Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata Kwaśniewski - Tusk

(TVN 24, onet)
Aleksander Kwaśniewski i Donald Tusk  w telewizyjnym studiu
Aleksander Kwaśniewski i Donald Tusk w telewizyjnym studiu
W poniedziałek o 20 rozpoczęła się ostatnia debata tej kampanii wyborczej. Aleksander Kwaśniewski i Donald Tusk spierali się na stojąco.

Starcie Kwaśniewski-Tusk nie różniło się wiele od poprzednich dwóch debat. Znów były trzy bloki tematyczne poprowadzone przez trzech dziennikarzy. Pytania na tematy gospodarcze zadawał Roman Młodkowski (TVN24), z polityki zagranicznej - Krzysztof Skowroński (PR), a polityki krajowej - Dorota Gawryluk (TV Biznes).

Każdy z dziennikarzy zadawał po dwa pytania. Na odpowiedź politycy mieli po 1,5 minuty. Kwaśniewski i Tusk mogli także zadawać sobie bezpośrednie pytania. Na odpowiedź mieli po 1,5 minuty i po pół minuty na riposty.

CZĘŚĆ PIERWSZA - GOSPODARKA
Kiedy politycy weszli do studia, publiczność Tuska zaczęła głośno skandować imię szefa PO.

Jako pierwszy zadawał pytania Roman Młodkowski. Pytał, jak pogodzić duży wzrost płac z dalszym dynamicznym rozwojem przedsiębiorczości. - Jak wyobrażacie sobie zrekompensowanie biznesom wzrostów wynagrodzeń, by mogły się rozwijać? - pytał dziennikarz TVN.

Tusk: - Jestem zwolennikiem przedsiębiorczości, ale problemem numer jeden jest dziś zapewnienie wyższych wynagrodzeń w budżetówce. Podstawowym pytaniem jest, ile pracownicy będą zarabiać ludzie, szczególnie w sektorze państwowym. Tam wzrost wynagrodzeń jest minimalny a inflacja duża - odpowiedział szef PO. Zacytował też dane GUS z września 2007 roku, z których wynika, że żywność i napoje bezalkoholowe zdrożały o 5.1 proc.

Ten argument odpierał Aleksander Kwaśniewski. - Nie chcę dyskutować z panem Tuskiem na temat cen żywności, bo jest dla mnie zdumiewające, że zdeklarowany liberał przekonuje, ile coś kosztuje. Po to tworzyliśmy rynek wolny rynek, by ceny były wolne.

Zgodził się jednak z Tuskiem, że konieczny jest wzrost wynagrodzeń w budżetówce. - Prawdziwym problemem jest znalezione środków dla budżetówki - przyznał były prezydent.

Następnie pytania zadawali sobie nawzajem politycy. Rozpoczął Kwaśniewski. - To ostatnia debata, więc niech pan powie, czy jest pan gotów być premierem, czy Polacy dziś usłyszą, ze podejmuje się pan tej misji i z jakimi koalicjami?

- Tak, jestem gotów, ale odpowiedź należy do wyborcy - zastrzegł lider PO. - Jestem szefem partii, która stanęła do boju. Ja prezydenta muszę zapytać, do czego wy jesteście gotowi - nieoczekiwanie zmienił front Tusk.- Bo nie wiemy, kto bierze odpowiedzialność za LiD. I to jest kluczowe pytanie, bo w PO wszystko jasne - dodał.

Odgryzł się też za wcześniejsze stwierdzenie Kwaśniewskiego, który wypomniał mu udział w kilku partiach politycznych - Bardzo cenię spryt i poczucie humoru, ale w partiach mamy 3:3. Pan przecież był w PZPR, SdRP, SLD…. - W SLD nie byłem nigdy, 3:2 dla pana - przerwał Kwaśniewski. - To największa nowość tej debaty - zaczął Tusk, ale przerwał mu gong i dziennikarz.

- Lewica i centrolewica potrzebna jako jedyna alternatywa dla PiS i PO. Jesteście starymi towarzyszami broni i zachowujecie się jak pokłóceni koledzy z piaskownicy - ripostował Kwaśniewski.

Kolejne pytanie zadał Tusk. - Rozumiem, nie chce pan o gospodarce, ale ja zacznę jednak od tego, jak założyć własną działalność gospodarczą. Czy pan zdaje sobie sprawę, co trzeba krok po kroku zrobić?

- Nie jestem ani urzędnikiem, ani przedsiębiorcą, więc krok po kroku nie powiem. Mogę powiedzieć, jak założyć partię, jak zrobić kampanię, nawet jak zostać prezydentem - nie zrażony odpowiedział były prezydent. Dodał, że jego zdaniem należy wprowadzić dalsze rozwiązania ułatwiające działalność gospodarczą. - Jeśli kiedyś stworzymy koalicję, sporu w tej sprawie nie będzie - stwierdził nieoczekiwanie. - Będzie za to spór o podatek liniowy, bo to nierealistyczne i niesprawiedliwe - dodał.

CZEŚĆ DRUGA - POLITYKA ZAGRANICZNA

Krzysztof Skowroński pytał Kwaśniewskiego i Tuska o sprawy zagraniczne.

- Jakie znaczenie maja pojęcia "godność", "honor" w polityce zagranicznej - pytał dziennikarz.

- I godność i honor, i patriotyzm, i pamięć historyczna, wszystko to ma ogromne znaczenie, ale to nie może wypełniać jedynie polityki zagranicznej - ocenił były prezydent. Jak podkreślił, polityka zagraniczna polega na określeniu i osiąganiu celów strategicznych oraz stosowaniu instrumentów, które są skuteczne.

- Żyjemy w fałszywym świecie narzucanym nam dzisiaj przez Jarosława Kaczyńskiego, który chce wytłumaczyć, że zamiast skutecznej polityki zagranicznej można walczyć o honor, godność i pamięć historyczną, i to wystarczy. To absolutnie nie wystarczy. To jest konieczny element, aby nasza polityka była skuteczna, ale niewystarczająca - zaznaczył Kwaśniewski.

- Polska weszła do NATO, weszła do UE, ma dobre więzi sąsiedzkie. Polityka Kaczyńskiego wiedzie nas fałszywym tropem - mówił Kwaśniewski.

Jak dodał, Polska zyskała prestiż, niczego nie utraciła, obroniła swoją tożsamość, a ma w perspektywie szansę by być jednym z najbardziej liczących się krajów UE.

- Godność i honor powinny nam towarzyszyć w trudnych chwilach, takich jak wojny. Nie można być godnym i honorowym tylko wtedy jak nam to odpowiada. Polacy nie chcą się wstydzić za swoich polityków. Polska dyplomacja potrzebuje ludzi godnych i honorowych - zadeklarował lider PO. - To godność i honor każe powiedzieć: "Nie, nie zgadzam się" - ocenił lider PO.

Jak dodał, współczesne poczucie godności i honoru to jest najprostsza potrzeba Polaków, by wstydzić za swoich polityków, niekompetentnych, albo niegodnie się zachowujących za granicą. - Polacy mają dzisiaj serdecznie dosyć polityków różnych opcji, którzy powodują, że czasami wstyd się przyznać, że to jest nasz rząd, nasz lider, albo nasz polityk - ocenił Tusk.

- Jak pan negocjował z Amerykanami, że teraz jesteśmy w Iraku dłużej niż ktokolwiek i że nie ma tych wymiernych efektów, które obiecywaliście. Co się stało? - pytał Kwaśniewskiego Tusk.

Kwaśniewski przypomniał, że zarówno Tusk, jak i szef PiS Jarosław Kaczyński poparli w 2003 roku decyzję o polskim udziale w interwencji w Iraku. - Jestem za to wdzięczny i rozumiem, że rąk nie umywacie - zaznaczył b.prezydent.

W jego ocenie, decyzja ta była "słuszna". - Był to element walki z grożącym nam wszystkim do dzisiaj zresztą terroryzmem - mówił Kwaśniewski.

Jego zdaniem, tak długo, jak konflikt w Iraku będzie trwał, trudno oczekiwać konkretnych efektów w postaci "inwestycji czy innych poważnych efektów ekonomicznych". - Natomiast uważam, że politycznie Polska błędu nie popełniła - zaznaczył b. prezydent.

Kwaśniewski podkreślił jednocześnie, że jego formacja chciała, aby wojska polskie opuściły Irak w roku 2006.

- Kolejne decyzje o przedłużaniu mandatu polskich wojsk są decyzjami kolejnego rządu i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, więc ja za to odpowiedzialności wziąć nie mogę" - powiedział Kwaśniewski. - Musicie się zdecydować, czy jesteście za, czy przeciw - ripostował Tusk.

Według niego, b.prezydent na ten temat "musi porozmawiać" z szefem SLD - Wojciechem Olejniczakiem i szefem Partii Demokratycznej - Januszem Onyszkiewiczem.

- Musicie ustalić - i w sprawach podatków, i w tak ważnych sprawach jak misje wojskowe - jednolite stanowisko - podkreślił Tusk. - Wiem, że jest pan daleko od swojego obozu politycznego, że jest pan (...) raczej twarzą, niż mózgiem kampanii LiD-u, ale w tej sprawie proponowałbym, aby pan jednak zdyscyplinowałby tych ludzi, bo oni mogą mieć wpływ na decyzje - dodał Tusk.

- Stanowisko LiD jest jasne: z Iraku trzeba wyjść po konsultacjach z sojusznikami tak szybko, jak to jest możliwe. Kropka - przerwał mu Kwaśniewski.

- Macie większy problem z LiD niż myślałem. Ja wiem, że jest pan raczej "twarzą" kampanii niż jej mózgiem, ale możecie mieć kłopot kiedyś z decyzją - ocenił Tusk.

Były prezydent pytał Tuska, czy nie sądzi, że hasło "Nicea albo śmierć" (wygłoszone we wrześniu 2003 r. przez Jana Rokitę podczas debaty sejmowej nad projektem Traktatu Konstytucyjnego UE - PAP) spowodowało przeogromne straty dla takiej proeuropejskiej postawy w Polsce (...), a także myślenia o Polsce w Europie?

Tusk odpowiedział, że w tej sprawie Platforma była zdeterminowana, a on sam wielokrotnie rozmawiał z Kwaśniewskim i b.premierem Leszkiem Millerem o tym, "że należy bronić zapisu, który dawał Polsce realny wpływ w Europie".

- Wyście tę silną pozycję sprzedali za nic - zwrócił się do Kwaśniewskiego Tusk. - Tak jak poszliście do Iraku. Do dziś nie wiemy, gdzie są te korzyści, o których mówił pan i pańscy ministrowie. Jak dziś pamiętam wypowiedź jednego z przedstawicieli pańskiego rządu, ile to pieniędzy i ropy naftowej popłynie do Polski ze względu na interwencję w Iraku - podkreślił szef PO.

Dodał, że Polacy zapłacili za tę interwencję miliard złotych i "nadal nie wiemy jak z tego wyjść".

Tusk podkreślił, że "uratowanie silnej pozycji Polski, jeśli chodzi o zapis nicejski, to jest zasługa PO". - Bo byliście razem z premierem Millerem gotowi oddać tę silną pozycję za nic - mówił. Jak dodał, wie o tym, bo wiele razy spotykał się wówczas z Kwaśniewskim.

- Widziałem, że ta zawsze towarzysząca wam ochota do kapitulacji, aby ktoś się uśmiechnął (...), w porządku goście jesteście w Europie, dlatego wszystko możecie oddać, byleby zasłużyć na pochwałę, tak się nie zrobi polityki skutecznie - powiedział Tusk.

Kwaśniewski ocenił, że to, co mówi Tusk, jest nieuczciwe i niesprawiedliwe. - Można powiedzieć, że PO siedząc w Warszawie zrobiła więcej dla negocjacji, niż ci którzy siedzieli tam na salach, godzinami dyskutowali - podkreślił.

- To takie przekonanie, że byliście demiurgami, manipulatorami - zaznaczył b. prezydent. Jak dodał, jest to "odbieranie zasług prawdziwym negocjatorom, dyplomatom".

- Wy nie potraficie powiedzieć: tak jest, lewica mogła mieć sukces i odniosła sukces - mówił b.prezydent. Jak dodał, PO nie stać na słowo: "gratulujemy i dziękujemy". "Jesteście zazdrośni" - uważa.

Kwaśniewski dodał, że hasło "Nicea albo śmierć" pokazało Polskę jako kraj, który "nie jest gotowy wziąć na siebie współodpowiedzialności za pozytywne procesy w Europie, sam skazuje się na peryferia".

- Gdyby nie PO, to wy byście Polskę sprzedali w traktatach. Silna pozycja Polski w traktacie nicejskim to nasza zasługa. Wy oddalibyście tę pozycję za nic nie znaczące obietnice - mówił Tusk.

- To co pan mówi, jest nieuczciwe i niesprawiedliwe. PO siedząc w Warszawie mogło się czuć jak demiurgowie, kiedy inni siedzieli godzinami i negocjowali - replikował były prezydent.

Kolejne pytanie Kwaśniewskiego dotyczyło polityki zagranicznej, która może prowadzić PO po wygranych wyborach. - Jaka politykę europejską chce prowadzić PO?

- Ja mam dzisiaj bardzo dobrą współpracę z partiami z Europie. I ja z nimi rozmawiam tak by Polska miała silną pozycję na kontynencie - ripostował Tusk.

- Mamy problem z rolnictwem - mówi Tusk - o ile powinny wzrosnąć dopłaty dla rolników.

- Niech pana zapyta Sarkozy'ego, żeby polityka rolna EU się nie wykoleiła. Potrzeba nam więcej Unii, więcej Unii w rolnictwie, w polityce bezpieczeństwa. Nie potrzeba nam umierania, potrzebna nam Unia Europejska - mówił były prezydent.

Kwaśniewski uważa, że to z Francuzami trzeba rozmawiać o wspólnej polityce rolnej Unii Europejskiej. Szef PO Donald Tusk pytał Kwaśniewskiego, jaka jest propozycja LiD w sprawie udziału w budżecie UE pieniędzy na rolnictwo.

Zdaniem byłego prezydenta, ponieważ jest to stanowisko Francji, jest ono niebezpieczne, bo - jak mówił - Francja była promotorem wspólnej polityki rolnej, a my z niej korzystamy. - Trzeba z Francuzami rozmawiać, aby ta polityka nie została wykolejona. Jest duża groźba, że zostanie zamknięta, że będzie mniej hojna niż do tej pory, a to będzie ze stratą dla polskiego rolnictwa - przekonywał Kwaśniewski.

- W UE powinniśmy być na tyle silnym, aby współtworzyć perspektywę budżetową i wszystkie wspólne polityki. Potrzeba nam więcej UE, więcej Europy, więcej wspólnych polityk europejskich: polityki zagranicznej, polityki bezpieczeństwa, wspólnych polityk wobec takich partnerów jak Rosja, USA, Chiny. Trzeba odwagi w mówieniu i działaniu w UE - uważa Kwaśniewski.

- Chciałbym wiedzieć, czy te 43 proc., jakie dzisiaj UE daje na rolnictwo, powinno być mniejsze czy większe - ripostował Tusk.

- Większe być nie może, ale nie powinno być mniejsze - odpowiedział były prezydent.

Skowroński pytał: za co krytykują politykę zagraniczną braci Kaczyńskich?

Tusk powiedział, że skupi się nad tym, co wynegocjował, a raczej nie wynegocjowali Kaczyńscy w sprawie liczenia głosów.

- Pani minister Fotyga przejdzie do historii jako nieudolny minister. A idea rurociągu Odessa-Brody? Jestem za rurociągiem, którym płynie ropa, a nie za ideą - mówił Tusk.

- Kwalifikacje i umiejętności to podstawa polityki zagranicznej - ocenił Tusk. Kwaśniewski również poparł zbudowanie rurociągu, jednak, jak zaznaczył, "obecny rząd nie robi nic w tej sprawie". Oceniając miejsce Polski w UE powiedział, że jesteśmy na "unijnych peryferiach".

Kwaśniewski stwierdził też, że mamy "całkowity pat" w stosunkach z Rosją. Jego zdaniem, nie dość, że nie ma żadnego postępu od czasu poprzednich rządów, to nie ma "nawet idei co z tym zrobić".

Rosjanie - mówił - "mają swoje interesy, bardzo rozbieżne". Nie twierdzi - przyznał - że poprawa stosunków z Rosją jest łatwa, ale "trzeba mieć po prostu do tego politykę". - Ja nie twierdzę, że to jest łatwe, bardzo trudne, ale możliwe - podsumował.

CZĘŚĆ TRZECIA - POLITYKA KRAJOWA

- Jak wytłumaczycie własnym wyborcom koalicję PO-LiD, jeśli dojdzie do niej po wyborach - rozpoczęła trzecią część Dorota Gawryluk z TV biznes.

- Wierzę, że Polska będzie maiła dobry rząd i koalicję. Rozważam scenariusze realne. A realny i pożądany jest taki wynik PO i PSL, by nie musieć tworzyć koalicji ani z LiD, ani z PiSem - odpowiedział Tusk. Jak dodał, jest gotów rozmawiać "i z podopiecznymi pana Kwaśniewskiego, i braci Kaczyńskich, bo wiele spraw trzeba będzie razem zrobić".

- LiD to jest alternatywa wobec PO i PiS - powiedział z kolei Kwaśniewski. - Z programu PO wynika, że jest partią prawicowo-liberalną, choćby z koncepcją podatku liniowego; konserwatywną w stosunku choćby do praw kobiet, czy relacji państwo-Kościół. Nie wyobrażam sobie, żeby było łatwo znaleźć porozumienie programowe między LiD a PO - dodał.

- Ja też czytam sondaże, zdaję sobie sprawę, ze lewica rozpoczyna długi marsz - podsumował były prezydent - Niech pan nie straszy - przerwał Tusk. - Owszem, straszę - stwierdził jego przeciwnik.

Kolejne pytanie zadał były prezydent. Zapytał Tuska o kwestie światopoglądowe. - Jakie stanowisko ma PO w sprawie równouprawnienia kobiet, prawa do aborcji, relacji państwo-Kościół. Bo co skrzydło PO, to są inne - dodał Kwaśniewski.

- Bardziej bogobojnego, a równocześnie świeckiego; bardziej za aborcją, a przeciw; a w sprawie eutanazji w ogóle gdzieś obok, jak pan, to ja polityka w Europie nie widziałem - zaatakował Tusk. - Stanowisko Platformy Obywatelskiej ws. aborcji jest jasne - zachować obecnie istniejące przepisy; w sprawie eutanazji jesteśmy przeciwni prawnemu zezwoleniu na zabijanie ludzi; w sprawie relacji państwo-kościół - regulacje zapisane w konkordacie - wyjaśnił.

Kwaśniewski ripostując odparł, że LiD prezentuje w tych sprawach bardzo jasne stanowisko: "neutralność światopoglądową państwa, przestrzegania zasad konkordatu w żelazny sposób oraz nie ubiegania się o debatę u ojca Rydzyka, o co pan prosi, bo to jest groźne, niebezpieczne zjawisko".

- Tak pan się boi debaty w Radiu Maryja? - ironizował Tusk. I zmienił temat: - Jak czuje się pan, jako odpowiedzialny z obecny stan służby zdrowia?

W jakiejś części jestem odpowiedzialny, ale prawdziwe reformy zaczęły się z Markiem Balicki. A jak pan się czuje z Religą? - zaatakował. Źle - stwierdził Tusk. - No właśnie - odparł Kwaśniewski i odbił piłeczkę. - W majowym programie macie zapis o prywatyzacji szpitali, teraz się rakiem wycofujecie - powiedział były prezydent i zacytował odpowiednie fragmenty.

- Pytałem o NFZ, o to, dlaczego pan zlikwidował początki prawdziwej ochrony zdrowia, zbudował model scentralizowany. Pan cytuje zdania wyrwane z kontekstu, a ludzie miesiącami czekają na zabieg - odgryzł się lider PO i zapytał Kwaśniewskiego o "korupcję, przepych władzy i słynne kolesiostwo"

- Wszyscy w Polsce narzekamy na rządy Kaczyńskich, które charakteryzują się przepychem władzy, kolesiostwem i aferami korupcyjnymi, ale to od was zaczęła się ta choroba, to pana środowisko nadało ten fatalny ton polskiej polityce - ocenił szef Platformy.

- Pan cierpi chyba na wyjątkowo krótką pamięć, bo pamiętam Kongres Liberalno-Demokratyczny, któremu Pan przewodniczył, pamiętam ludzi, którzy go tworzyli, pamiętam styl, jaki był tam uprawiany, pamiętam pierwsze fortuny, które tam były tworzone i były pochwalane, jako rozwój polskiego kapitalizmu - odbił piłeczkę Kwaśniewski.

Jak ocenił, bardzo trudno wskazać ludzi ze środowiska lewicowego, którzy doszli do dużych pieniędzy. - Natomiast bez problemu wskażę bardzo wiele osób ze środowisk liberalnych, które rzeczywiście odniosły sukces gospodarczy - dodał.

Zdaniem Kwaśniewskiego, zjawisko korupcji nie jest związane z formacjami politycznymi. - Myśmy walkę z korupcją podjęli pierwsi. Tak jest, myśmy się nie obawiali tworzyć komisji śledczych, myśmy potrafili doprowadzić do finału sprawę Rywina wraz z osądzeniem, myśmy doprowadzili do końca sprawę afery starachowickiej. To wszystko się działo za rządów lewicy - zaznaczył. Cena polityczna rzeczywiście była i została zapłacona - dodał.

Natomiast według Tuska, w środowisku Kwaśniewskiego jest "bez liku" korupcji i niewyjaśnionych spraw. - Książki o tym napisano. Dzisiejsza ekipa ma ten sam problem, a świetnie przypomniał to Józef Oleksy - ocenił. - Z tym można zrobić porządek i zrobimy z tym porządek. Spokojnie, bez nerwów, bez wojny. To co było u was złe i w PiS jest złe zostanie rozliczone - oświadczył szef PO.

PODSUMOWANIE DEBATY

W ciągu 1,5 minuty Donald Tusk i Aleksander Kwaśniewski podsumowali debatę.

- Prawda jest nam potrzebna. Ale pamiętajmy też, że Polska wyszła z okresy PRL w sposób pokojowy. Oczywiście będziemy toczyć spór o tym, czy można to było zrobić inaczej - mówił Kwaśniewski. - LiD jest gotowy, aby jako partia centrolewicowa rządzić Polską - dodał.

- To jest ważna dla mnie debata, to nie chodzi o to, by komuś dokuczyć. Zwracam się do sympatyków LiD. Albo w Polsce zwycięży PiS, albo PO. Zwycięstwo PO jest szansą na zmianę Polski. Będziemy pamiętać o każdym człowieku.

- Realnym scenariuszem jest taki wynik wyborczy PO i być może PSL, by nie musieć tworzyć koalicji ani z LiD, ani z PiS - uważa szef PO Donald Tusk. Według b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, trudno będzie ten scenariusz zrealizować.

W debacie padło pytanie o ewentualną koalicję PO i LiD-u i o to, jak to obaj politycy wytłumaczą swoim elektoratom.

Tusk odparł, że jest "pełen wiary w dobry rząd i dobrą koalicję" po 21 października. Dodał, że rozważa realne i optymistyczne scenariusze. - Realnym scenariuszem jest taki wynik PO i być może PSL, z którym współpracujemy w sejmikach wojewódzkich - naprawdę z pożytkiem dla regionów, żeby nie musieć tworzyć koalicji ani z LiD, ani z PiS - oświadczył Tusk. Powiedział, że jest gotów rozmawiać o ważnych sprawach dla Polski w parlamencie "z podopiecznymi pana Kwaśniewskiego i braci Kaczyńskich".

- Jeśli PiS wygra, osiągnie pierwsze miejsce, dalej będą rządzili bracia Kaczyńscy z całym tym bałaganem, który Polsce zafundowali - powiedział Tusk. Jak dodał, ten kto wygra albo "utrwali rządy Kaczyńskich albo to zmieni".

- Zmienić to może dzisiaj PO, zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy są w PO zakochani, nie każdy musi być moim sympatykiem, ale proszę was, jeśli chcemy zmienić to co w Polsce się dzieje, jeśli chcecie pomóc PO - budowałem ją jako silną, nowoczesną partię dla wszystkich, nie ideologiczną - poprzyjcie, proszę was, PO. To jest szansa na dobrą zmianę w Polsce - mówił Tusk.

- To prawdziwa szansa na to, by powstała władza, która myśli o każdym człowieku - oświadczył Tusk. - Zwycięstwo PO jest na to jedyną szansą - dodał.

- O każdym człowieku będziemy pamiętali (...), bo Polacy na to zasługują - powiedział Tusk. Na koniec swojego wystąpienia zwrócił się do Kwaśniewskiego "szczerze" życząc mu powrotu do zdrowia".

- LiD to jest alternatywa wobec PO i PiS - powiedział Kwaśniewski. Dodał, że z programu PO wynika, że jest "partią prawicowo-liberalną, choćby z koncepcją podatku liniowego; konserwatywną w stosunku choćby do praw kobiet, czy relacji państwo-Kościół". - Nie wyobrażam sobie, żeby było łatwo znaleźć porozumienie programowe między LiD a PO - oświadczył b. prezydent. Dodał, że ten spór powinien przynieść dla tych, "którzy mają inne aniżeli prawicowe poglądy, przekonanie, że trzeba głosować na LiD, bo powinna ta alternatywa być".

POWIEDZIELI PO DEBACIE

- Jestem zadowolony - powiedział b.prezydent Aleksander Kwaśniewski dziennikarzom po zakończeniu debaty.

- Było ciekawie, a resztę ocenią widzowie - dodał Kwaśniewski.

- Debaty są ważnym wkładem w umacnianie polskiej demokracji i przyczynią się do zwiększenia frekwencji wyborczej. Debata bardzo mi się podobała - stwierdził były prezydent. - Mamy tylko jedną alternatywę dla rządów prawicowych - jest nią LiD, czyli koalicja zgody historycznej. Tylko LiD umie rozmawiać o przyszłości na zasadzie porozumiewania się, a nie obrażania ludzi - ocenił.

Przekonywał także, że "potrzebna jest nam prawda". - Przez tych 18 lat wiele prawdy usłyszeliśmy, wiele osób poniosło słusznie konsekwencje, ale pamiętajmy, że Polska wyszła z okresu PRL w sposób pokojowy, dzięki dobrej woli ludzi i porozumieniu - zaznaczył Kwaśniewski.

Jak podkreślił, będzie toczony spór, czy porozumienie Okrągłego Stołu, czy "to wszystko co się później wydarzyło miało sens, czy nie, czy można to było zrobić inaczej". - Ja uważam, że nie można było zrobić inaczej, zrobiliśmy najlepiej - oświadczył Kwaśniewski.

- Po tej debacie nie mam żadnych wątpliwości, że oddawanie głosu na PO, to oddawanie głosu na koalicję PO-PiS - podkreślił Kwaśniewski.

- Mam poczucie, że po tej debacie Polacy mogą mieć nadzieję na pomyślny dla Polski rozwój spraw - powiedział lider PO. - To była ciężka praca, wierzę, że jesteśmy o krok bliżej naszego celu, czyli zwycięstwa w wyborach 21 października - dodał Tusk. Jego zdaniem, Kwaśniewski potwierdził, że jest wytrawnym dyskutantem. - To bardzo poważny zawodnik - ocenił.

- Momentami były emocje, nie można bowiem tolerować oczywistej ściemy - podkreślił Tusk. Zaapelował do wyborców, aby ocenili nie tylko debatę, ale także życiorysy poszczególnych polityków.

Tusk zapowiedział, że być może szykuje się na kolejną debatę, jednak nie chciał zdradzić szczegółów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska