Pani Basia mieszka w śródmieściu, była przerażona bałaganem, który powstał koło dawnej galerii Po Topolami. Teraz martwi ją to, co zobaczyła w okolicy Trasy Aglomeracyjnej.
Czego na tym dzikim wysypisku nie ma
- Szłam do koleżanki na ogród przy ulicy Działkowej Podziwiałam Trasę Aglomeracyjną, a właściwie ulicę Herberta, bo taka jest jej właściwa nazwa - powiada pani Barbara. - W jedną stronę szłam po prawej stronie, patrząc od strony ronda Anny Brochers. Wszystko wydawało mi się w porządku. Ale wracałam drugą stroną, ogrodzenie terenu było uszkodzone, więc było widać co się za nim dzieje. A tam wyrzucone kanapy, sprzęt gospodarstwa domowego, kartony, worki, butelki.
Niech każdy zacznie od siebie
Poszliśmy śladem pani Barbary, rzeczywiście tuż przy nowo wybudowanej trasie leży między małymi akacjami sporo śmieci. Nie jest to pierwszy taki przypadek. Miejskie służby mają pełne ręce roboty z nimi, jeśli terenu należą do miasta... Takich miejsc nie brakuje. Także miejskie lasy są systematycznie zanieczyszczane przez mieszkańców, którzy wyrzucają tu worki, opony i stary sprzęt elektroniczny, meble. Nie zapominajmy też, że służby dbają o nowe nasadzenia drzew i kwiatów, podlewają je, dezynfekują przystanki...
- Niech każdy z nas zacznie od siebie. Przecież te stare meble można wystawić przed śmietnik w dniach, gdy trwa zbiórka odpadów wielkogabarytowych - zauważa pani Barbara. - Ogłoszenia o niej wiszą na drzwiach domów, może sprawdzić także odpowiednie terminy na stronie internetowej.
ZOBACZ TEŻ
Koronawirus zamknął nas w domu. No to śmiecimy na potęgę, wy...
POLECAMY TEŻ
Winobranie 2020 zostanie odwołane? Co o tym sądzą mieszkańcy...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?