Dariusz Jacek Bachalski: Tu się wszystko za wolno dzieje

„Konkurencie polityku, lepiej naucz się języków” - to hasło przekazu wyborczego sprzed dwudziestu lat Dariusza Jacka Bachalskiego. Przedsiębiorca, były poseł, senator, a obecnie jeden z liderów, prezes stowarzyszenia „Lubuskie S3”. Stowarzyszenia powołanego w listopadzie ubiegłego roku, które powołano po co?
Skrót S3 odnosi się do drogi, która przechodzi przez województwo, a wokół to której mogłoby się dziać gospodarczo lepiej, lepiej niż to w tej chwili obserwujemy. Lepiej w sensie dynamiki rozwoju, odważnych projektów... Ta S3 jest taką osią, wokół której chcielibyśmy wywołać w przyszłości więcej aktywności gospodarczej.
Polityka nie może być sposobem na życie, a misją. Zrobiłeś coś dobrego, nie masz pomysłu na dalsze działania, to odejdź.

Polska miała być drugą Japonią, Grecją, wy mówicie, że Lubuskie może się stać Florydą Europy...
Jak się popatrzy na walory naszego regionu, to nasuwają się takie porównania. Floryda to stan, gdzie emeryci ostatnie lata spędzają w słońcu i Lubuskie mogłoby takim regionem być, zarabiać na ludziach zamożnych, którzy ostatnie lata życia będą chcieli spędzać nad naszymi jeziorami i to mogą być Polacy, którzy w tej chwili mieszkają w Polsce, ale także poza granicami. Zjechałem trochę świata i wiem, że sporo Polaków myśli o tym, żeby ostatnie lata życia spędzić w Polsce. Lubuskie mogłoby mieć świetną ofertę dla nich, ale nie doczekaliśmy się do tej pory żadnej promocji, nie mamy żadnej konkretnej oferty dla tych Polaków z grubszymi portfelami, niż nasze. Nawet dyskusji na ten temat nie ma.

Regionalny konflikt o fundusze unijne. Efekt jest taki, że województwo lubuskie otrzyma około 100 milionów euro mniej...
Mam wrażenie, że tu się wszystko za wolno dzieje, a pieniądze nie trafiają z wystarczającą szybkością do tych, którzy potrafią je pomnażać. Generalnie mądrzy politycy szukają rozwiązań.

„Przy obecnej polaryzacji sceny na PiS i PO nie ma miejsca na kandydatów niezależnych”, wie pan, kto wypowiedział te słowa piętnaście lat temu?
No pewnie ja.

Pan jest ofertą niezależną dla Lubuszan w polityce, tak?
Tak. Nie ukrywamy, że chcielibyśmy mieć udział w polityce regionu i mieć swoich reprezentantów w sejmiku, czy nawet zarządzie województwa w przyszłości. Mamy pomysły, doświadczenia i kompetencje. Skupiamy się na rozwoju regionu, bo niestety dopadła nas tu taka bezpłodność intelektualna. Powrót Donalda Tuska zwiastuje, że będziemy znowu...

No właśnie, jak pan ocenia ten powrót, bo przecież Donald Tusk był szefem Platformy kiedy pan był jej liderem w regionie?
Ze smutkiem, bo to pokazuje, jak bardzo niską samoocenę muszą mieć działacze Platformy, skoro pojechali do Gdańska po strażaka; po faceta, który zostawił swoją partię bez następców, a jeszcze ten, który sam się jakoś wyswobodził – mówię teraz o Rafale Trzaskowskim - dzisiaj został odsunięty wbrew demokratycznym standardom. Jak chcą walczyć o demokrację w Polsce, skoro nie szanują jej w swojej organizacji? To dla mnie nienaturalne, że ignoruje się lidera, który dostaje niemal połowę głosów w wyborach prezydenckich, a ściąga faceta, który ostatnie zwycięstwo odniósł w 2011 roku, a który dla PO rozwoju czy sukcesu nie wróży.

386 tysięcy Lubuszan zaszczepionych. Co pan powiedziałby pan tym, którzy się jeszcze nie zaszczepili?
Pochwalę się, że udział mojej firmy w tej liczbie to ponad 20 tysięcy zaszczepionych. No niestety jeśli jesteśmy wspólnotą, to oczekuję, że będziemy zachowywać się odpowiedzialnie. Ludzie umierają nie od szczepienia, a od jego braku. Nawet jeśli ktoś się poczuje gorzej jeden dzień po szczepieniu, czy dwa, to cóż to jest wobec zagrożenia życia. Jeden z moich wspólników nie zdążył się zaszczepić i zmarł. Trzeba podejść mniej egoistycznie.

Do wyobraźni i odpowiedzialności apelował Dariusz Jacek Bachalski.

Wywiad na podstawie zapisu rozmowy Marka Poniedziałka w Radiu Zachód z dnia 13.07.2021 r.