Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelniczka ostrzega przed konkursami telefonicznymi

(ika)
- Swoje lata już mam i nigdy nie wierzyłam w takie głupoty, ale dałam się nabrać - opowiada pani Zofia z Zielonej Góry.

- Rano, przed wyjściem po zakupy, oglądałam telewizję - wspomina nasza Czytelniczka. Akurat puszczali jakiś program z krzyżówkami. Taki, w którym widzowie dzwonią i odgadują hasła.

Oczywiście za prawidłową odpowiedź można wygrać nawet kilkaset złotych... Że warto dzwonić i zgadywać, przekonywała miła, uśmiechnięta dziewczyna. W pewnej chwili smutnym głosem oznajmiła, że będzie trzeba zakończyć program, bo nikt nie zadzwonił i nie podał prawidłowej odpowiedzi. A pani Zosia jest zapaloną miłośniczką krzyżówek...

- W mig skojarzyłam hasło. Choć proste wcale nie było, bo brzmiało "Stefanotis" - opowiada. - Kiedy tak pani z ekranu żaliła się, że pewnie nikt nie wie, nikt nie odgadnie i nie zadzwoni, pomyślałam, że przecież ja wiem!

.

I zadzwoniła pod numer z ekranu. Tym bardziej, że pani prowadząca kusiła dość sporą, z minuty na minutę większą wygraną.

- Odezwał się miły głos, który poinformował mnie: "Ooo, prawie się udało. Spróbuj zadzwonić jeszcze raz...". Ale ja szybko odłożyłam słuchawkę - śmieje się pani Zofia. Trochę pieniędzy ją jednak wysłuchanie tego jednego zdania kosztowało.

- Pal sześć te parę groszy. Ale sama dziwię się swojej naiwności! - mówi nasza Czytelniczka. I przestrzega, że na pewno znajdą tacy, którzy po pierwszej nieudanej próbie, zadzwonią po raz drugi, piąty, dwunasty. A później rachunek taki przyjdzie, że będzie trzeba kredyt wziąć, żeby go spłacić!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska