Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deszczówka dorzyna nasze firmy?

Anna Białęcka
Za deszczówkę ściekającą z ulic do kanalizacji płacą zarządcy dróg. Wodociągi obliczają ten podatek biorąc pod uwagę powierzchnię trwale utwardzoną oraz wielkość opadów.
Za deszczówkę ściekającą z ulic do kanalizacji płacą zarządcy dróg. Wodociągi obliczają ten podatek biorąc pod uwagę powierzchnię trwale utwardzoną oraz wielkość opadów. Anna Białęcka
Wraca problem opłat za deszczówkę dla PWiK. Nie wszyscy głogowscy przedsiębiorcy chcą się pogodzić z wysokością tego podatku. Byli u prezydenta w tej sprawie. Wygląda na to, że nie znaleźli w nim sprzymierzeńca.

Opłata za odprowadzanie wód opadowych do oczyszczalni i oczyszczanie ich, to novum w naszym mieście, wprowadzane od stycznia. Głogowskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zaczęło podpisywanie umów z potencjalnymi klientami pod koniec ubiegłego roku. Obliczając podatek PWiK bierze pod uwagę powierzchnie dachów i terenu trwale utwardzonego. Do obliczenia wysokości miesięcznej opłaty wodociągi biorą pod uwagę także wysokość opadów obliczaną przez instytut meteorologii.

Wszystko jest przemnażane przez różne współczynniki. Za jeden metr sześcienny deszczówki podatnicy muszą zapłacić 5 zł, czyli tyle samo, ile płacimy za ścieki z naszych domów i firm.
O sprawie pisaliśmy na naszych łamach, po tym jak zgłosił się do nas jeden z przedsiębiorców. - Podatek za deszcz? To brzmi jak kiepski żart - mówił w naszej redakcji pan Radosław, właściciel firmy położonej na 60 arach. - Wodociągi wyliczyły sobie, że każdego miesiąca muszę im zapłacić za odprowadzenie deszczówki ponad 1.200 zł. Jak ma się z tym pogodzić?

Teraz kilkunastu przedsiębiorców zdecydowało się na spotkanie z prezydentem. Szukali u niego pomocy. Wygląda na to, że nie znaleźli jej w ratuszu. - Opłaty muszą być, przecież oczyszczanie ścieków, także tych z dróg, placów i dachów kosztuje - powiedział po spotkaniu rzecznik prezydenta Krzysztof Sadowski. - Jeżeli nie będą płacili przedsiębiorcy, cały ciężar ponoszenia kosztów spadnie na innych głogowian.

W spotkaniu uczestniczył także prezes PWiK Jacek Dziubka. - Do prezydenta udało się kilkunastu przedsiębiorców - powiedział. Zdziwiło mnie, że poszli do ratusza, a nie do mnie. Przecież prezydent nie może mojej firmie nakazać, co ma robić, bo miasto jest tylko częściowym udziałowcem. Jeżeli ktoś chce porozmawiać o konkretach, zapraszamy do naszej firmy.

Do problemu wysokiego podatku odniósł się radny Sławomir Majewski. - To jest dorzynanie przedsiębiorców i pomnażanie bezrobocia! - powiedział nam po spotkaniu. - Jako rany protestuję i będę namawiał głogowskich przedsiębiorców do oprotestowania tej uchwały i wymuszeniu na swoich przedstawicielach w radzie miejskiej jej zmiany. Protestuję przeciwko bardzo dużym opłatom, nawet do 100 tysięcy zł rocznie od jednej firmy. Obawiam się, że pracodawcy będą oszczędzali na te opłaty kosztem płacy i miejsc pracy, bo w końcu gdzieś te pieniądze trzeba znaleźć. Kolejne firmy będą uciekać z Głogowa. Nasze miasto ciągle nie może pozyskać większych inwestorów i pracodawców, a ta opłata dodatkowo będzie ich odstraszać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska