Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deptak musi tętnić życiem. Wierzę, że tak się stanie

(kali)
Prezydent Janusz Kubicki w ekspresowym tempie odpowiadał na wszystkie pytania zadane mu przez Czytelników ,,Gazety Lubuskiej”
Prezydent Janusz Kubicki w ekspresowym tempie odpowiadał na wszystkie pytania zadane mu przez Czytelników ,,Gazety Lubuskiej” Mariusz Kapała
Zaprosiliśmy Czytelników na czat z prezydentem Januszem Kubickim. Rozmowy na temat ożywienia deptaka szybko przeniosły się na inne problemy, nurtujące mieszkańców miasta. Oto zapis ich rozmów z gospodarzem Zielonej Góry.

Monika: - Jeśli chodzi o ożywienie deptaka, to zastanawiam się, czy nie możemy zmusić banków i operatorów sieci, aby stamtąd sobie poszli i na siłę wcisnąć na starówkę kawiarenki...
Prezydent Janusz Kubicki: - Myślę, że i banki, i kawiarenki, i sklepy powinny być na deptaku. Mnie bardzo podobają się ogródki, w których można spożywać różne produkty. Wierzę w to, że nasz deptak też będzie tętnił życiem.

Pit: - Panie prezydencie, czy planuje się wymianę płyt chodnikowych na odcinku od teatru do fontanny przy ,,Gazecie Lubuskiej''?
- Na razie nie ma planów wymiany pozostałej części deptaka. Ale tak naprawdę chodzi o pieniądze. Chwilowo brak jest na to funduszy.

Pit: - Mam nadzieję, że znajdą się pieniądze na wymianę tych płyt. Nawiasem mówiąc strasznie trzęsie w pociągu - atrakcji dla maluchów. Chyba prezydent też tego osobiście doświadczył?
- Wiem, że trzęsie w ciuchci, bo mój synek razem ze mną korzysta z tego pociągu. Należy wyrównać w kilku miejscach deptak i powinno to zostać zrobione.

M: - Czy kiedykolwiek zamierzacie zrobić remont nawierzchni na placu Pocztowym i dojeżdżających do niego ulic? Tam jest tragedia!
- Tak, są plany rewitalizacji tej części starówki. Chcielibyśmy, aby tam powstał plac z fontanną. Najpierw jednak trzeba wykonać parking wielopoziomowy w tej części miasta, żeby było gdzie zostawić samochód.

Pit: - Czy planuje się udostępnienie wieży ratuszowej dla turystów (oglądanie panoramy miasta)?
- Zastanawiałem się nad tym, ale na to potrzeba pieniędzy. Bo teraz jej stan nie pozwala na wchodzenie. Myślę, że niedługo uda się otworzyć wreszcie Złoty Dom i tam na szczycie będzie kawiarnia obrotowa z widokiem na całe miasto!

Koyot: - Czy nie myśli pan, że deptak po renowacji wygląda szaro i betonowo? Stare płyty nadawały klimat, a teraz kicha i szaruga!
- Z wizją artystów staram się nie dyskutować. Choć też nie wszystko mi się podoba. Ale jak to ktoś powiedział: o gustach się nie dyskutuje.

Muniek: A co z ciszą nocną na deptaku? Jesteście w stanie ją przedłużyć? Wszak nie możemy być zakładnikami kilkunastu mieszkańców?
- Cisza nocna na deptaku jest przedłużana na czas trwania imprez. Ale uważam, że poza nimi nie należy przesadzać ze śpiewami na deptaku.

Koyot: - Czy faktycznie to prawda, że rozrywkę po 22.00 na deptaku blokuje garstka ludzi, którym przeszkadza hałas w godzinach wieczorno-nocnych?
- Nie jest to do końca prawda. Choć coś w tym musi być. Czasami też radni nie pozwalają na rozwój deptaka. Był chętny, który chciał otworzyć na rynku kasyno. Kilkaset metrów powierzchni, kilkanaście nowych miejsc pracy, a radni jak zwykle powiedzieli: nie! Jestem za tym, żeby deptak tętnił życiem jak najdłużej. Na deptaku potrzebna jest symbioza, czyli muszą być lokale, ale musi też dać się tam żyć. Jednak jeśli ktoś chce mieszkać w centrum miasta, musi zdawać sobie sprawę z tego, że będzie mieć problem z ciszą nocną, z parkowaniem, z placami zabaw i boiskami. Ale za to mieszka w centrum!

