Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Darłowo walczy z parawanami. Czy inne miasta też wypowiedzą im wojnę?

Monika Jankowska, współpraca: Tomasz Turczyn
Parawany na stałe wpisały się w krajobraz naszych plaż. Darłowo próbuje się ich pozbyć, ale inni włodarze nie podchodzą do sprawy aż tak restrykcyjnie. Są nawet tacy, którzy twierdzą, że dzięki parawanom na plażach robi się przyjemnie i kolorowo
Parawany na stałe wpisały się w krajobraz naszych plaż. Darłowo próbuje się ich pozbyć, ale inni włodarze nie podchodzą do sprawy aż tak restrykcyjnie. Są nawet tacy, którzy twierdzą, że dzięki parawanom na plażach robi się przyjemnie i kolorowo Tomasz Turczyn
Arkadiusz Klimowicz, burmistrz nadmorskiego Darłowa wypowiedział wojnę parawaningowi na plażach tego kurortu. Czy w ślad za nim pójdą władze innych nadmorskich miejscowości?

Wojna burmistrza Darłowa Arkadiusza Klimowicza z miłośnikami plażowych parawanów już się rozpoczęła. Na razie na Facebooku burmistrz nazywa tzw. parawaning „zakałą bałtyckich plaż” (podobne zdanie burmistrz ma o zasypanych w piasku niedopałkach papierosów).

Klimowicz zamierza wytoczyć też o wiele cięższe działo: chce, by zakaz stawiania parawanów na części plaży w Darłówku (nadmorskiej dzielnicy Darłowa) uchwaliła Rada Miasta. I to już od przyszłych wakacji. Plażowicze nie dowierzają. „Parawany to wola każdego plażowicza, a nie władz miasta”, „Parawany na plaży są potrzebne”, „Parawan ma mnie chronić przed zasypaniem głowy przez kukurydziarza... Jeden parawan mi wystarcza na czteroosobową rodzinę i nic zdrożnego w tym nie widzę” - odpisują nieugiętemu burmistrzowi.

Darłowo: Burmistrz chce zakazać parawaningu na plaży? [ZDJĘCIA]

Czy w ślad za Klimowiczem pójdą władze innych miast? Wszystko wskazuje na to, że nie. Zwolennicy parawaningu mogą więc odetchnąć z ulgą.

Jarosław Pałkowski, wiceburmistrz Helu: - Próbować walczyć z parawanami zawsze można, pytanie tylko, czy ta walka jest potrzebna. Moim zdaniem - nie. Parawany to stały element nadmorskiego klimatu. Nasze plaże są tak rozległe, że wszyscy turyści pomieszczą się ze swoimi parawanami. I to nie władze powinny ustalać, czy parawany można rozbijać.

W podobnym tonie wypowiada się Tyberiusz Narkowicz, burmistrz Jastarni: - Odkąd pamiętam, ludzie próbowali odgrodzić się na plaży przed wzrokiem ciekawskich. Kiedyś dominowały słynne grajdoły, które były chyba jeszcze bardziej uciążliwe niż dzisiejsze parawany. Osobiście nie widzę potrzeby walki z tym zjawiskiem.

Narkowicz podkreśla jednak, że każda gmina może zabrać głos w sprawie parawaningu, każdy burmistrz może mieć inny pomysł na to, jak rozwiązać tę kwestię. - Jak by nie patrzeć, parawany zabierają sporo miejsca. Ludzie przynoszą też parasole, odpoczywają na leżakach. U nas z prywatnej inicjatywy pojawiły się kosze plażowe. Są nawet... plażowe łóżka z baldachimem. Oczywiście, słyszałem głosy, że nie po to idzie się na plażę, żeby leżeć w łóżku. Jednak wychodzę z założenia, że dla każdego coś miłego. Więc jeżeli ktoś chce rozbić parawan, to dlaczego mam mu zabronić?


Cały artykuł na ten temat przeczytasz w środowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"z 3.08.2016 r. albo kupując e-wydanie gazety

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Darłowo walczy z parawanami. Czy inne miasta też wypowiedzą im wojnę? - Dziennik Bałtycki

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska