W niedzielę 5 maja truly.work Stal Gorzów przegrała na swoim torze ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Po meczu, co tu dużo mówić, trener miejscowych Stanisław Chomski nie miał powodów do zadowolenia. Choć jeszcze po biegu VIII gospodarze prowadzili 28:20, to w kolejnych siedmiu gonitwach przegrali aż sześć wyścigów, a jedynie zremisowali ostatni bieg, gdy losy pojedynku były już rozstrzygnięte. Co było powodem tego, że tę fazę meczu Stal przegrała z Falubazem aż 13:29, a ostatecznie 41:49?
- Zawodnicy z Zielonej Góry zaczęli wyciągać wnioski. Były mijanki. Tylko nie my ich mijaliśmy, a oni nas. Mieliśmy dobry moment startowy. To było za mało – mówił trener gorzowian Stanisław Chomski. – Trudno mi, przy natłoku myśli, wyciągnąć wnioski – dodawał. - Jesteśmy zespołem, przed którym jeszcze dużo dużo pracy. Na barkach jednego zawodnika nie można wszystkiego dźwigać. Ten zawodnik też się może pomylić – dodawał szkoleniowiec gorzowian.
Porażka ze Stelmet Falubazem Zielona Góra to już trzeci przegrany pojedynek ekipy truly.work Stali Gorzów. W czterech pierwszych kolejkach gorzowianie wygrali raz – na swoim torze z Motorem Lublin.
Szansa na kolejne punkty będzie w piątek 10 maja. Żółto-niebiescy tego dnia rozegrają pojedynek z Betard Spartą Wrocław, która przez najbliższy czas będzie osłabiona brakiem kontuzjowanego Macieja Janowskiego.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?