Uczciwie trzeba na początku zaznaczyć, że z kupami przez lata bardzo się poprawiło. - Jest mniej ,,min". Ludzie chyba zrozumieli, że robienie syfu nie jest w niczyim interesie - mówi Wojciech Brzezina. Spotykamy go z córeczką na placu zabaw przy placu Staromiejskim. Ogrodzonym! - Jak jest płot, to wiadomo, że nie będzie psich niespodzianek - puszcza oko.
Ale poprawę zauważył też Kowalski, pomysłodawca akcji odKUPmy Gorzów, który przed rokiem na osiedlach malował odchody kolorowymi sprejami. - Ludzie pytali mnie i pytają: po co to? Co to zmieni? Odpowiadam: nie zmienia nic, ale pokazuje skalę problemu i może niektórym właścicielom psów oczy się otworzą. I chyba się otworzyły, bo dziś większość chodzi z woreczkami - tłumaczy społecznik. Choć doskonale nie jest...
Przekonali się o tym niedawno uczestnicy pikniku z okazji 100-lecia Parku Róż. Urzędnicy, którzy zorganizowali festyn, zachęcali do rozsiadywania się na kocach na trawie. Problem w tym, że na trawie była masa odchodów. - Dlatego wracam do malowania. Ruszę z tym na osiedlu Staszica od przyszłego tygodnia - zapowiada Kowalski.
Cały materiał we wtorkowym wydaniu ,,GL" dla Gorzowa i północy regionu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?