Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dantejskie sceny na objazdowej drodze

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
Teoretycznie objazdem wyznaczonym leśnym duktem powinny jeździć tylko auta do 3,5 tony. Jednak większe też czasem nie robią sobie nic z zakazów.
Teoretycznie objazdem wyznaczonym leśnym duktem powinny jeździć tylko auta do 3,5 tony. Jednak większe też czasem nie robią sobie nic z zakazów. fot. Wojciech Waloch
Mieszkańcy Przyborowa, Stanów, Lipin nie mogą doczekać się kiedy ich życie wróci do normalności. A na jedynej drodze dojazdowej do Nowej Soli wciąż ścisk. - Największe tiry jeżdżą na pełen gaz -skarżą się.

- Mam tego już serdecznie dość - mówi Piotr Nowicki z Lipin. - Tynk leci mi na nos, a ściany niedługo będę musiał podpierać kołkami... To najkrótszy opis tego, co dla mieszkańców tej wsi oznacza wyznaczenie główną drogą objazdu dla samochodów ciężarowych. Dodajmy objazdu ruchliwej trasy łączącej południe naszego województwa z Wielkopolską. To także szlak prowadzący nad Jezioro Sławskie. Objazd funkcjonuje od czasu, gdy powódź przerwała drogę w okolicy Przyborowa. Samochody osobowe skierowano leśnym duktem prowadzącym przez wały. Ciężarówki, te średnie, jadą przez Lipiny i Stany.

- Tutaj dzieją się dantejskie sceny - dodaje inny mieszkaniec Lipin. - Jeżdżą największe tiry, na pełen gaz, wyprzedzają się na trzeciego w centrum wioski. Gdy mam jechać skuterem do Nowej Soli wybieram drogę przez Przyborów. Tutaj jak nic wylądowałbym w rowie.

Nie są wcale szczęśliwsi mieszkańcy samego Przyborowa. Widzą tylko jeden plus - wreszcie przez ich wieś nie pędzą już ciężarówki. Przynajmniej teoretycznie. Gdyż z prowizorycznego objazdu leśnym duktem korzystają, oczywiście wbrew znakom drogowym, także samochody cięższe niż 3,5 tony. - Jednak ten objazd jest zabójczy dla zawieszenia naszych samochodów - dodaje kierowca z Przyborowa.

Dziś, a najdalej jutro, nieco poprawi się standard podróży, ale nadal będzie to prowizorka. W jedną stronę auta będą jechały po nowej betonówce, w drugą nadal gruntówką - jej krótszym odcinkiem.
- Właśnie dokonujemy ostatnich poprawek, stawiamy znaki - mówi Grzegorz Szulc zajmujący się drogami wojewódzkimi. - To oczywiście także rozwiązanie tymczasowe, do czasu wypełnienia wyrwy i objazd będzie nadal przeznaczony tylko dla pojazdów o wadze do 3,5 tony. Kiedy droga zostanie ostatecznie naprawiona? Dziś jeszcze nie wiadomo. Na usunięcie powodziowej dziury drogowcy mają przyznane 5,5 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska