Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Molski po Pucharze Polski: Dziękuję chłopakom za grę, to była ekstraklasa!

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów (na żółto-niebiesko) odpadła z PGNiG Pucharu Polski.
Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów (na żółto-niebiesko) odpadła z PGNiG Pucharu Polski. Alan Rogalski/archiwum
Kancelaria Andrysiak Stal Gorzów odpadła z PGNiG Pucharu Polski, po tym jak we wtorek, 28 lutego uległa, po dogrywce, w Olsztynie pierwszoligowej Warmii Traveland 32:33. Do ćwierćfinału rozgrywek weszli olsztynianie i to oni zmierza się z ekstraklasową Gwardią Opole.

- Trzeba żyć, nie będę umierał - mówi trener stalowców Dariusz Molski i dodaje: - Byliśmy w podróży od 7.30 do 16.30, jedynie co, to po przyjeździe wykąpaliśmy się, ale pierwsze piętnaście minut było dla nas rewelacyjne, bo prowadziliśmy 12:4. Nic nie trzeba było ani mówić, ani robić. Byliśmy jak perpetum mobile - maszyna doskonała. Potem, do końca pierwszej połowy też było ok, bo utrzymaliśmy przewagę, ale czterobramkową. Niestety, na początku drugiej części gry olsztynianie nas dorwali i przejęli inicjatywę. Grali tak samo agresywnie, ale tak jak przed przerwą nam wychodziło prawie wszystko, tak po przerwie im. Znaleźli na nas patent. Niemniej jednak podnieśliśmy się i doprowadziliśmy do dogrywki. W doliczonym czasie miało być fajnie (śmiech), ale odskoczyli nam na dwie bramki, w ostatnich dwóch minutach, i było nam trudno ich dogonić, aczkolwiek na 10 sekund przed końcem mieliśmy rzut na remis. Stasiu Gębala wyszedł w górę. Był ostro faulowany. Nie wydaję mi się, że gdyby została to zagranie odgwizdane, to coś by to zmieniło, bo czas zostałby zatrzymany i trzeba byłoby na nowo rozpędzać akcję. Rzut był nieskuteczny i to starcie skończył się. Szkoda, bo zrobiliśmy tysiąc kilometrów, ale chłopaki powalczyli. To było doskonałe spotkanie, dla kibiców. Ono było naprawdę na bardzo wysokim poziomie, bardzo dobrze zagrała jedna i druga drużyna. Niejedno spotkanie ekstraklasowe mogłoby się powstydzić tego meczu. Pierwszy raz gramy po takich kilometrach takie spotkanie. Zawsze byliśmy jak wóz z węglem. Podróż mocno się odbija, ale w Olsztynie była dodatkowa mobilizacja. Może dlatego, że w Warmii w przeszłości grali Dominik Droździk i Aleksander Kryszeń. Oni chcieli się dobrze zaprezentować, przez co też dobrze wpłynęli na zespół. Chcieliśmy spotkać się z Gwardią Opole, była bardzo duża chęć do grania z nimi, ale nie udało się, cholera (śmiech). Ta przygoda z pucharem mogła o to jedno piętro dłużej potrwać. Muszę chłopakom podziękować za taką postawę.

- W zależności od tego, w jakiej dyspozycji będę miał zawodników, to tak będziemy przygotowywać się do sobotniego starcia z Nielbą Wągrowiec. Ona w tej rundzie jak dotąd nie przegrała. To będzie kolejny z bardzo ciężkich wyjazdów. Spróbujemy znaleźć słabsze strony przeciwnika, rozpracować i znaleźć na nich receptę. Dziś rano treningu nie będzie, odwołam go, ale wieczorem coś postaramy się zrobić. W zależności od tego, jaka będzie dyspozycja chłopaków. To wyjdzie dziś, jak oni będą wyglądali. Zobaczymy, kto będzie w stanie się w ogóle ruszać, bo to naprawdę były bardzo ciężkie fizycznie zawody. Jednak mamy taki charakter jaki mamy i na pewno się nie położymy - kończy Molski.

Warmia T. Olsztyn - KA Stal Gorzów 33:32 (29:29, 13:17).
Warmia Traveland: Gawryś, Zareta - Malewski 9, Pakulski 7, Dzieniszewski 6, Fugiel 5, Królik i Dzido po 2, Krawczyk i Sikorski po 1.
Kancelaria Andrysiak Stal: Marciniak, Nowicki - Kryszeń 7 i Starzyński po 7, Gębala 5, Serpina 4, Stupiński i Turkowski po 3, Bekisz, Droździk i Kłak po 1.
Kary: 10 min - 10 min.
Sędziowali: Bartosz Leszczyński i Marcin Piechota (obaj Płock).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska