Zielonogórzanka Jadwiga J. (imię i inicjał zmienione) na początku lat 80. zameldowała się razem z mężem na stałe w mieszkaniu przy ul. Monte Cassino. Pięć lat później rozwiodła się i wyprowadziła do swojego konkubina, który mieszkał przy ul. Krakusa. Zanim jednak podjęła decyzję o przeprowadzce, przez jakiś czas zajmowała lokal z byłym mężem. - Mieszkanie należało do wojska - mówi. - Po rozwodzie przyszła kobieta z Wojskowej Agencji Mieszkaniowej i podzieliła je. Pół zajęłam ja, resztę mój były. Nic jednak nie podpisywaliśmy, formalnie tego nie załatwiono.
Jadwiga J. wyprowadziła się i zameldowała czasowo przy ul. Krakusa. Twierdzi, że od tego czasu nie miała nic wspólnego z lokalem przy ul. Monte Cassino. Przynajmniej do 1999 r. gdy w skrzynce znalazła wezwanie do zapłaty zaległego czynszu w wysokości 6 tys. 609 zł! - Zrobiłam wielkie oczy - opowiada. - Dlaczego obciążono mnie za długi, które narobił mój eksmąż? Przecież ja tam nie mieszkałam od prawie15 lat.
W piśmie, które otrzymała z WAM wyraźnie napisano, że jest obciążona wyłącznie za czynsz i opłaty dotyczące części, którą jej przydzielono. - Dziwne, że przypomnieli sobie o mnie dopiero po tylu latach - mówi z żalem. - Podobno wcześniej mieli problemy z dotarciem do mnie. Dziwne, że teraz było to możliwe.
Dla Jadwigi J. prawie 7 tys. zł to ogromna kwota. Zwłaszcza, że ma 507 zł renty, z czego 112 zł ZUS odciąga jej od razu na poczet zaległego czynszu. Na życie zostaje jej 325 zł.
- To nieprawda, że ta pani nie była prawną najemczynią mieszkania - twierdzi zastępca dyrektora WAM Waldemar Wróblewski. - Decyzją z 1987 r. lokal został podzielony między nią a męża. Lokatorka zajęła pokój o powierzchni 9 m kw., a 4 m kw. mieli do wspólnego użytku. Jest na to dowód w postaci protokołu, który podpisała.
W. Wróblewski wyjaśnia, że zameldowanie się na czas określony w innym miejscu nie zwalnia prawnego najemcy z płacenia czynszu i opłat. Jadwiga J., która z ul. Monte Cassino wymeldowała się dopiero w 1999 r. powinna o tym wiedzieć. Niewiedza jej usprawiedliwia. Długi musi uregulować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?