Muniek: - Panie prezydencie, po co było likwidować tory koło Castoramy, w kierunku na Tesco, jak i tak trzeba zwalniać, bo pozostała dziura. Czy będzie to wyrównane w jakiś sposób?
- Likwidacja torów trwała bardzo długo i wynikało to z procedur, jakie ma kolej. A dziura musi zostać wyrównana.

Scott: - Kiedy w końcu znikną tory z ulicy Batorego przy rondzie Anny Borchers?
- Odpowiedź brzmi: nie wiem konkretnie. Te, które zniknęły teraz, to prawie cztery lata starań i uzgodnień z różnymi kolejowymi instytucjami. To wcale nie jest takie proste, zwłaszcza że te tory nie są używane.

Ufo: - Czy można coś zrobić z objazdem na Jędrzychowie? Są straszne dziury, można uszkodzić auto!
- Nie wiem, czy można było zrobić inny objazd. A dziury zostaną wyrównane. Zadbamy o to. Niestety na Jędrzychowie nie jest tak łatwo wyznaczyć objazdy, bo tam jest dość słaba sieć dróg.

Muniek: Co z ulicą Prostą na Zaciszu, na łuku przy kościele jest tragedia! Czy będzie to jakoś remontowane, nowy asfalt etc.?
- Remonty z tzw. bieżącego utrzymania dróg są realizowane. Poproszę, aby w tym miejscu również zostało to naprawione. Staramy się remontować maksymalną ilość dróg w mieście, ale na wszystko nie ma pieniędzy.

Zielonogórzanin: - A co z ulicą Jedności? Mieszkam tam od urodzenia, ponad 40 lat, i nic się nie zmieniło. Czy są jakieś plany rewitalizacji tej ulicy?
- Nie, chwilowo nie ma planów odnośnie ul. Jedności. Na pewno w tym roku nie będzie tam kapitalnego remontu. A w przyszłości? Trudno powiedzieć, ale na pewno i Jedności doczeka się kiedyś swojej kolejności. W Zielonej Górze czekają nas remonty także innych bardzo zniszczonych ulic.

Monika: - Co do remontów dróg: nie powinno wybierać się najtańszej firmy, która robi wszystko, potem poprawia... Powierzchnia jest słaba, pęka... Dowodem jest wiadukt przy os. Pomorskim, gdzie asfalt położono, następnie zerwano i na nowo wylewano.
- Na ten temat można napisać książkę. Jeśli rząd nie zmieni prawa, to będzie dalej taka sieczka, jak jest w niektórych miejscach. Rząd już zaczyna to dostrzegać, choćby po stadionie narodowym, gdzie najtańszy wykonawca to…tylko kłopoty!

Pit: - Czy gdzieś w internecie można zapoznać się z inwestycjami, które będą prowadzone w tym roku w Zielonej Górze?
- Tak, budżet jest w internecie na stronach urzędu miasta. Są tam załączniki, w których się o tym mówi: co jest teraz realizowane, a co będzie w przyszłości.

Pit: - Jest ciepło, po drogach w mieście jeździ strasznie dużo głośnych i szybkich motocykli. Szczególnie przeszkadza hałas. Czy może pan coś z tym zrobić? Rozumiem, że kompetencje ma ktoś inny, ale czy prezydent może jakoś pomóc?
- Spotkam się w tej sprawie z komendantem policji i poproszę o pomoc. Dla tych, którzy chcą korzystać z motocykli w formie wyścigów, jest tor w Kisielinie. Tam można się wyszaleć…

Muniek: - Panie prezydencie, czy są jakieś postępy w sprawie wiaduktu na al. Wojska Polskiego, żeby przedłużyć Zielona Strzałę?
- Kolej chce go nam sprzedać za kwotę powyżej miliona złotych, co uważam za paranoję! Prowadzimy rozmowy, żeby go pozyskać i przedłużyć ścieżkę rowerową. Ale za inne pieniądze.

Myszka: - Kiedy będzie praca dla młodych ludzi po studiach? Jest coraz mniej zakładów, Zastal ledwo przędzie, Lumel został sprzedany, Polska Wełna już dawno nie działa. Winiarnia po sprzedaży długo się nie utrzymała…
- To że Lumel został sprzedany, nie oznacza, że zniknie z rynku. Prowadzimy rozmowy w sprawie nowych zakładów pracy. Mamy w tym zakresie też przykre doświadczenia, porażki. Była firma, która szukała ludzi do pracy z językiem niemieckim i wycofała się z Zielonej Góry. Bo nie było chętnych do pracy.

