O dzikim wysypisku pisaliśmy w miniony czwartek w artykule ,,Czekam, aż gruz zniknie z tego miejsca''. Wczoraj mieszkaniec pobliskiego przysiółka Łęgowskie Mariusz Ratajczyk poinformował nas, że gruzowisko zostało już częściowo uprzątnięte.
Porządki jeszcze trwają. To zasługa Czytelnika. Nagłośnił sprawę w naszej gazecie, interweniował w starostwie i w ratuszu. I sam wyśledził, że gruz pochodzi z remontowanego kina. To dobra wiadomość. Mamy też złą. Echem naszej publikacji były telefony od Czytelników, którzy pokazali nam dwa inne wysypiska.
- Koło garaży przy ulicy Pięciu braci Międzyrzeckich powstaje dzikie wysypisko - poinformowała nas Czytelniczka mieszkająca na pobliskim os. Kasztelańskim.
W chaszczach rosnących za parkingiem znaleźliśmy stare meble. Fotele i tapczan, a koło nich walały się różne odpady. - Ludzie zaczynają przynosić tutaj rozmaite barachło. Jeszcze tydzień, czy dwa i będzie regularny śmietnik - zaznacza międzyrzeczanka.
Śmieci po bezdomnym
O kolejnym śmietnisku poinformował nas mieszkaniec ul. Piastowskiej. Tuż za rogatkami miasta miedzy rowem i drogą do Lubosinka wala się sterta foliowych torebek, butelek i papierów.
To dzieło bezdomnego, który koczował w tym miejscu przez kilka miesięcy. Latem miejscowa młodzież podpaliła legowisko, ale dzikiego lokatora nie wystraszyła. Wyniósł się dopiero po ostatnich chłodach. - I zostawił po sobie kupę śmieci - mówi Czytelnik.
Co mamy robić, jeśli podczas spaceru natkniemy się na dzikie wysypisko? - Można poinformować o tym urząd, a my ustalimy właściciela i go o tym zawiadomimy - informuje Anna Chudzińska z Urzędu Miejskiego.
W lasach jeszcze gorzej
Międzyrzecki myśliwy Józef Cieśla zwrócił nam uwagę na zaśmiecanie lasów. - Kiedyś podczas polowania zauważyliśmy samochód na niemieckich rejestracjach. Wysiadł z niego mężczyzna, wyrzucił do lasu kilkanaście foliowych worków i odjechał, zanim zdążyliśmy spisać numery samochodu - opowiada.
Artykuł o gruzowisku opublikowaliśmy w portalu internetowym ,,GL''. skomentowało go kilkunastu Czytelników. Internauta Międzyrzeczanin napisał:
- W gminie Międzyrzecz można nie mieć kosza na śmieci i nie trzeba się wykazać kwitkiem za ich wywóz. No to mamy. Przy każdej wiosce jest dzikie, ale tolerowane wysypisko. Są worki do segregacji odpadów, a ludzie wywalają je pod las. W małych wioskach gminy sortuje średnio po kilka rodzin, no to czego oczekujecie.
Jest sposób na bałaganiarzy
Jak możemy walczyć z bałaganiarzami, którzy zaśmiecają lasy. Internauta Big Lebowski radzi na forum naszego portalu internetowego:
- Znalazłem worki ze śmieciami, wśród których był także dowód wpłaty do banku (adres, nazwisko!). Komendant Straży Leśnej przyjął moje zgłoszenie wraz z dowodami. Po czterech dniach miałem telefon od niego, że sprawca posprzątał przy okazji wszystkie śmieci w okolicy. Dzięki współpracy zapłacił niższy mandat. To działa. Zapewniam.
Międzyrzeczanin Mirosław Janz opowiedział nam o swojej ostatniej przygodzie w lesie pod Bobowickiem.
- Kilka dni temu mieliśmy szkolenie w lesie. Obok zatrzymał się bus, ale jego kierowca nas nie widział. Wyniósł kilkanaście foliowych worków ze śmieciami. Wtedy wyszedłem z krzaków, wyjąłem telefon z aparatem fotograficznym i zacząłem pstrykać fotki. Mężczyzna bez słowa zapakował worki z powrotem do samochodu i odjechał - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?