AMD CHROBRY GŁOGÓW - INTERFERIE ZAGŁĘBIE LUBIN 25:29 (12:12)
AMD CHROBRY GŁOGÓW - INTERFERIE ZAGŁĘBIE LUBIN 25:29 (12:12)
CHROBRY: Zapora, Musiał, Pitoń - Świtała 6, Stodtko 5, Żmurko 4, Żak 3, Szymyślik, Achruk po 2, Paluch, Łucak, Misiaczyk po 1, Kuta, Wita.
ZAGŁĘBIE: Malcher, Świrkula - Kozłowski 7, Kieliba 6, Tomaczak 4, Niedospiał, Nowak po 3, Piotr Adamczak 2, Anuszewski, Orzłowski po 1, Steczek, Paweł Adamczak, Morawski, Obrusiewicz.
Kary: 4 min - 18 min. Sędziowali: Jacek Jarosz (Łódź) i Tomasz Wrona (Kraków). Widzów: 700.
Wydawałoby się, że pojedynki o tak odległe lokaty nie wyzwalają emocji, ale nie w przypadku Zagłębia i Chrobrego. Mecz może nie stał na najwyższym poziomie, ale na parkiecie było dużo walki. Pomiędzy tymi zespołami toczy się walka o prymat na Dolnym Śląsku, co też się przecież liczy. Pierwszą bramkę rzucił w 2 min Robert Kieliba. Dwie kolejne były udziałem Mikołaja Szymyślika i Marka Świtały. Obie drużyny nastawiły się na wzmocnioną obronę i o gole nie było łatwo. W 7 min, przy stanie 3:3, na ławkę kar powędrował Tomasz Morawski i pojawiła się szansa dla gospodarzy. Niestety, stało się inaczej, bo do siatki trafił Kieliba, a trzy minuty później karnego wykorzystał Tomasz Kozłowski.
Głogowianie zabrali się za odrabianie strat. W 18 min było 6:7, ale w krótkim czasie dwoma minutami ukarani zostali Kieliba i Morawski. Chrobry przystąpił do ataku lecz na posterunku stał znakomity Adam Malcher. W ciągu dwóch minut obronił karnego i trzy rzuty z sześciu metrów. Do remisu doprowadził dopiero Jarosław Paluch. Do końca pierwszej części oba zespoły rzucały bramki naprzemian. Zawodnicy zeszli do szatni przy wyniku 12:12.
Niezbyt szczęśliwie dla głogowian rozpoczęła się druga odsłona. Dwa razy pomylił się Łukasz Stodtko, co skrzętnie wykorzystali goście. W 33 min, po bramkach Kieliby i Kozłowskiego, objęli prowadzenie 14:12. Nie podłamało to gospodarzy, którzy ponownie zwarli szeregi. Po dwóch golach Ireneusza Żaka i jednym Stodtki, w 39 min na tablicy pojawił się wynik 17:15 dla Chrobrego. Tym razem jednak szybko pozbierali się przyjezdni W 46 min, po trafieniach Kozłowskiego i Adriana Niedośpiała, to oni wygrywali 21:19.
Emocjonująca była końcówka. Na półtorej minuty przed syreną dwie minuty kary dostał Michał Nowak. W chwilę później na 25:25 wyrównał Marek Świtała. Goście nie stracili głowy i do siatki trafił Piotr Adamczak. Głogowianie mieli szansę wyrównać, ale Stodtko za lekko rzucił i Michał Świrkula nie miał problemów z obroną. Tuż przed końcem meczu naszego bramkarza ponownie pokonał Adamczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?