Myszka: - Jeśli chodzi o oferty pracy niemieckiej firmy, to nie dziwi, że się nie zgłosili chętni. Rekrutacja była przeprowadzona w czasie wakacji, kiedy nie było studentów, bo powyjeżdżali z miasta. A poza tym, jeśli firma oferuje małą kasę, to ktoś, kto kończy studia i chce założyć rodzinę, nie będzie miał z czego żyć.
- Firma oferowała zarobki w wysokości 3,5 tys. zł brutto, więc nie wiem, czy to tak mało. Nie znalazła chętnych w Zielonej Górze. Znalazła w innym mieście i wcale niemałym.

Myszka: - Czemu Zielona Góra jest daleko w tyle i nie pozyskuje miejsc pracy tak jak np. niedaleko leżąca Nowa Sól. W Zielonej Górze jest o wiele więcej młodych ludzi, którzy oczekują pracy. Jeśli jej nie dostaną, to wyjadą. I za 5-10 lat Winny Gród stanie się miastem ludzi starszych.
- Proponuję zobaczyć, jakie jest bezrobocie w Nowej Soli, jakie w Zielonej Górze i jakie jest średnie wynagrodzenie w obu miastach.

Myszka: - Ludzie nie wyżyją za 1.386 bruto! A dziś wiele zakładów pracy, widząc jakie jest bezrobocie w Zielonej Górze, nie da pracownikowi więcej! Bo na jedno miejsce jest wielu chętnych. Jak nie ty, to ktoś inny będzie pracować.
- Problem bezrobocia i miejsc pracy w Zielonej Górze to główny element, którym zajmujemy się w tej kadencji. Uważam że Park Naukowo-Technologiczny pozwoli na częściowe rozwiązanie tych problemów. Ostatnio miałem okazję uczestniczyć w rozpoczęciu budowy jednego z marketów, gdzie średnia płaca ma być na poziomie ok. 2,5 tys. zł. Niedługo rozpoczną inwestycje kolejne firmy. Np. firma RES już prowadzi rekrutację.

Myszka: - Jeśli chodzi o Leroy Merlin... Osobie po studiach proponuje pan pracę w markecie? Rozumiem, nie ma pracy i bierze się to, co jest. Ale ludzie mają też ambicje! A Park Naukowo-Technologiczny? Mówi się, że zatrudnienie znajdą tam doktorzy z UZ i to jeszcze po znajomości.
- Jak skończyłem studia, to byłem przedstawicielem handlowym, chodziłem po małych sklepach i sprzedawałem różne produkty. I nie uważam, by z tego powodu spadła mi z głowy korona.

Djak: - Czy istnieje szansa na poprawę bezrobocia w naszym mieście? Jakie są plany? To że otwiera się kolejny market, nie rozwiązuje problemu. Ludzie w jednym markecie pracują, a w drugim wydają pieniądze.
- W ostatnim okresie poza marketem, rozpoczęła się rekrutacja w firmie RES. A kolejna firma z działu tzw. nowych technologii planuje rozpoczęcie inwestycji. Prowadzimy rozmowy na temat inwestycji w Parku Naukowo-Technologicznym i myślę, że niedługo będą pierwsze efekty tej ciężkiej pracy, która trwa już kilka lat. Znajdujemy się już na tzw. krótkich listach inwestycji w Polsce kilku wielkich międzynarodowych koncernów.

Pamar: A czy pan wie, że ponad połowa lokali gastronomicznych zatrudnia ludzi na czarno i każe im się tam pracować po 12-14 godzin dziennie? Gdzie są kontrole?
- Takie fakty należy zgłaszać do Państwowej Inspekcji Pracy! Oni są od tego, żeby takich sytuacji nie było!!!

Monika: - Cokolwiek byśmy nie chcieli zmienić, ciągle będzie brakowało pieniędzy albo będą problemy z wieloma przepisami. Może czas najwyższy zabrać się porządnie za reperowanie budżetu?
- Reperowanie budżetu to nie tylko prezydent, ale również radni, którzy nie zawsze chcą postępować tak jak prezydent. Na dziś nikt nie wie, co zrobi minister Rostowski i jak będzie wyglądał budżet. Bo pozornie jesteśmy samorządni, a w praktyce minister chce się w to wtrącać. Z budżetem nie jest tak źle, jak się mówi. W ostatnich latach w Zielonej Górze na inwestycje wydano setki miliony złotych!

M.: - Co pan powie na temat superwydarzenia, jakim będzie Festiwal Piosenki Rosyjskiej? Zastanawiał się pan, czy zielonogórzanie w ogóle chcą czegoś takiego?
- Tak, zastanawiam się i powiem w ten sposób: Prawie cztery miliony widzów przed telewizorami świadczy o tym, że ludzie chcą tego widowiska. Myślę, że jeszcze będziemy mogli kilka osób zaskoczyć tym, jak będzie wyglądał festiwal. A przecież to promocja miasta.

M: - Odnośnie festiwalu: robi to pan dla Zielonej Góry czy dla ludzi przed telewizorami? Bo miasto nic z tego nie ma oprócz 1 mln zł mniej.
- Nie zgadzam się z tym, co pan napisał. A czy amfiteatr nie jest pełny? Napisałem o widzach przed telewizorami, bo kilka tysięcy ludzi w amfiteatrze to nie wszystko.

Pamar: - Mam problem ze wspólnotą mieszkaniową od wielu, wielu lat. I nie potrafię tej sprawy rozwiązać na tym szczeblu. Czy mogę liczyć na pańską pomoc, bo inne środki nie dają rezultatów?
- Zapraszam do mnie na spotkanie, może będziemy mogli coś pomóc!

Pit: - Ostatnio będąc w mieście zauważyłem, że z remontowanych budynków (elewacji) sypie się tynk - np. na teatrze. Czy planuje się coś z tym zrobić i czy nie stwarza to zagrożenia dla pieszych?
- Nie miałem o tym sygnału, sprawdzę to, bo takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.

Pit: - Na czacie przewinął się temat nowego parkingu. Czy przy okazji tworzenia nowych można przemyśleć sprawę szerszych miejsc parkingowych? Te obecne są za wąskie.
- Zwłaszcza te w Fusie. Nie wiem, kto to wymyślił! Ale Nobla mu za szerokość tych miejsc.

Muniek: Czy gdzieś w internecie można zobaczyć wstępny plan słynnej już Trasy Aglomeracyjnej?
- Poproszę o to, aby przygotować oddzielne miejsce, gdzie znajdą się planowane inwestycje i tak przedstawione, żeby mogli to wszyscy zrozumieć, czyli jakieś prezentacje itp. itd.

Ufo: - Ja w sprawie nowego łącznika przez park do ulicy Botanicznej. W godzinach szczytu strasznie się korkuje. Czy nie można było wybudować czteropasmowej drogi?
- Przypomnę, jakie były protesty związane z budową tej drogi, a jest to pierwsza nowa droga w Zielonej Górze od kilkunastu lat!!! Teraz jest remont na Jędrzychowie i w związku z tym zwiększony jest ruch na łączniku.

Pit: - No co do łącznika - według mnie jest tam chyba bzdet drogowy. Jadąc pod górę (od strony Botanicznej) jest zakaz wyprzedzania, a linia na jezdni jest... przerywana.
- Bzdetem jest w związku z tym oznaczenie, a nie sam łącznik jak mam rozumieć…

Moder: - Czy na stadionie, którego gospodarzem jest MOSiR, inne prawo obowiązuje VIP-y, a inne zwykłych kibiców? Jest zakaz spożywania alkoholu na stadionie, ale w strefie VIP leje się on strumieniami? Co na to MOSiR?
- Poproszę MOSiR o odpowiedź w tej sprawie. Wiem, że ma się zmienić ustawa i będzie możliwość sprzedaży piwa na stadionach.

Pamar: - Mam pytanie odnośnie osiedla Leśnego, które jest zapomniane. Brakuje miejsc parkingowych, sytuacja jest bardzo poważna.
- To prawda, nie ma tam miejsc parkingowych i nie widać, aby szybko się to mogło zmienić. W tej chwili nie wyrażamy jako miasto zgody na budowę domów bez miejsc parkingowych, bo łatwo wybudować blok, sprzedać mieszkania, a potem powiedzieć mieszkańcom, że to ich
problem.

Pit: - A jakie jest zdanie prezydenta o naszych radnych. Czy są nimi ludzie z powołania?
- Bez komentarza w tej kwestii. Coraz bardziej uważam, że polityka to taka brudna gra, w której nikt nikogo nie szanuje i to jest straszne!!! Brak nam - jako politykom - pokory i szacunku dla samych siebie.

Pit: - Czy ogród botaniczny będzie kiedyś większy?
- Tak planujemy, aby powstały tam również wybiegi dla zwierząt, czyli tzw. minizoo.

Pit: - Wow, minizoo! Czy znany jest horyzont czasowy jego narodzin?
- Jest projekt, czekamy na zatwierdzenie. Chcemy pozyskać na to pieniądze unijne i jest duża szansa, że się uda. Więc będzie taniej. Myślę, że za jakieś dwa lata maksymalnie minizoo powstanie. Mamy umowę z zoo w Cottbus, dzięki której będą wypożyczać nam zwierzęta.

Muniek: - Panie prezydencie: gdzie wybiera się pan na wakacje? Będzie pan promował lokalną turystykę (np. Łagów), czy może gdzieś za granicę?
- Nie ma określonych planów urlopowych, więc pewnie jakieś piękne polskie morze wybiorę. Myślę że i Przełazy, i Lubrza też, bo tam pięknie jest. A jak się uda, to może wybiorę się z rodziną i na zagraniczny wyjazd.

Monika: - Jak widzę, często radni, szczególnie z PIS-u, blokują wiele pomysłów. Tak jakby chcieli udowodnić, że pan jest złym prezydentem.
- Cóż, nie wszystko się udaje, a opozycja jest od tego, żeby blokować. Tylko czemu nic nie proponuje od siebie? A ja się tym, że radni nie wszystko akceptują, nie przejmuję. Mam swój plan i będę go realizował.

Kisielin: - Czy miasto Zielona Góra planuje dołączenie okolicznych wiosek (np. Kisielin, Ochla, Przylep) ?
- Oczywiście, że tak. Nie widzę innego wyjścia, jak rozwój miasta i okolic poprzez poszerzanie jego granic. Chcemy zacząć od Czarnkowa, by pokazać mieszkańcom, że to jest dobre rozwiązanie. I korzystne dla wszystkich. Zielona Góra powinna pójść śladami Rzeszowa, który w ciągu kilku lat zwiększył swój stan o ponad połowę i dostał nowy impuls w rozwoju.

Ziobro: - Jaki jest plan zagospodarowania miejsca po byłej Estradzie oraz - o ile jakiś jest - to kiedy mają ruszyć prace?
- Tu jest problem z właścicielami tego terenu, którzy się kłócą o sposób zagospodarowania tego terenu! Ta kłótnia trwa już bardzo, bardzo długo.

Kasiaaa1: - Nie ma jakiś dotyczących byłej Hali Ludowej? Myślę że w województwie nie ma czegoś takiego jak Teatr Muzyki i Poezji. Warto by było w coś takiego zainwestować. Mamy amfiteatr im. Anny German, a to miejsce by było im. Ewy Demarczyk.
- Miasto nie jest właścicielem tego terenu, ma go prywatna osoba. A takie miejsce mogłoby powstać na bazie np. kina Nysa, gdyby można było je otrzymać od woj. dolnośląskiego, bo to ono jest właścicielem.

Myszka: - Kiedy możemy się spodziewać końca połączenia Szosy Kisielińskiej z drogą S-3? Byłoby to bardzo duże udogodnienie.
- W tym roku zaczęła się budowa ronda na wysokości piekarni pana Mikulewicza, więc myślę, że kolejny etap to kilka (dwa, trzy) lata i dojdziemy do Trasy Północnej, czyli do S-3.

Kisielin: - A co z kinem Wenus?
- Odra Film chce je sprzedać za prawie 2 miliony złotych. A ja uważam, że powinno ono dalej służyć kulturze. Staramy się o to, by marszałek dolnośląski nam je przekazał. Szkoda, że nie mamy w tym względzie wsparcia naszych parlamentarzystów.

M: - A co z ziemią koło Castoramy. Ile to miejsce będzie jeszcze straszyć?
- To własność prywatna, więc nie mamy na to wpływu. Uważam, że powinna zostać zagospodarowana i myślę, że to nastąpi.

Więcej o wpływowych, sławnych i bogatych? Tych z historii i współczesnych znajdziesz na lubuski.regiopedia.pl - największej internetowej encyklopedii Ziemi Lubuskiej

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska