Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dłużnicy żyją na Twój koszt. Niektórzy nie płacą latami!

Redakcja
Eksmitowani lokatorzy tracą mieszkanie, a administracja w kilka minut wymienia zamki w opuszczonych mieszkaniach.
Eksmitowani lokatorzy tracą mieszkanie, a administracja w kilka minut wymienia zamki w opuszczonych mieszkaniach. Tomasz Rusek
- Pokazaliśmy, że nie jesteśmy bezradni - mówią w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej o pierwszych od lat eksmisjach. Bo wrzód czynszowych długów urósł już tak, że trzeba było go przeciąć.

Piątek. Trwa eksmisja w centrum. Ekipa od wyprowadzek wynosi meble, ślusarze wymieniają zamki. Lokatorzy wraz ze znajomymi co chwila wchodzą i wychodzą z opróżnianego mieszkania. - Co?! Cieszycie się, że ludzie tracą własny kąt?! - krzyczy do dziennikarza i przedstawiciela ZGM-u jeden z mężczyzn bez koszulki, wyraźnie przyjaciel wyprowadzanej rodziny.

Komornik Tomasz Berżowski obserwuje tę scenę i komentuje: - Ci ludzie naprawdę są przekonani, że coś im się zabiera bez powodu. Nie rozumieją, że za mieszkanie trzeba płacić. A jak się nie płaci, to...

A jak się nie płaci, to nic się nie dzieje! Tak przecież w Gorzowie było od lat. Dłużnicy spółdzielni mieszkaniowych, eksmitowani z bloków, trafiali do komunalnych kamienic (takie prawo). Ale już dłużników komunalnych kamienic nie było dokąd wyprowadzać. Więc mieszkali sobie na koszt nas wszystkich. Rekordziści zrobili po 100 tys. zł długu. Wielu po 60 tys. zł, 70 tys. zł. To lata niepłacenia! I nic się nie działo.

Ale ZGM wykorzystał zmianę w przepisach, podpisał umowę z firmą eksmisyjną i wyprowadził w zeszłym tygodniu pięć rodzin! Były to pierwsze eksmisje od lat. Kosztowały 50 tys. zł. Za te pieniądze komunalka odzyskała swoje mieszkania, uciążliwych lokatorów wzięła na siebie firma.
Na dłużników padł strach. Autentycznie. - Gdy zrobiło się głośno o naszych planach ze 114 dłużników z wyrokiem eksmisyjnym kilkoro wpłaciło część należności - mówi wicedyrektor ZGM-u Maria Góralczyk - Krawczyk.

To pokazuje, że ci biedni nie zawsze są tacy biedni. W części to kombinatorzy. - Wie pan, kto płaci uczciwie? Emeryci i renciści, starsze pokolenie. Dla nich to sprawa honorowa. Zamiast szynki kupią pasztet, ale opłaty porobią - mówi wicedyrektor. Z drugiej strony stawia tych, którzy mają na wszystko, ale nie na czynsz. Choć administratorzy nie mają zbyt wielu narzędzi, by udowadniać dłużnikom ich dochody. - Nie pozwala na to prawo. Możemy się tylko domyślać, czemu właściciel dobrego auta nie ma 300 zł na opłaty - potwierdza Ryszard Marczyk, prezes spółdzielni Dolinki.

Jakie długi gorzowianie mają w spółdzielniach? Jak spółdzielnie walczą z dłużnikami? Czytaj w sobotnim ,,Głosie Gorzowa''

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska