Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy pięciomiesięczny płód może być już dzieckiem? Nie dla ubezpieczyciela

Redakcja
sxc.hu
- Nam nie chodzi o pieniądze, tylko o ukrócenie samowoli ubezpieczycieli - mówią Karina i Marcin Zygmuntowicz. Stracili dziecko w 18. tygodniu ciąży. I nie dostali za to odszkodowania.

- Tyle się słyszy o tym, że nie powinno się wyrzucać embrionów, a tu okazuje się, że 18-tygodniowy płód nie jest dzieckiem. Nawet w Konstytucji RP napisano, że człowiek jest od momentu poczęcia do naturalnej śmierci - Karina Zygmuntowicz mówi tak po tym, gdy jej mąż nie dostał odszkodowania za śmierć ich dziecka na początku piątego miesiąca ciąży. Kobieta jest już matką dwojga dzieci, w 2011 r. miała urodzić po raz trzeci. Zygmuntowiczowie wybrali już nawet imię dla dziecka - Tymoteusz.Niestety, los chciał inaczej. Dwa miesiące wcześniej pani Karina poszła do lekarza po leki. Przy okazji doktor zbadał kobietę. - Lekarzowi nie podobał się niski stan wód płodowych. Wysłał mnie do kliniki leczenia wad płodu w Poznaniu. Tam okazało się, że dziecko nie ma wykształconych nerek i pęcherza moczowego. Nie miałby szans na przeżycie poza moim organizmem - mówi Zygmuntowicz. Co więcej, stan dziecka zagrażał też zdrowiu i życiu kobiety. Lekarze podjęli więc decyzję o sztucznym wywołaniu porodu. Do narodzin dziecka doszło 5 maja 2011 r. Pani Karina dostała tabletki mające przyspieszyć poród. Dziecko urodziło się w toalecie. - Żyło jeszcze przez chwilę, do momentu przerwania się pępowiny. Zerwała się szybko. Była tylko na jednej żyle - wspomina pan Marcin. Po śmierci dziecka Zygmuntowiczowie dostali akt jego urodzenia, z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych otrzymali 4 tys. zasiłku, a pani Karina 8 tygodni przysługującego jej w takiej sytuacji urlopu macierzyńskiego. Gdy małżonkowie zaczęli dochodzić psychicznie do siebie, przypomnieli sobie, że kiedy pracujący w jednej z gorzowskich fabryk pan Marcin cztery lata podpisywał umowę na grupowe ubezpieczenie od zdarzeń losowych, czarno na białym stało w niej, że ubezpieczenie przysługuje też w przypadku urodzin martwego dziecka. Zygmuntowicz złożył więc wniosek o odszkodowanie. Z Generali, które ubezpieczało fabrykę, miał dostać 2 tys. zł. I wtedy zaczęły się problemy. Generali przysłało pismo, że pieniądze się nie należą, bo... dziecko urodziło się przed 22. tygodniem ciąży. - Takiego zapisu nie było jednak w ogólnych warunkach ubezpieczenia. Były w regulaminie, którego na oczy nie widziałem - mówi Marcin Zygmuntowicz. Od decyzji ubezpieczyciela odwołał się do Sądu Rejonowego w Gorzowie. Ten przyznał rację gorzowianinowi, jednak w drugiej instancji Sąd Okręgowy uznał, że odszkodowanie jednak się nie należy. Sędzia stwierdził, że warunki określone w ubezpieczeniu nie naruszają rozporządzenia ministra zdrowia, które wprowadziło cezurę trwania ciąży dla rozróżnienia martwego dziecka od poronienia. - Nasze działania były więc zgodne z prawem - mówi Paweł Wróbel, rzecznik prasowy Generali. - To nie było poronienie. Poza tym sąd nie wziął pod uwagę, że pan Marcin nie otrzymał tabeli ze szczegółowymi warunkami ubezpieczenia - oburza się Andrzej Wawrzyński, rzecznik praw konsumenta w Gorzowie (pomagał małżeństwu w sądzie). Zwraca też uwagę, że „nie powinno dyskutować się z aktami państwowymi”, a takim jest przecież akt urodzenia dziecka. - Na dziś Zygmuntowiczom nie pozostaje już jednak nic innego niż kasacja wyroku - mówi Wawrzyński. - Nam już nie chodzi o pieniądze. Mamy nadzieję, że dzięki naszej historii odezwą się inne pary, które miały taki sam problem i sprawimy, że państwo ukróci samowolkę ubezpieczycieli, którzy będą w końcu uznawać, że dziecko jest od chwili poczęcia - mówią Zygmuntowiczowie. Jak udało nam się dowiedzieć z rozmowy z jednym z parlamentarzystów PO, na zmiany w prawie nie ma szans.  
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:"Times New Roman";}

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czy pięciomiesięczny płód może być już dzieckiem? Nie dla ubezpieczyciela - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto