Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnik: bałagan? Sam się nie robi! Póki my nie nauczymy się dbać o porządek, żadne służby też nic nie pomogą [OPINIA]

Natalia Dyjas-Szatkowska
Natalia Dyjas-Szatkowska
Zielona Góra. Mieszkańcy często uskarżają się na bałagan w mieście.
Zielona Góra. Mieszkańcy często uskarżają się na bałagan w mieście. Mariusz Kapała
Ostatnio w „Gazecie Lubuskiej” pisaliśmy o bałaganie, który panuje w Dolinie Gęśnika. Sporo osób zadzwoniło do nas w tej sprawie. Jedną z nich był pan Henryk, którego opinię chcemy Państwu przedstawić.

Przypomnijmy, w artykule: „Dolina Gęśnika pełna śmieci. Kto posprząta?” opisywaliśmy zgłoszenia naszych Czytelników, alarmujących o bałaganie na terenie prowadzonej inwestycji. Przedstawiciele Zakładu Gospodarki Komunalnej zapewnili nas, że starają się sprzątać okolicę, ale czasem nie są w stanie nadążyć za tymi, którzy notorycznie w tym miejscu śmiecą.

- Odnosząc się do poniedziałkowego tekstu chciałbym dorzucić swoje trzy grosze - skontaktował się z naszą redakcją pan Henryk z Zielonej Góry. - Mam ponad 80 lat. Do Zielonej Góry przyjechałem jako nastolatek. Znam tutaj każdą kamienicę i każdą ulicę. Kocham to miasto. Mieszkańcy często mówią, że jakieś tereny są źle posprzątane. A ja pytam: kto to robi? Prezydent? Nie! My sami! Nie wymagajmy od innych, jeśli nie potrafimy wymagać od samych siebie.

Pan Henryk zauważa, że za bałaganem zawsze stoją konkretni ludzie. Pewnie ktoś przed laty uczył ich porządku, ale widać, że te nauki poszły w las. Dlatego my sami też musimy pokazać, jak dbać o wspólną przestrzeń.

- Często obwiniamy prezydenta, służby porządkowe, że nie sprzątają - zauważa mieszkaniec Zielonej Góry. - A co oni są winni? Przecież sami tego bałaganu nie zrobili. Nauczmy się zwracać innym uwagę. Sytuacja sprzed paru dni. Idzie młody człowiek, otwiera paczkę papierosów. I już - folijka na ziemię. Podchodzę, z uśmiechem podnoszę śmieć i mówię do niego: chyba pan coś zgubił. Młody człowiek się zawstydził i opakowanie wyrzucił do kosza. Tak samo, jak zacząłem jeździć na ryby. Nad wodą śmieci było tyle, że zebrałem parę worków. Teraz zbieram śmieci, jak przyjadę i zostawiam puste worki. Inni zaczęli zbierać do nich odpady. Da się? Żaden prezydent, służby porządkowe nic nie zmienią. To my musimy mieć cywilną odwagę podejść, grzecznie zwrócić komuś uwagę. Może to wreszcie poskutkuje. Bądźmy też sami przykładem dla innych. Może wreszcie zrobi się czysto? Nie dzwonić, narzekać, jaki to bałagan. Tylko samemu zacząć sprzątać. Narzekanie nic nam nie da. Nauka porządku już tak.

A Państwo? Co sądzą o pomyśle pana Henryka?

ZOBACZ TEŻ: Czytelnicy: czy ktoś wreszcie posprząta bałagan w Zielonej Górze? Zakład Gospodarki Komunalnej odpowiada

Hala z toksycznymi odpadami wciąż stanowi zagrożenie dla mieszkańców Zielonej Góry

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska