Problemy zaczęły się, gdy 18 lutego br. pani Henryce wymieniono licznik prądu na nowy, ale jeszcze starego typu. Czytelniczka do czerwca płaciła faktury – jak zawsze – w terminie. A potem zapadła cisza – kolejny rachunek z Enei nie przyszedł... Zaniepokojona nowosolanka zaczęła alarmować dostawcę energii. – Odsyłano mnie od Annasza do Kajfasza. Jak zadzwoniłam do Enei w Nowej Soli, to pani mnie wyzwała i powiedziała, że nic ją to nie obchodzi. I odesłała mnie do infolinii Enei – opowiada pani Krystyna. – Sytuacja jest tragiczna, leczę się na serce, a od kilku miesięcy dodatkowo biorę leki na uspokojenie i na sen. Próbuję myśleć, że w końcu ta faktura przyjdzie. Jednak minęła już połowa czwartego miesiąca, a jej dalej nie ma. Jak przyjdzie w końcu, jeszcze z odsetkami, to nie dam rady zapłacić z mojej minimalnej emerytury – mówi zdesperowana nowosolanka, która zwróciła się o pomoc do „GL”.
Czytaj w czwartek, 20 października, w ,,Gazecie Lubuskiej" i serwisie http://plus.gazetalubuska.pl/plus.gazetalubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?