Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla kogo szykują nowy gabinet?

Michał Szczęch 68 359 57 32 [email protected]
Remontowanie gabinetów w starostwie spłynęło m.in. na Marka Modrzejewskiego i Mariusza Kamińskiego
Remontowanie gabinetów w starostwie spłynęło m.in. na Marka Modrzejewskiego i Mariusza Kamińskiego Michał Szczęch
Robert Pawłowski, niedawno mianowany starosta, zajął nowy gabinet i dostrzegł na ścianach brudne plamy. Dostrzegł też brak estetyki po niedawnej wymianie drzwi. Nawet wykładzina okazała się nieodpowiednia...

Od środy nie można się dostać do gabinetów starosty Roberta Pawłowskiego i Grzegorza Świtalskiego, jego zastępcy. Nie ma nawet pani sekretarki, która przecież siedziała tam można by rzec od zawsze. Starostowie przychodzili, odchodzili, a przemiła Jolanta Dmytruk trwała na stanowisku. - O co chodzi? - zapytał nas Czytelnik, który przyjechał do urzędu załatwić swoje sprawy i dostrzegł tu drabiny, wiadra z farbą... - Jeszcze nie zagrzali miejsca, a już zmieniają. Ile to może kosztować? - wtrącił z ciekawości.
Chodzi o remont, który, jak uważa Radosław Syty, naczelnik wydziału organizacyjnego, był niezbędny. - Tych pomieszczeń nie remontowano, odkąd stoi starostwo. Czyli od pięciu lat.

Remont był planowany od dawna. Sekretarz starostwa Zbigniew Kościukiewicz zastrzega jednak, że prace zlecono niedawno, już za kadencji R. Pawłowskiego.
Remont zaczął się w środę i potrwa do piątku. Panią sekretarkę przeniesiono tymczasowo do pokoju 222. R. Pawłowski wyjechał do Warszawy na kongres związku starostów. Zaś wicestarosta wybrał się w czwartek na dyżur w Gubinie.
Remont jak remont. Może nie byłoby w nim nic dziwnego, gdyby nie koszt. Bo przecież miało być tylko zwykłe malowanie ścian...

Dowiedzieliśmy się, że cena to 16 tys. zł. Gdy w czwartek podpytaliśmy R. Pawłowskiego, dlaczego tak drogo, sam również był zaskoczony. - Myślałem, że będzie taniej - wyznał przez telefon. Po chwili oddzwonił, by doprecyzować, że malowanie, owszem, niedrogie. Za trzy pomieszczenia starostwo zapłaci trzy i pół tys. zł. Co z resztą pieniędzy? Te pójdą na... nowe wykładziny. I wcale nie będą to wykładziny luksusowe. - Najtańsze, 60 zł od metra - sprecyzował starosta.
Malowanie i wykładziny nie są, twierdzą w urzędzie, fanaberią nowych władz. R. Pawłowski do gabinetu sprowadził się niedawno i uważa, że zastał tu brudne plamy na ścianach. - To plamy po obrazach, które zabrał mój poprzednik, bo były jego własnością. Tylko proszę nie wyciągać z tego niewłaściwych wniosków... - napomniał włodarz.

A wykładziny? Skąd potrzeba, by położyć nowe? W tym wypadku ponoć zawiniły drzwi. Te zostały wymienione jeszcze za poprzedniego starosty. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że stare drzwi były po prostu nieszczelne. Tak zwane rozmowy "w cztery oczy" mogło więc usłyszeć niepożądane ucho, chociażby dziennikarskie. - Po wymianie drzwi i futryn zostały nieestetyczne ślady na ścianach, a wykładziny podziurawiono podczas prac - usprawiedliwia Pawłowski. Oczywiście z prośbą, by nie wyciągać niewłaściwych wniosków...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska