Dają upomnienia

- Czasami aż strach wejść do parku nad jeziorem czy przejść się po w mieście. Od psów trudno się opędzić - narzeka mieszkanka Leokadia Pawłowska.

Dają upomnienia

Problem psów dobrze znają strażnicy miejscy. - Rocznie przyjmujemy kilkadziesiąt zgłoszeń o włóczących się czworonogach - informuje Marek Herbot, komendant Straży Miejskiej. Podkreśla, że strażnicy reagujemy na każdy sygnał. - Staramy się ustalić właściciela psa. Za pierwszym razem tylko go pouczamy i przypominamy o obowiązkach. Jeżeli sytuacja się powtarza, wystawiamy mandaty - nawet 200 zł. Zdarza się też, że kierujemy sprawy do sądu grodzkiego - mówi.
Strażnikom przyszła z pomocą gmina. Przed rokiem zarządziła ona znakowanie czworonogów elektronicznymi czipami. - Dobrze, że coś takiego działa. Teraz bardzo szybko możemy ustalić właściciela psa. Jest to szczególnie ważne, gdy np. zwierzę kogoś pogryzie - twierdzi M. Ferbot.

Psia elektronika

- W ubiegłym roku oznakowaliśmy mikroprocesorami około 900 psów - mówi Edward Urbanowski z myśliborskiego magistratu. Za czipy płaci gmina - jeden kosztuje 32 zł. - Zdarza się jednak, że właściciele protestują. - Zdają sobie sprawę, że teraz w razie wybryku psa szybko do nich trafimy - wyjaśnia urzędnik. Właściciele nie chcą znakować psów także z innego powodu. - Oznakowany pupil trafia do naszej bazy danych. Nie da się więc uniknąć płacenia za niego podatku - stwierdza E. Urbanowski.
Gmina ma podpisaną umowę z jedną z lecznic dla zwierząt. Psy są znakowane, gdy do niej trafią, chociażby na zastrzyk przeciwko wściekliźnie. Potem numer psa wraz z nazwiskiem właściciela trafia do komputerowej bazy danych w urzędzie. Wystarczy przystawić do zwierzęcia elektroniczny czytnik, żeby zidentyfikować właściciela.
W tym roku czipy będą wszczepiane także psom w całej gminie.