Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelniczka: najgorsi są ci, co gumą plują na chodnik. I ci, co przyklejają ją do siedzenia w autobusie albo na ławce w parku

Ilona Burkowska
Ilona Burkowska
123rf
- Ludzkie DNA utrwalone w gumie do żucia pięknie migruje i każdą przestrzeń czyni sobie poddaną – pisze do nas w liście Czytelniczka Aneta, która właśnie przyniosła na podeszwie buta kolejną gumę do żucia, a zanim ją usunęła, zadeptała nią schody i pół nowego chodnika w przedpokoju. Was też denerwują zapaskudzone gumą do żucia chodniki, ławki i krzesła?

Podobno jest w stanie pomóc człowiekowi w walce ze stresem. Mało tego – odświeża oddech i rozjaśnia umysł. Może korygować wady zgryzu. Niekiedy nadaje pewności siebie.

I, niestety, stać na nią każdego oraz jest produktem ogólnodostępnym.
Wskutek tego znajduje się niemalże wszędzie.

Głównie jest tam, gdzie zwykli przebywać ludzie młodzi. Im bowiem towarzyszy na każdym kroku.
Stworzonka w różny sposób znaczą swój teren. Ludzie po prostu wypluwają gumę do żucia. Nawet nie muszą jej wdeptywać w ziemię. Czynią to bowiem za nich niekiedy inni ludzie. Wystarczy gumę odpowiednio wypluć, a proces jej utrwalenia w podłożu uczyni się niejako zupełnie sam.

Oto kilka sposobów:

Można wypluć ją tam, gdzie się stoi. I odejść. Jest to skuteczna metoda zwłaszcza wieczorem. Nikt nie zauważy, że właśnie w nią wdeptuje. Czasami guma rozpłaszczy się na chodniku. A innym razem powędruje w świat wraz z przechodniem, który w nią nieświadomie wdepnął. Zawsze jednak pozostanie gdzieś w świecie.

Metoda druga to niezauważalne podrzucenie gumy pod nogi konkretnej osobie. W tym przypadku zapewnia się dodatkowo i sobie, i towarzystwu oryginalny komizm sytuacyjny.

Kolejna metoda to przeżucie gumy i wklejenie jej na przykład pod krzesło, pod parapet, pod stół, i tym podobnie (miejsc do wyboru jest naprawdę dużo – wszystko zależy od ludzkiej pomysłowości…)Kolejna metoda to przeżucie gumy i wklejenie jej na przykład pod krzesło, pod parapet, pod stół, i tym podobnie (miejsc do wyboru jest naprawdę dużo – wszystko zależy od ludzkiej pomysłowości…)

W ten sposób można dokonać zemsty dajmy na to na jakiejś instytucji, w której zbyt długo przyszło człowiekowi czekać; metodę można także spożytkować wówczas, gdy pani w okienku nie przejawiała wobec człowieka sympatii.

Czytaj też: Savoir-vivre. Jak dyskretnie pozbyć się gumy do żucia?

Bardzo dobrą metodę rozniesienia gumy po świecie stanowi wtarcie jej w miękkie siedzenie (najlepiej) całkiem nowego autobusu MZK. Można ją po prostu wetrzeć lub – wychodząc – zostawić dyskretnie na siedzeniu.

Wówczas ma się szansę uzyskać jeszcze jeden efekt, ponieważ przytwierdzić ją do powierzchni swym ciężarem jest w stanie jakiś mało spostrzegawczy pasażer. Wtedy, dodatkowo, zabrudzi sobie ubranie. Być może nawet skutecznie je zniszczy. Warto też dodać do tego efekt komizmu postaci – gdy osobnik wyjdzie z taką gumą przyklejoną w miejscu odpowiednim dla anatomii człowieka.

Guma do żucia to także świetny sposób na podryw! Można ją, na przykład, wetrzeć we włosy dziewczynie, która nie zwraca uwagi na czynione jej przez jakiegoś młodzieńca (a jeszcze lepiej – grupę młodzieńców) względy, lub można ją podrzucić do kaptura chłopakowi niewyrażającemu zainteresowania małpimi wrzaskami grupy nastolatek.

Białych plam przybywa: na przystankach, na chodnikach przed dyskotekami, przed sklepami, w pobliżu galerii handlowych. Tak oto ludzkie DNA utrwalone w gumie do żucia pięknie migruje i każdą przestrzeń czyni sobie poddaną.
Białych plam przybywa: na przystankach, na chodnikach przed dyskotekami, przed sklepami, w pobliżu galerii handlowych. Tak oto ludzkie DNA utrwalone w gumie do żucia pięknie migruje i każdą przestrzeń czyni sobie poddaną.

Oto guma do żucia! Pomaga w walce ze stresem, odświeża oddech, koryguje wady zgryzu, nadaje pewności siebie.”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska