Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego nas badają? Kongres we Frankfurcie

Redakcja
Kongres prowadzony był w j. niemieckim
Kongres prowadzony był w j. niemieckim Renata Hryniewicz
Przez cztery dni 320 naukowców nie tylko z Europy, ale też z innych kontynentów, przedstawiało wyniki badań i dyskutowało o Polsce.

- Powiązania gospodarcze i kulturowe Polski i Niemiec są nie tylko tuż przy granicy, ale w całych Niemczech. Polacy są tu już drugą grupą narodowościową po Turkach, a jeśli chodzi o migrację z Unii Euro-pejskiej, to Polacy są grupą pierwszą. Język polski słychać w Berlinie na ulicy, w pociągach, na lotniskach. Berlin jest już prawie polskim miastem. To jest normalne, że sąsiedzi się ze sobą spotykają, że są mieszane małżeństwa, że dzieci mówią w obu językach i że badają się wzajemnie w różnych dziedzinach - tak odpowiedziała „GL” prof. dr. hab. Dagmara Jajeśniak--Quast, dyrektor Centrum Interdyscyplinarnych Studiów o Polsce, na pytanie o to, skąd tak szerokie badania.

Rozmawialiśmy na 4. Kongresie Niemieckich Badań nad Polską, który trwał od czwartku do niedzieli na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie. Zgromadził aż 320 naukowców. Dlaczego aż tylu naukowców interesuje się naszym krajem?

- Coraz więcej mamy w Niemczech osób, które nie miały nic wspólnego z Polską, ale przez program wymiany studentów, przez muzykę Polską, przez literaturę polską pokochały Wasz kraj. Nauczyły się języka i wybrały sobie tematy badawcze związane właśnie z Polską - mówiD. Jajeśniak-Quast. Naukowcy doceniają m.in. historię naszego kraju. - Polska przez rozbiory ma wpływy osmańskie, pruskie, habsburdzkie, rosyjskie, żydowskie... To powoduje, że przez pryzmat Polski możemy odpowiedzieć na niemal każde pytanie badawcze - wyjaśnia nasza rozmówczyni.

Organizowanie kongresów zainicjował Niemiecki Instytut Kultury Polskiej w Darmstadt. We Frankfurcie kongres był odbył się po raz pierwszy. - Były obawy, że mało naukow-ców przyjedzie na wschód Niemiec. Okazało się, że żaden wcześniejszy kongres nie zgromadził aż tylu uczestników - mówi „Gazecie Lubuskiej” D. Jajeśniak-Quast.

Zobacz też: Najstraszniejsze nazwy miejscowości w Polsce [ZDJĘCIA, MAPY]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska