Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Konarski: - Pomogli nam kibice

Paweł Hochstim z Tokio
FIVB
Wszyscy, którzy weszli dziś na boisko dołożyli od siebie cegiełkę do tego sukcesu - powiedział po wygranym meczu z Francją w Tokio atakujący reprezentacji Polski Dawid Konarski.

Wiele razy udowodnił Pan, że w kadrze sporo daje w bloku, ale dziś w meczu z Francją to był popisowy występ w ataku.

Moim podstawowym zadaniem w kadrze jest atakowanie i cieszę się, że dzisiaj wywiązałem się z niego dobrze. To prawda, że w wielu spotkaniach byłem wpuszczany głównie zadaniowo, żeby zablokować rywali, ale jestem gotowy w każdym momencie. Takie jest moje zadanie. W końcu jestem atakującym. Ale wszyscy, którzy weszli dziś na boisko dołożyli od siebie cegiełkę do tego sukcesu.

Co zadecydowało o tym, że polski zespół odwrócił, wydawałoby się, przegrany mecz?

Francuzi chyba poczuli się dziś nieco za pewnie w trzecim secie i się rozluźnili. A my cały czas wierzyliśmy, że możemy wygrać. Oni nawet zmian nie robili. Zresztą bardzo często grają w takim, niezwykle mocnym zestawieniu. To pokazuje, jak bardzo zależało im na zwycięstwie. W ubiegłym roku parę razy pokonali nas szczęśliwie, ale to my dziś byliśmy górą. We wszystkich elementach od pewnego momentu prezentowaliśmy się zdecydowanie lepiej niż w pierwszych dwóch setach. Ale odrobienie straty w trzeciej partii i kilka „czap”, które dostali bardzo dobrzy zawodnicy, zdeprymowało rywali. No i końcówka. Wygranie tak zaciętych akcji zawsze wiele daje w kolejnych fragmentach meczu.

No i dzisiaj kolejny raz przekonaliśmy się, że reprezentacja Polski to nie tylko pierwsza szóstka, ale i bardzo wartościowi rezerwowi.

Zgadzam się, że dzisiaj długa ławka rezerwowych sporo dała. Pokazaliśmy głębie składu. Pomogli też polscy kibice, którzy śpiewali w tokijskiej hali „Gramy u siebie”. Zresztą i Japończycy nam dopingowali, za co im bardzo dziękujemy. Wiem, że za dwa dni zgotują nam „kocioł”, bo gramy z ich reprezentacją, ale cieszą wszystkie wyrazy sympatii w naszym kierunku. To miłe.

Jednym z bohaterów meczu był też Marcin Możdżonek, który pojawił się na boisku w drugim secie i został już do końca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dawid Konarski: - Pomogli nam kibice - Dziennik Łódzki

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska