- Jak pan wspomina swoją karierę?
- Miło i sympatycznie. 63 razy wystąpiłem w reprezentacji Polski. Jestem w miarę zadowolony ze swojej kariery. Czasami mamy na nią wpływ, a czasami nie. Grałem akurat w takich latach, kiedy wyjazd zagraniczny był bardzo utrudniony. Trzeba było mieć odpowiedni wiek. Czasami to nie my decydowaliśmy o tym, czy i gdzie wyjedziemy i w jakim zespole będziemy grali.
- Cały czas pan grywa w piłkę. Ostatnio w oldbojach Legii Warszawa.
- Moje stowarzyszenie prowadzi takie rozgrywki w stolicy. Mamy pierwszą i drugą ligę.
- Oprócz tego, czym pan się zajmuje, na co dzień?
- Piszę felietony do "Przeglądu Sportowego", jestem stałym ekspertem w Polsacie Sport. Oprócz tego robię jeszcze inne rzeczy.
- Jak pan ocenia poziom futsalu w naszym kraju?
- Myślę, że jeszcze trzy, cztery lata temu wyglądało to nie najlepiej. Natomiast teraz dzieje się wiele dobrego. Prestiż reprezentacji Polski wzrasta. Organizuje się bardzo fajne turnieje, takie jak chociażby ten w Zielonej Górze. Wszyscy oczekiwaliśmy, że nasza kadra zajmie w nim pierwsze miejsce. Bywałem na podobnych zawodach w Anglii czy Serbii i muszę przyznać, że my, Polacy bardzo dobrze potrafimy stworzyć takie imprezy. Co do poziomu, to myślę, że prezentujemy średni europejski.
- Często bywa pan na Ziemi Lubuskiej?
- Kilka lat temu przyjechałem do Zielonej Góry z kadrą Polski juniorów. Graliśmy turniej eliminacyjny do mistrzostw Europy z Belgią, Słowacją i Szwajcarią. Moimi podopiecznymi byli wtedy Grzegorz Krychowiak, Michał Janota czy Maciej Rybus. Niektórzy z nich występowali potem w pierwszej reprezentacji. Przyjechałem też na obóz z młodzieżowcami. Warunki, jakie miało wtedy UKP były naprawdę bardzo fajne. W ostatnim czasie odwiedziłem także Kargowę, przy okazji meczu pamięci Macieja Kozłowskiego.
- Jaką ma pan opinie o lubuskiej piłce?
- Futbolowi ciężko jest się przebić. Są tutaj popularniejsze dyscypliny jak żużel czy koszykówka. Myślę, że poprzez organizację takich turniejów, jak ten futsalowy czy pracę z młodzieżą ten poziom może się podnieść.
- To właśnie przez żużel i koszykówkę piłka nie może się przebić?
- Absolutnie nie. Sam bym chciał, aby w Warszawie był ekstraklasowy żużel czy basket. Jedno nie przeszkadza drugiemu. Futbol może rozwijać się u boku tych dyscyplin.
- Czego, więc potrzeba, aby chociaż jeden z lokalnych zespołów grał wyżej? Chodzi tylko o pieniądze?
- Na pewno potrzebne są finanse. Nie można jednak niczego zrobić na siłę. Bardzo ważne jest, aby promować młodzież z tego regionu. Oni muszą mieć warunki do gry. Myślę, że kiedy później ci piłkarze rywalizują w wyższych ligach czy reprezentacji, stanowi to radość dla osób, który prowadzą ich we wcześniejszym okresie.
- Wybór Adama Nawałki na selekcjonera to dobra decyzja?
- Podjął ją PZPN. Trzeba trzymać kciuki, aby trenerowi udało się awansować do mistrzostw Europy.
- A na kogo pan by postawił, jakby to od pana zależało?
- Nie wiem. Adam Nawałka miał wyniki z Górnikiem Zabrze, był też w sztabie Leo Beenhakkera. Jego doświadczenie powinno przynieść efekty.
- Czego pan się spodziewa po naszej kadrze w tym roku?
- Tego, że będzie to lepszy niż 2013.
- Dziękuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?