Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daniel Świerczyński, niezwykły mąż, ojciec 10-letniego Natana, jest w śpiączce. Jego wybudzenie będzie sporo kosztować. Pomożesz w zbiórce?

Natalia Dyjas-Szatkowska
Natalia Dyjas-Szatkowska
Daniel Świerczyński, razem z synem Natanem. Zdjęcie sprzed wypadku.
Daniel Świerczyński, razem z synem Natanem. Zdjęcie sprzed wypadku. Archiwum rodzinne Moniki Kaszubskiej
Już w niedzielę 4 października, w Zielonej Górze odbędzie się wielka charytatywna akcja na rzecz Daniela Świerczyńskiego. To 41-letni mąż i ojciec Natana, chłopca z autyzmem. W sierpniu pan Daniel uległ nieszczęśliwemu wypadkowi. Obecnie przebywa w śpiączce. Jest szansa na jego wybudzenie. Czy uda się zebrać środki na ten cel?

Jak to się stało, że Daniel Świerczyński został porażony prądem i obecnie jest w śpiączce?

- Mąż jest serwisantem drzwi i okien - mówi Monika Kaszubska, żona Daniela Świerczyńskiego. – Dostał zlecenie w jednym z domów na zamontowanie silników przy roletach. Praca powoli dobiegała końca, mąż wykonywał ostatnie czynności. Złapał się parapetu zewnętrznego. A tam, nie wiadomo skąd, był prąd. Na szczęście nie spadł z drabiny, na której stał, bo pewnie byłoby jeszcze gorzej. Nikt do tej pory nie wie, jak doszło do tego wypadku. Prądu nie powinno tam być.

Daniel Świerczyński jest w śpiączce już od ponad miesiąca

Do wypadku doszło 17 sierpnia 2020 roku. Od tego czasu Daniel Świerczyński jest w śpiączce.

- Obecnie mąż jest przytomny, ale nieświadomy – wyjaśnia M. Kaszubska. – Otwiera oczy, ziewa, pojawił się u niego odruch kaszlu, zaczął ruszać nogami. Ale to jest wszystko nieświadome.

Bliscy postanowili działać. I to szybko, bo liczy się każdy dzień. Okazuje się, że jest możliwe wybudzenie pana Daniela ze śpiączki. Niestety to sporo kosztuje. Podobnie jak miesiące rehabilitacji (nikt do końca nie wie, ile będą one musiały trwać), które są konieczne w takiej sytuacji. Dziś trudno jednoznacznie określić, jak wiele funduszy należy zebrać. Bo takie leczenie jest możliwe tylko w prywatnych placówkach. Nie ma szans na refundację. Do tego dochodzi jeszcze jeden problem. Daniel Świerczyński był jedynym żywicielem rodziny…

Od stanu krytycznego do oddechowo stabilnego

- Mąż przeszedł drogę od stanu krytycznego, do tego obecnie, gdzie jest stabilny oddechowo, pojawiają się u niego odruchy – mówi pani Monika. – To już bardzo dużo. A teraz te pierwsze miesiące są najważniejsze. By mąż odzyskał świadomość. Wybudzenie jest możliwe. Do tego potrzeba dużych nakładów finansowych. I o to bardzo prosimy.

Okazuje się, że jest sporo osób o wielkich sercach, które chce pomóc panu Danielowi wrócić do pełni zdrowia. W niedzielę, 4 października, na Dzikiej Ochli ma odbyć się charytatywny trening biegowy pod hasłem „Obudźmy tatę Natana”.

- Nawet nie wiem, kto to zapoczątkował – przyznaje pani Monika. – To jakieś dobre dusze, które nas otaczają. Na pewno nie poradziłabym sobie też bez przyjaciół i mojej mamy. Nie spodziewałabym się również takiej pomocy od moich sąsiadów. Nawet nie pytali, po prostu byli i są.

Najlepszy tata 10-letniego Natana z autyzmem

Pan Daniel, jak mówi jego żona, przed wypadkiem był najlepszym tatą dla 10-letniego Natana. Zbudował ze swoim autystycznym synem niezwykłą, przyjacielską więź.

- To są prawdziwi kumple: na rower, na basen, wszędzie razem – mówi M. Kaszubska. – Mąż bardzo się angażował. To właśnie dla Natana przeprowadziliśmy się do Zielonej Góry z Żar. Wcześniej codziennie przez 5 lat woziłam go do przedszkola „Dalej Razem”.

Rodzice zdecydowali się na przeprowadzkę właśnie dla syna. By mógł mieć tutaj kompleksową opiekę i wsparcie. Dzięki ich ciężkiej pracy chłopiec jest teraz radosnym, pełnym energii dzieckiem. Nie byłoby to możliwe również bez wielkiego wsparcia, jakie dawał mu tata.

Mały Adaś przeszedł już jedną operację czaszki. Ale potrzebne są kolejne, kosztowne operacje

Zawsze myślał o drugim człowieku, nie odmawiał pomocy

I właśnie taki był przed wypadkiem pan Daniel. Zawsze myślał o drugim człowieku, nikomu nie odmawiał pomocy. Bliscy mówią o nim, że to po prostu ciepły, dobry człowiek.

- Daniel jest pełen empatii i chyba to jego dobro teraz powraca – mówi jego żona. – Widać to po tym, ile osób chce go wesprzeć. Jestem pełna podziwu i wdzięczności za to, co inni dla nas robią. Sama nie dałabym rady tego wszystkiego zorganizować. Wierzę, że będzie dobrze. Musi być. Tyle już wytrzymaliśmy…

Trwa głosowanie...

Czy bierzesz udział w różnych akcjach charytatywnych?

Nie chcesz pobiegać? Możesz pomóc przez stronę fundacji

Daniel Świerczyński jest podopiecznym Fundacji Sedeka „Zdążyć z pomocą”. Również przez stronę internetową organizacji, można wesprzeć wybudzenie i rehabilitację mężczyzny.

Strona Fundacji, przez którą możesz wesprzeć leczenie Daniela Świerczyńskiego

- Fundacja nie pobiera z tego tytułu żadnych prowizji i opłat – wyjaśnia żona pana Daniela. – To zresztą jest ta sama fundacja, która opiekuje się naszym synem.

Czytaj również: Studenci mieli szansę na ciepły posiłek w barze pani Magdy. Przez epidemię koronawirusa lokal zamknięto. Zbiórka pomoże w przetrwaniu baru?

W niedzielę o godz. 12.00 na Dzikiej Ochli rozpocznie się wspomniany już trening na dystansie 5 i 10 km. Jak zapowiadają w wydarzeniu na Facebooku organizatorzy, każdy uczestnik otrzyma numer startowy oraz słodki poczęstunek po. Charytatywna opłata startowa to minimum 20 zł wpłacona na konto 93 2490 0005 0000 4600 7287 1845 Tytułem: „11939 Świerczyński Daniel.” Wpłata na konto uprawnia do udziału w treningu.

Za organizację niedzielnej akcji odpowiedzialni są: Zielona Góro Zacznij Biegać, Stowarzyszenie Pomocy Osobom Autystycznym Dalej Razem i Iron Mama - Zajęcia dla Kobiet - Kettlebell&Pilates.

- Skąd pomysł na trening? To są moi przyjaciele, nasi synowie razem chodzą do szkoły Dalej Razem - mówi Magdalena Kukulska, jedna z organizatorek biegu. - Znamy się już od przedszkola chłopaków. Nie wyobrażaliśmy sobie, żeby nie pomóc, nie zrobić czegoś dobrego w miarę naszych możliwości. Ze względu na obostrzenia, trening odbywa się na świeżym powietrzu.

Pomagać można na szereg różnych sposobów. Zobacz!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska