„W poniedziałek 1 czerwca zadzwonił do mnie wicemarszałek Sejmu Józef Zych. Wicemarszałków było wielu, ale ten był dla mnie szczególny, bo pochodził z Zielonej Góry. Nie przepadałem za ubranym w mikołajczykowski strój ZSL-em, a potem PSL-em Józefa Zycha, ale odczuwaliśmy do siebie pewną sympatię. Jak to krajanie.
- Słuchaj - powiedział mi na wejściu Zych (on był ze mną na „ty”, ja z nim na „panie marszałku”).
- Mam ekspertyzę.
- Jaką ekspertyzę, panie marszałku?
- Ekspertyzę, z której wynika, że uchwała lustracyjna jest nielegalna. Patrz, to ona.
- Panie marszałku, lecę na plac Powstańców.
- Już?
- Już jest dziewiętnasta, to musi pójść w Wiadomościach.
- W ekspertyzie stwierdzano mniej więcej to samo, co kilkanaście dni później stwierdził Trybunał Konstytucyjny. W uchwale lustracyjnej nie było procedury odwoławczej. Minister spraw wewnętrznych był więc supersędzią. Od jego decyzji nie było odwołań, bo w uchwale nie przewidziano apelacji. Krótko mówiąc, uchwała była nielegalna”.
Nie wiem jak Państwo, ale ja mam „deja vu". Opisana historia, 30 lat później znowu się powtarza. Jesteśmy świadkami kolejnej próby oczyszczenia życia publicznego z rosyjskich wpływów. Widzimy też kolejną akcję powstrzymania tych działań. Uderzające podobieństwo i znowu te same postaci. Narratorem wspomnień i autorem książki „Nie tylko fakty’ jest Tomasz Lis. Niegdyś szanowany przez mainstream III RP i pewnego dyktatora dziennikarz, dziś bardziej rozpoznawalny jako ziejący polityczną nienawiścią internetowy byt. Od kilku dni opinię publiczną bulwersuje post, w którym napisał o komorze dla prezydenta Dudy i prezesa Kaczyńskiego. I choć nie lubię tego zwrotu i nie chcę posługiwać się półsłówkami, zapytam Państwa wprost. Czego nie rozumiecie?
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?