśmy.

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska