W każdą niedzielę na giełdzie przy ul. Szczecińskiej w Gorzowie na sprzedaż wystawianych jest średnio 120 samochodów w najróżniejszym wieku, cenie i stanie technicznych. Od kilkumiesięcznych za 50 tys. zł po produkcję z lat 70. za kilkaset zł.
Decyduje pogoda i pora roku
- Ilość sprzedawanych aut zależy od pogody i pory roku - mówi Edward Drozd, kierownik gorzowskiej giełdy. - Na giełdzie auta usiłują sprzedać ludzie, którzy nie chcą tracić pieniędzy na pośrednictwo auto- komisu lub salonu. I lubią ten tradycyjny sposób obrotu używanymi autami.
E. Drozd uważa, że giełdy jeszcze długo będą funkcjonować w naszym kraju, również jako miejsce sprzedaży drogich i w miarę nowych aut. Skoro przyjeżdżają na nie tłumy, widać są potrzebne.
Z ograniczonym zaufaniem
O interes kupujących dbają na gorzowskiej giełdzie rzeczoznawcy motoryzacyjni PZMot. Nieodpłatnie udzielają podstawowych opinii o upatrzonym aucie, doradzają, w jaki sposób dokładnie sprawdzić jego stan techniczny i legalność pochodzenia. Za bardziej szczegółowe opinie trzeba zapłacić od 100 do 200 zł.
- Właściwie tylko na giełdzie można dziś kupić i sprzedać auta bardzo stare i wyeksploatowane, a zatem tanie - mówi Józef Dudziak, dyrektor firmy Rzeczoznawcy PZMot. w Gorzowie. - Choć nie brak pojazdów kilkuletnich, w doskonałym stanie technicznym. Kupujący powinni zatem traktować giełdę jako jedno z miejsc, gdzie znajdą interesujące ich auto.
Upatrzone auto należy zaraz bardzo dokładnie sprawdzić - jego stan techniczny i legalne pochodzenie. Istną plagą - również na gorzowskiej giełdzie - są oszuści, oferujący auta rozbite, naprawiane niechlujnie systemem domowym. Także - kradzione i przemycane, z przebitymi numerami identyfikacyjnymi.
Widziały gały co brały
To przysłowie gorzowski diler Opla Andrzej Szyjkowski dedykuje wszystkim tym, którzy zostali oszukani przez giełdowych sprzedawców aut. Jego zdaniem w ciągu najbliższych lat na giełdach będzie się handlować głównie autami bardzo starymi, w złym stanie technicznym i podejrzanego pochodzenia. Tak jak np. w Berlinie.
- Wtórny rynek przenosi się systematycznie do autoryzowanych dilerów - uważa A. Szyjkowski. - W ub. roku podwoiłem skup używanych samochodów. Sprzedający otrzymuje ode mnie gotówkę, a nabywca auta gwarancję roczną lub na 20 tys. km i porządne auto po świeżym przeglądzie technicznym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?