Długi producentów żywności. Niektórzy wpadli w spiralę kredytową i walczą o przetrwanie

- Małe, rodzinne piekarnie walczą o przetrwanie, ale nie mają szans wygrać rywalizacji z dużymi podmiotami, które przygotowują towar na skalę przemysłową - mówi piekarz, który taką walkę przegrał. - Niektórzy próbują do końca. Np. biorą mąkę od dostawców, którzy godzą się na wydłużony termin płatności, a potem nie mają z czego za nią zapłacić nawet jeśli decydują się na kolejne kredyty. I wcale nie dlatego, że mąka kosztuje za dużo. Piekarzy dobijają rosnące koszty energii i pracy oraz spadek spożycia pieczywa.

W czołówce zadłużonych

Producenci żywności to zaraz za dostawcami materiałów budowlanych, najbardziej niewypłacalna grupa przedsiębiorców. W Krajowym Rejestrze Długów widnieje ich aż 7 059, zadłużonych firm z woj. kujawsko-pomorskiego jest 367 (1 577 niezapłaconych faktur, całkowite zadłużenie tych firm - 32,5 mln zł).

Największe zadłużenie mają producenci żywności z Mazowsza – informuje KRD. - Ich dług wynosi niemal 60 mln złotych. Zaraz za nimi są przedsiębiorcy z woj. wielkopolskiego (47 mln złotych), a niechlubne podium zamykają firmy ze Śląska z 44 mln złotych długu. Najmniejsze zadłużenie, bo nieprzekraczające 8 mln złotych, notują województwa podlaskie, warmińsko-mazurskie oraz świętokrzyskie. Rekordzistą jest firma z powiatu włocławskiego, która ma dług w wysokości 12 100 273,45 zł względem funduszu sekurytyzacyjnego (on skupuje wierzytelności – przyp.red.).

Zobacz też: E-wnioski, czyli dopłaty bezpośrednie 2018 przez internet - kiedy będą szkolenia i instrukcje? Już wiemy!

KRD podaje, że problem zaległości w największym stopniu dotyka branży mięsnej, gdzie niespłacone zobowiązania wynoszą blisko jedną czwartą całkowitego zadłużenia – 95 mln zł. Za nimi znajdują się producenci wyrobów piekarskich i mącznych (75 mln zł) oraz producenci owoców i warzyw (56 mln zł). Z kolei najniższe zadłużenie notują firmy z sektorów rybnego oraz mleczarskiego (13 i 14 mln zł).

Rekord padł w Kujawsko-Pomorskiem

KRD przyczyn zadłużenia podaje wiele, ale podkreśla, że nie na wszystkie wpływ mają ludzie. Bo powodem mogą być np. nieoczekiwane zmiany pogodowe (susza, powódź czy przymrozki). Poza tym także: postępująca koncentracja branży i wypieranie z rynku małych przedsiębiorców przez dużych, a również problemy ze spłatą zaciągniętych pożyczek czy zatory płatnicze spowodowane przez nierzetelnych kontrahentów.

- Sieci handlowe często są powodem takich zatorów - twierdzi przetwórca z Kujaw. - Niektóre szukają byle pretekstów, by odwlec termin zapłaty.

Zobacz też: Dopłaty z PROW 2014-2020 - terminy naborów 2018. Na początek modernizacja i restrukturyzacja [harmonogram]

– Branża spożywcza jest łańcuchem zależności: jeśli jedno jego ogniwo ulega osłabieniu, to osłabieniu ulega cały łańcuch. Dokładnie widać to na przykładzie chociażby producentów napojów: jeśli tegoroczne zbiory owoców i warzyw okażą się słabe, to produkcja soków i przecierów też będzie niższa. Ta sama zależność działa w odniesieniu do sytuacji finansowej przedsiębiorstw. Wszelkie opóźnienia w płatnościach ze strony kontrahentów zawsze narażają producenta na utratę płynności finansowej, co może doprowadzić nawet do jego upadłości – zauważa Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.