Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego Konotop nie potrafi dogadać się z Kolskiem?

Dariusz Chajewski 0 68 324 88 79 [email protected]
fot. Archiwum
Z tego samego powodu, z którego Gorzów siłuje się z Zieloną Górą, Szprotawa z Żaganiem, Gubin z Krosnem Odrzańskim, Bytom z Nowym Miasteczkiem...

W centrum Kolska, jak to zwykle w południe, pustki. I nic nie jest w stanie wyrwać tej wsi z drzemki, chyba że... Zapytamy o to, czy stolicy gminy przypadkiem nie powinno się przenieść do odległego o kilka kilometrów Konotopu.

- No wie pan?! - odpowiada pytaniem na pytanie Stanisław Jędrasik. - Stolica od zawsze była w Kolsku i po co zmieniać coś, co już się ułożyło. Pewnie, że lepiej żyje się w stolicy gminy - do urzędu bliżej, do ośrodka zdrowia i wójt porządny. Komu to przeszkadza?

Iskra poszła od herbu

"Już się ułożyło". Dla kogo się "ułożyło", dla tego się "ułożyło". Wystarczy drobiazg, by utrwalany przez lata - nie bez dyplomatycznych wysiłków - gminny ład się rozpadał. Tym razem iskra poszła od... herbu. Oto gmina jest jedyną w województwie, która jeszcze nie szczyci się swoim oficjalnym znakiem.

Bo tutaj sprawa nie jest prosta. To nic, że w internecie dumnie panoszy się herb przedstawiający czarną głowę konia, zanurzoną w strumyku na zielonym tle, a po bokach widnieją żółte gałązki z kolcem.

Taki sam herb można zobaczyć w holu nowosolskiego starostwa. Ale od tego herbu odżegnują się władze gminy, bo nie zastał "klepnięty" przez heraldyków. Ci z kolei mówią o problemach z ustaleniem jednolitego herbu, bo w tej gminie rywalizują z sobą dwa równorzędne ośrodki, które szczycą się swoimi znakami... I chcą grać pierwsze skrzypce.

Bo herbu nie "klepnęli" też mieszkańcy.

I budynek szkoły

W centrum Konotopu takie same pustki, jak w Kolsku. Oj, to zdanie tam się nie spodoba. Bo na każdym kroku w tej wsi można usłyszeć, że obie miejscowości na "K" nie są równorzędne, bo... Konotop ma przecież o dobrych stu mieszkańców więcej.

- Rozumie pan, muszę jako radna wypowiadać się nieco politycznie, więc nie powiem, gdzie moim zdaniem powinna być stolica - mówi prowadząca sklepik w centrum sołtys i radna Urszula Mączka. - Ale jeśli spojrzymy na wielkość obu miejscowości, tradycje...

- ... i reprezentacyjny budynek dawnej szkoły w centrum, na takim jakby rynku - dodaje Stefan Marciniak. Nawiasem mówiąc, Marciniak jest ze Strumianek. Ale nie ukrywa, że wolałby, żeby gmina była w Konotopie. Bo stolica zawsze bliższa ciału, czyli gminnym władzom.

Pani Krystyna (prosi o anonimowość) do Konotopu przyjechała z Kolska. Na zakupy. Ale nie wyobraża sobie, by tu miało być gminne centrum. Dlaczego? Bo ludziom w Kolsku byłoby gorzej.
- Ale Konotop to było miasto? - pytamy.
- Było, ale się zmyło...

Miasto było, ale...

A w Konotopie żyją przeszłością. Miejską przeszłością. W 1706 r. cesarz Józef I nadał miejscowości herb i stosowne przywileje. Nawiązując do nazwy i legendy, w herbie umieszczono konia zanurzonego do połowy w wodzie.

Mimo położenia między szlakami handlowymi, Konotop nigdy nie rozwinął się w większy ośrodek. I długo nie cieszył się swoim statusem. Po wojnach napoleońskich Prusacy zrównali miejscowość z okolicznymi wsiami. Ale miejski duch żyje. Podobnie jak przekonanie, że ponieważ w stolicy gminy żyje się lepiej, dlaczego nie ma to dotyczyć Konotopu.

Z Konotopu jest przewodnicząca gminnego parlamentu Barbara Kaminiarz. Oczywiście jest przywiązana do swojej wsi, ale zapewnia, że nie ma to żadnego wpływu na pracę rady, a ten antagonizm to raczej sprawa... lokalnego folkloru.

- Konflikty są jak w każdej radzie, ale udaje nam się dogadać - tłumaczy. - Różne są pomysły, nawet takie jak ten, by siedzibę urzędu ulokować w dawnej szkole w Konotopie. Jednak po przedyskutowaniu, w duchu demokracji, doszliśmy do wniosku, że nie jest to najważniejszy problem gminy.

Dwie równorzędne

Mamy tradycje

W 24 lipca 1478 roku pod Leśniowem Wielkim bitwę stoczyli mieszczanie Krosna Odrzańskiego, wsparci przez niewielki oddział brandenburski z mieszczanami Zielonej Góry. Siły krośnieńskie zostały zaskoczone i zaatakowane z dwóch stron przez dobrze przygotowanych i liczniejszych zielonogórzan. Zdecydowany opór stawili jedynie brandenburczycy, ale ich obronę złamał atak naprędce sformowanego oddziału chłopów z okolicznych wsi.

O przeprowadzce do Konotopu na razie nie myśli także wójt Henryk Matysiak. Bo i nie widzi powodu. - Istnienie dwóch równorzędnych wsi w gminie w niczym mi nie przeszkadza - zapewnia i trudno oprzeć się wrażeniu, że mówi o całkiem innym sporze w województwie.

- I nie ma po co dzielić włosa na czworo. Co do wyboru herbu... W tej sprawie jako urząd staramy się stać z boku pozostawiając tę sprawę ludziom w to zaangażowanym... Cóż, trudno się dziwić, że każde sołectwo chce mieć swój element w herbie. Banalna rzecz, a ile emocji...

Banalna rzecz... Ale jak mówi się nieoficjalnie, bywa kłopotliwa, na tyle, że podejmowanie wielu decyzji przypomina wędrówkę przez pole minowe. Rodzice dzieci z Konotopu nie chcieli wysyłać swoich pociech do szkoły w Kolsku. Dożynki gminne muszą być na przemian organizowane raz w jednej, raz w innej miejscowości i nikt nie wyobraża sobie, że skoro wójt jest w Kolsku, to przewodnicząca rady musi być konotopianką...

I jakie określenie o "rywalach" z sąsiedniej miejscowości padało najczęściej? Przecież to... wiocha, tam wrony zawracają, a psy... wiadomo którą częścią ciała szczekają.

Kłócą się mali i duzi

* Gorzów Wlkp. z Zieloną Górą pokłóciły się o... stołeczność. I wszystko poszło w metanol i żużel na wirażach. I dziś każdy pretekst jest dobry do awantury, w która stolice wciągają całe województwo.

* Krosno Odrzańskie i Gubin sprzeczały się zawsze, ale wraz z tworzeniem powiatów wielu uderzyło w historyczno-histeryczne tony. Miasto na Nysą do dziś nie może darować grodowi nad Odrą.

* Bytom Odrzański z Nowym Miasteczkiem skonfliktowała... spółdzielnia i nawet nie jest już pewne, czy mleczarska. Oba miasta chciały przejąć tę intratną firmę, wygrało to drugie. Bytomianie pamiętają.

* Tarnów Bycki nie przepada za Byczem ponieważ władza na siłę dodała im... przymiotnik pochodzący od sąsiada. A przecież są wsią z bogatą własną historią. I tarnowianie ciągle mówią o referendum.

Internauci piszą

Tomazi: - Nie byłoby problemu, gdyby gmina była w Konotopie. Bo to Konotop jest większy i ważniejszy. Kolsko żyje tylko dzięki rekreacyjnym miejscowościom, jak Uście, Jesionka itp.

Pragmatyk: - Rozczaruję, ale największe dochody przynosi nie Uście i Jesionka. Polecam lekturę budżetu gminy. Dostępny na stronie www.bip.kolsko.pl. Co do przeniesienia urzędu (czy może ktoś miał na myśli przesiedlenia ludzi?), to nie zmienia faktu, że dalej zostają problemy. Problemy z położeniem. Problemy z infrastrukturą, edukacją, dominującym rolnictwem, brakiem aktywności obywatelskiej. Wątpię czy komukolwiek uda się je rozwiązać. Wojna Kolska z Konotopem to wojna Gorzowa z Zieloną Górą, premiera z prezydentem. Dużo emocji, a mało merytorycznej dyskusji. Jesteśmy biedni, a te konflikty dalej nas osłabiają. Wstyd mi. Tak jak wstyd mi za premiera, prezydenta, Zieloną Górę i Gorzów. Jest mi wstyd za konflikt w małej gminie. Zmiana jej nazwy, nowy herb, nowe władze czy cokolwiek innego nie zmienią sytuacji. Tylko ciężka praca, dialog, aktywność obywatelska... tak obce, ale tak potrzebne.

Niunia: Małe sprostowanie.... W Konotopie jest ponad 1.000 mieszkańców... Poza tym do naszej miejscowości można dojechać. Do Kolska w ogóle nie ma żadnych połączeń praktycznie, jak i do Wolsztyna.... A z Konotopu, dokąd się chce, z wyjątkiem Kolska... Poza tym Konotop jest ładniejszy, są milsi ludzie i wszystko jest super.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska