- Chcemy zapewnić dzieciom jednakowy start - mówi Joanna Bojanowska, która od września ub. roku prowadzi w Kostrzynie Niepubliczny Punkt Przedszkolny Klub Maluszka.
Pieniądze z Unii
Nie wszystkich rodziców stać na umieszczenie dzieci w przedszkolach. Niektórzy nie mogą tego zrobić z powodu braku pracy. - Jeśli mówimy o wyrównywaniu szans edukacyjnych to trzeba to zmienić - podkreśla J. Bojanowska. Dlatego napisała projekt i wspólnie z miastem postanowiła zawalczyć o unijne pieniądze na utworzenie dodatkowych grup w przedszkolu, które prowadzi. - I udało się! Dostaliśmy blisko 300 tys. zł dotacji - mówi. 1, 5 proc. tej kwoty da samorząd, resztę Unia Europejska.
- Powstaną dwie 19-osobowe grupy. W czasie czterogodzinnych zajęć będziemy realizować pełny zakres podstawy programowej wychowania przedszkolnego - opowiada J. Bojanowska. Dzieci będą również uczestniczyć w lekcjach języka angielskiego i rytmice, dostaną materiały i pomoce dydaktyczne oraz jeden posiłek dziennie. Projekt trwać będzie od września do końca sierpnia przyszłego roku. - Na pewno napiszę kolejny i mam nadzieję, że uda się to przedłużyć - zapowiada kostrzynianka.
Wsparcie miasta
J. Bojanowska otworzyła Klub Maluszka, bo sama będąc mamą czwórki dzieci musiała zrezygnować z pracy. Urządziła go w wydzierżawionych od starostwa pomieszczeniach przy ul. S. Wyszyńskiego. Na początku miejsce znalazło tam 25 dzieci. Od września przybędzie jeszcze 50. Kostrzynianka przyznaje, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie pomoc ze strony miasta.
Zgodnie z przepisami gmina ma obowiązek dać niepublicznym przedszkolom, co najmniej 50 proc. kosztów dotacji przekazywanej placówkom publicznym. Może więcej, jeśli radni wyrażą na to zgodę. Kostrzyńscy zdecydowali, że będzie to 100 proc. Dzięki temu rodzice za pobyt dziecka w prywatnym przedszkolu płacą tyle samo, co w placówkach samorządowych.
Chwalą to rozwiązanie z wielu względów. Prywatne przedszkole jako jedyne w mieście jest czynne do 16.30. Poza tym wypełniło lukę spowodowaną brakiem miejsc w placówkach samorządowych. - Gdyby nie było Kluby Maluszka mój synek musiałby zostać w domu, a ja nie mogłabym podjąć pracy - mówi Joanna Wąsiel, mama 4 - letniego Huberta, który od ubiegłego roku chodzi do tego przedszkola.
J. Bojanowska na tym nie zamierza poprzestać. Właśnie przygotowuje się do budowy placówki dla setki dzieci. Jej projekt poparł Urząd Marszałkowski, który dofinansuje go ze środków Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. - Jak wszystko dobrze pójdzie we wrześniu 2010 przyjmiemy dzieci już w nowym przedszkolu - mówi kostrzynianka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?