Junior Falubazu Zielona Góra, Sebastian Niedźwiedź w pierwszym swoim wyścigu meczu z ROW-em Rybnik uczestniczył w koszmarnym karambolu. W wyniku upadku jego kask pękł w kilku miejscach. Mimo to zawodnik wystartował w powtórce biegu oraz w kolejnym wyścigu, w którym w pewnym momencie zjechał z toru na murawę i zasłabł. Na tor wyjechała karetka, która odwiozła go do szpitala na badania. Zawodnik miał podejrzenie wstrząśnienia mózgu. Zobacz, co o tej sytuacji na konferencji prasowej po meczu powiedział trener Falubazu, Adam Skórnicki.