Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego superdrogi Gareth Bale trafił do Realu?

Jacek Król
Pierwsze wzmianki o zainteresowaniu Realu Walijczykiem pojawiły się w 2010 roku, a nasiliły pod koniec ubiegłego. Przenosiny do Hiszpanii były niemal pewne, gdy Tottenham przegrał angielską batalię o udział w Lidze Mistrzów.
Pierwsze wzmianki o zainteresowaniu Realu Walijczykiem pojawiły się w 2010 roku, a nasiliły pod koniec ubiegłego. Przenosiny do Hiszpanii były niemal pewne, gdy Tottenham przegrał angielską batalię o udział w Lidze Mistrzów. Zipi/EPA
Walijski piłkarz Gareth Bale wywarł tak znakomite wrażenie na Realu Madryt, że Hiszpanie zapłacili za niego prawie 100 milionów euro! Szaleństwo czy konieczność, bo przecież odwieczny rywal z Barcelony kupił Neymara.

Historia Walijczyka jest niesamowita. Z przeciętnym Tottenhamem nie zdobył przecież niczego wyjątkowego, z reprezentacją też nie. A jednak hiszpańscy działacze nie bali się wyłożyć na jego transfer tak potężnej kwoty. Czym skrzydłowy zauroczył nowych pracodawców i dlaczego trafił właśnie do "Królewskich"?

Pierwsze wzmianki o zainteresowaniu Realu walijskim piłkarzem pojawiły się w 2010 roku, a więc za czasów trenera Jose Mourinho. Nasiliły pod koniec ubiegłego roku, a przenosiny do Hiszpanii były niemal pewne, gdy Tottenham przegrał angielską batalię o udział w Lidze Mistrzów. "Koguty" długo głosiły, że ich największy skarb nie jest na sprzedaż, ale wreszcie spasowały.

24-letni Bale szukał nowych wyzwań, marzył o Madrycie, choć zdawał sobie sprawę, że tytuł supergwiazdy należy do Portugalczyka Cristiano Ronaldo. To z nim fenomenalny lewonożny piłkarz będzie konkurował o miano lidera "Królewskich", choć sam zaprzecza. - Cristiano jest najlepszy - twierdzi Bale. Kibice tymczasem już zastanawiają się, który z nich częściej będzie wykonywał rzuty wolne.

W lidze angielskiej pierwszy raz wystąpił mając 16 lat, jako lewy obrońca. Stało się to w pierwszym zespole Southamptonu, gdzie grał z Polakami: Kamilem Kosowskim, Grzegorzem Rasiakiem, Markiem Saganowskim i Bartoszem Białkowskim. Niedługo później debiutował w drużynie narodowej - do dziś pozostaje najmłodszym reprezentantem Walii.

Na długo przed osiągnięciem pełnoletności, za 10 mln euro, trafił do Tottenhamu. Miał pecha, bo kiedy pojawiał się na boisku, jego klub co najwyżej remisował. Podopieczni Harry'ego Redknappa częściej jednak przegrywali. Klątwa trwała wiele tygodni. Talent 24-latka w pełni rozwinął się pod okiem portugalskiego szkoleniowca Andre Villasa-Boasa. To na jego cześć Gareth nazwał swą córkę Alba Violet Bale. Oboje mają inicjały "AVB".

Szybkość - to jeden z największych atutów Bale'a. Nieprzypadkowo jest nazywany "piłkarskim Boltem". Zresztą z podobnymi porównaniami zgadza się słynny jamajski sprinter i żałuje tylko, że walijski gwiazdor nie trafił do jego ukochanego Manchesteru United. Bale w czasach juniorskich biegał 100 m w granicach 11 sekund. Teraz jeszcze szybciej. Rówieśnicy nie mieli z nim szans również w rywalizacji na 1.500 metrów. To właśnie wówczas wysportowany Gareth wpadł w oko Emmie Rhys-Jones, koleżance szkolnej z Cardiff. Owocem ich związku jest roczna córka.
Równie szybcy jak Bale byli sprzedawcy koszulek piłkarskich w... Gibraltarze. Jeszcze zanim ogłoszono transfer do Realu, tam już sprzedawano trykoty z numerem 11 i nazwiskiem walijskiego następcy Ryana Giggsa. Z kolei dzień wcześniej do Madrytu trafiła paczka z Londynu, a w niej... buty, w jakich gra Walijczyk.

Jako dziecko Bale miał kłopoty z precyzją, a jeden z jego sąsiadów opowiadał brytyjskim mediom, że zdarzały się koszmarne dni. - Bywało tak, że po kilkanaście razy chodziłem po piłkę, która wpadała do mojego ogrodu... Mały Gareth nie zniechęcał się, dążąc do doskonałości. Wspierali go rodzice Deborah i Frank, którzy jeździli z nim na każdy mecz. Rodzina dla Bale'a jest najważniejsza. Na prezentację do Madrytu zabrał niemal wszystkich najbliższych, łącznie kilkanaście osób, w tym m.in. siostrę Vicky, teściową Suzanne McMurray oraz dziadka Dennisa Pike'a. Wizerunek spokojnej familii zepsuły jedynie doniesienia o 49-letnim ojcu Emmie, który miał rzekomo zdefraudować miliony funtów. Prasa brukowa twierdzi, że grozi mu do 30 lat więzienia.

W futbolowym CV Bale'a, który - według różnych źródeł - kosztował między 92 a 100 mln euro, brak spektakularnych osiągnięć. Tottenham Hotspur jest ligowym średniakiem, który nie może marzyć o rywalizacji na równi np. z oboma Manchesterami. To dzięki indywidualnym umiejętnościom i popisom Walijczyk wybierany był najlepszym zawodnikiem ligi angielskiej. Błysnął przed trzema laty, gdy w meczu Champions League trzykrotnie pokonał bramkarza Interu Mediolan. Na zdobycie Złotej Piłki jeszcze nie zasłużył.

Zarabiający 300 tys. funtów tygodniowo Bale nie jest skandalistą, nie szuka wrażeń w nocnych klubach, wolny czas spędza głównie na polach golfowych, ale nie ukrywa, że chce zarabiać możliwie jak najwięcej. Dlatego złożył wniosek o zarejestrowanie logo, przedstawiającego charakterystyczny gest radości. Za każdym razem, gdy strzela gole, dłońmi "układa" liczbę 11 i kształt serca. Według jego prawników, mógłby inkasować trzy miliony funtów rocznie z tytułu praw autorskich.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska