Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego Krzysztof Nowak został dyrektorem gorzowskiej filharmonii?

Renata Ochwat 95 722 57 72 [email protected]
Prezydent Tadeusz Jędrzejczak wraz z dyrektorem Krzysztofem Nowakiem
Prezydent Tadeusz Jędrzejczak wraz z dyrektorem Krzysztofem Nowakiem fot. Daniel Adamski
Choć Krzysztof Nowak dostał podczas konkursu o 19 głosów mniej niż lepsza od niego kandydatka, to jednak on poprowadzi gorzowską filharmonię. Sprawdziliśmy, dlaczego tak się stało.

- Jest mi przykro, że choć wygrałam konkurs, to go przegrałam - mówi nam Hanna Kucharska. Pochodząca z Gorzowa muzykolog mieszka w Poznaniu i tam przez 16 lat pracowała w Filharmonii Poznańskiej.

Zobacz też: **Gorzowska filharmonia rośnie jak na drożdżach! (zdjęcia)**

Decyzja prezydenta

Wystartowała w konkursie na dyrektora Centrum Edukacji Artystycznej i zebrała 196 punktów od komisji. A jednak prezydent Tadeusz Jędrzejczak wskazał na szefa Krzysztofa Nowaka, też pochodzącego z Gorzowa i też mieszkającego w Poznaniu. Historyk z wykształcenia, przez wiele lat pracujący w mediach, zyskał 177 punktów. Na trzecim miejscu, z liczbą 87 punktów, uplasował się Zygmunt Baś, były dyrektor OSiR.

Napisaliśmy o tym 19 lipca w tekście "Filharmonia ma dyrektora".
Zaraz po wyborze Nowaka komentowano, że to ze względu na bliskie związki przyszłego dyrektora z Władysławem Komarnickim. Jest on bowiem zięciem prezesa Stali. Takie głosy zdecydowanie odrzucił sam prezydent podczas oficjalnej konferencji, na której wręczył akt nominacji Nowakowi. - To bzdura. Wybrałem kandydata z naprawdę imponującym doświadczeniem, gwarantującego, że ta instytucja powstanie i będzie sprawnie działać - mówił Jędrzejczak. Dodał, że Kucharska została zwolniona z Filharmonii Poznańskiej i to też trochę zadziałało na jej niekorzyść.

- Zgodnie z regulaminem konkursu to prezydent wybiera dyrektora spośród trzech najlepszych kandydatów wskazanych przez komisję. Wskazuje współpracownika, który mu najbardziej odpowiada. To jest bardzo ważne stanowisko, w ważnej instytucji, której nie można powierzyć osobie niedoświadczonej - mówi rzeczniczka magistratu Jolanta Cieśla.

H. Kucharska przyznaje, że znała zapis w regulaminie, że ostatnie słowo będzie należeć prezydenta. - Wzięłam udział w konkursie, bo dokładnie wiem, jak taka instytucja powinna działać, jakie procedury są potrzebne, aby spełniać wszystkie wymogi - mówi. Dodaje, że miała program stawiający na edukację i kształcenie najmłodszych.

Zdecydowało doświadczenie

Lidia Przybyłowicz, dyrektorka wydziału kultury w Urzędzie Miasta potwierdza, że Kucharska oczarowała komisję. - Ale kiedy zaczęliśmy się zastanawiać, czy ta piękna kobieta da sobie radę z rozkręcaniem instytucji, pojawiły się wątpliwości. Pani Kucharska była do tej pory organizatorem życia artystycznego, a to zupełnie coś innego niż tworzenie regulaminów i użeranie się z hydraulikami czy elektrownią - mówi Przybyłowicz. Jej zadaniem przy wyborze szefa CEA zaważyło doświadczenie menedżerskie Nowaka.

Wczoraj nie udało nam się skontaktować z dyrektorem. Gdy odbierał nominację, zapewniał, że ma kwalifikacje. Był redaktorem ,,Wielkopolskiej Gazety Handlowej'', pracował w Radiu Merkury oraz na różnych stanowiskach w Telewizji Polskiej. Tworzył cyfrową telewizję Polonię, współprowadził program informacyjny "Panorama", był zastępcą dyrektora programu pierwszego TVP.

W ubiegłym roku szefował TVP 2. Ma także dobre kontakty w środowisku muzycznym. Zaznaczył, że dla niego funkcja szefa CEA jest dużym wyzwaniem zawodowym.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska